Wszyscy kochamy magiczny świat baśni i bajek. Ich metaforyczny sposób opowiadania, symboliczny sposób przedstawiania. Magię. Fantazję. Przenikanie się rzeczywistości i iluzji. Prowadzenie przez mądrość dziecięctwa, by się uczyło, wzmocniło, dorosło. Uruchamianie przez nie wyobraźni i wrażliwości. Budzenie czujności i czułości. Wszystkiego, co w człowieku najlepsze.
Spektakl wyreżyserowany przez Karolinę Porcari, wyjawia tajemnicę za opowiedzianą historię. I są to historie-losy Węża, Psa/Suki, Małpy, Stelliny. Prowadzi widzów przez mroczny świat natury ludzkiej z jej wartościami, pragnieniami, pułapkami. Bólem istnienia, które jest oswajane. Szuka morału, którym się wydaje myśl, by mieć marzenia, by za wszelką cenę nie rezygnować z nich, nie poddawać się, bo tylko wtedy mają szansę się spełnić. Nie może się przecież przydarzyć coś, czego w ogóle nie ma. Niby to takie proste a jednak bez wspomagania wyobraźni, przewodników-przyjaciół, silnej motywacji nie uda się je ziścić. I nie byłoby możliwe szczęśliwe zakończenie. A tak, być może....
Kim jest Król zwierząt? To ta siła piekielna, fatalna, dzika, która zagłusza w nas-jeśli nie mamy siły, mądrości, czułości- prawdziwą tożsamość. Najpierw przyciąga, kusi, karmi i w końcu pożera. Trudno się jego urokowi manipulacji, ukrytej przebiegłości, sile władzy oprzeć. Tylko niektórym udaje się uciec, ocalić. By przetrwać trzeba metafory baśni, kostiumu zwierzęcia, maski kamuflażu- narzuconego zaklęciem uwięzienia. W rzeczywistym świecie wymusza się je kulturową normą, społeczną poprawnością. Szczególnie gdy ma się w sobie to coś, jest się człowiekiem innym, wyjątkowym, pozanormatywnym. Ale magia/umiejętność, która pomaga ukryć/więzić prawdziwego siebie jest złem. Oszukiwaniem. Wydaje się, że bez coming outu nie można być do końca spełnionym. Godnie żyć.
Spektakl zanurzony jest w estetyce noir. Z ciemności blask światła, biel mgły wydobywa zwierzęcych/ludzkich bohaterów, których wieloznaczną tożsamość sygnalizują kostiumy, charakteryzacje Łukasza Błażejewskiego, który jest też autorem pomysłowej scenografii(ażurowa metalowa konstrukcja, wielka rura, pleksiglasowe, transparentne tafla/szyba/lustro) i dynamiczna, zróżnicowana dla każdej postaci choreografia Urszuli Parol. Bardzo interesująco ilustruje akcję, wpływa na budowę nastroju muzyka (kompozycja utworów i gra na żywo) Huberta Zemlera. Jednak to tekst Krzysztofa Szekalskiego, napisany na podstawie BAŚNI WŁOSKICH Itala Calvina (m.in. KRÓL ZWIERZĄT, WĄŻ, TRZY PSY, PAPUGA), łączący świat narracji fantastycznej i współczesnej jest kluczowy, decyduje o wadze wymowy spektaklu. Ogromne znaczenie ma aktorstwo Klary Bielawki, wzruszającej, jąkającej się Suki, Mamadou Góo Bâ, podstępnego, mrocznego Węża, Mateusza Łasowskiego, dynamicznej, czułej Małpy i Magdaleny Celmer (gościnnie), która stworzyła na scenie wieloznacznego bohatera/Stellinę.
Karolina Porcari wyreżyserowała z sukcesem opowieść zarówno dla młodzieży, jak i dla dorosłych. Spektakl odwołujący się do dziecka w każdym z nas-ufnego, szczerego, prawdziwego-który zanurzony w realiach współczesnego świata musi posługiwać się logiką bajki, by mógł istnieć nie wbrew sobie a zgodnie ze sobą. By nie o zapominał o to walczyć. By nie przestawał marzyć. Naprawdę żył.
KRÓL ZWIERZĄT na podstawie BAŚNI WŁOSKICH Itala Calvina
reżyseria – Karolina Porcari
tekst – Krzysztof Szekalski
scenografia i kostiumy – Łukasz Błażejewski
muzyka (kompozycja utworów i gra na żywo) – Hubert Zemler
choreografia – Urszula Parol
inspicjentka – Bazhena Shamovich
obsada – Klara Bielawka, Magdalena Celmer (gościnnie), Mamadou Góo Bâ, Mateusz Łasowski
fot. Natalia Kabanow
0 komentarze:
Prześlij komentarz