Wydawać by się mogło, że cyrk z Kafką to skazany na porażkę teatralny mariaż. Jednak sztuka potrafi kojarzyć obszary niekompatybilne. Sprzeczne stylistycznie. Odległe estetycznie. Odmienne tematycznie. Te dwa różne światy łączy absurd, który w cyrku daje, roznieca, przywraca nadzieję, u Kafki ją zabija, wyklucza, skutecznie zadręcza. Wkraczając do namiotu CIRCUS KAFKA rozpoznajemy imaginarium pisarza, spotkamy archetypy osób, które go znały, miały na niego wpływ, postacie literackie, które były przez niego stworzone. A nawet jego samego przemykającego w cyrkowej czasoprzestrzeni. Bez trudu można tu ulec atmosferze tematycznie kafkowskiej, stylistycznie jarmarcznej, poddać się urokowi wykreowanej w rewirze sztuki zabawy, przyjąć zaproszenie do oswajania strachu, lęku po przeżytym w czasach trudnych (wojny/zarazy/pandemii) horrorze. By spojrzeć na współczesne zagrożenia z przymrużeniem oka, z dystansem przerysowania, karykatury, uproszczenia. Na wesoło, dla złagodzenia traumy. I żyć, żyć i cieszyć się życiem na pohybel wszystkim przeciwnościom, trudom, komplikacjom losu.
Świat Kafki w kostiumie musicalowego cyrku zostaje rozbrojony z powagi, grozy, przygnębienia. Profetycznie nihilistycznej spuścizny. Łagodzi pesymizm. Rozsadza kamień syzyfowej udręki człowieka współczesnego, skazanego wyłącznie na cierpienie i klęskę. Światła cyrkowej rampy wydobywają go z mroku depresji, egzystencjonalnej beznadziei, głębokiego poczucia bezsensu, paraliżującej izolacji. Wyzwalają od tego co ubezwłasnowolnia. Rozluźniają węzeł absurdalności życia zaciśnięty na gardle tego życia woli. Ocieplają czule to, co wydawać by się mogło być nie do oswojenia, zniesienia, zaakceptowania. Pozwalają głęboko odetchnąć, patrzeć w przyszłość z nadzieją nawet jeśli jest słaba, krucha, niepewna. Cieszyć się tym, co błahe, naiwne, najprostsze.
Paradoksalnie spektakl-lekki,łatwy i przyjemny-jest wierny pisarzowi, temu czego z jego życia dotyka, co komentuje, opowiada. Z poczuciem humoru, delikatnością, umiarem neutralizuje mroczne kafkowskie napięcie. Dzieje się tak za sprawą równej, konsekwentnej gry aktorskiej całego zespołu, która pozwala na nakreślenie zabawnych, a jednak wiarygodnych, zróżnicowanych, barwnych portretów bohaterów, przedstawienie w inteligentnym skrócie ich charakterystyk, historii, losów. To zasługa także sprawnej reżyserii, dowcipnego scenariusza, tekstów piosenek Michała Walczaka. Powstał bardzo interesujący teatralny przekaz ośmielający się mówić o tematach poważnych w interpretacji nie poddającej się demonom ciemnej, bolesnej, słabej strony natury ludzkiej, fatum, życia. Przełamuje dominację niepewności, rezygnacji. Zachęca do spojrzenia na siebie i na to czego się doświadcza z dystansem. Jest dowodem odwagi i siły do szukania innej, nowej perspektywy, bo może być ona źródłem inspiracji, ratunku, radości.
Szczególnie gorące brawa należą się Gołdzie Tencer, która kolejnym spektaklem udowadnia siłę pięknego dyrektorowania Teatrem Żydowskim. Teatrem, który ma tak ważny, różnorodny i na wysokim poziomie artystycznym repertuar grany przez ciągle doskonalący swój warsztat zespół aktorski. Tu każdy widz ma szansę znaleźć dla siebie coś interesującego. Tu toczy się komunikatywny, twórczy dialog między widownią a sceną. Zwłaszcza w kontekście zbliżającego się 18. Festiwalu Kultury Żydowskiej Warszawa Singera. Powodzenia:)
CIRCUS KAFKA SCENA LETNIA TEATRU ŻYDOWSKIEGO (na motywach książki „Bagaże Franza K.. Podróż, której nigdy nie było” Remigiusza Grzeli )
reżyseria, scenariusz, teksty piosenek- Michał Walczakmuzyka- Marta Zalewska
scenografia i kostiumy- Joanna Walisiak
choreografia- Piotr Stanek
reżyseria świateł- Mariusz Jarosz
kamera dźwięk, światło, montaż- Piotr Pawlu
przygotowanie wokalne- Teresa Wrońska
Obsada: Marcin Błaszak, Monika Chrząstowska, Ewa Dąbrowska, Małgorzata Majewska, Sylwia Najah, Joanna Przybyłowska, Henryk Rajfer, Rafał Rutowicz, Piotr Sierecki, Monika Soszka, Alina Świdowska, Gołda Tencer, Ewa Tucholska, Maciej Winkler, Ernestyna Winnicka oraz gościnnie Sabina Drąg, Katarzyna Koziorz, Michał Słomka i Piotr Stanek.
Premiera 24 czerwca 2021
Fot. Marek Zimakiewicz