poniedziałek, 15 lipca 2013

To ja landrynka malinka cud dziewczynka


Czytajmy wypowiedzi na blogach teatralnych, odpowiadajmy na nie przytaczając argumenty w każdej możliwej formie. Nie pozostawiajmy tych błyskotliwych blogierskich felietonów, owoców sezonu truskawkowego, malinowego, czereśniowego, ogórkowego, bez  komentarzy. Nie dajmy się obrażać, nie pozwalajmy by innych obrażano. Reagujmy na  złe zachowanie. Nietaktowne, niestosowne, przykre.  U Bartłomieja Miernika /felietony na www.e-teatr.pl : LANDRYNY 5.07.2013, CIEPŁYM MOCZEM 12.07.2013/ miało być goło i wesoło. Niewinnie i z troską. Zaczepnie. Pobudzająco rozbudzająco. Coś chciał napisać, z czymś się podzielić, na coś zwrócić uwagę. Jak wyszło, musicie przekonać się sami. On olewa temat ciepłym moczem , ja zakręconą formą.
 
Bartłomiej Miernik ma apetyt na landryny, ja mam "Apetyt na czereśnie".
 
 
No i się byłam zasłodziłam tymi seksistowskimi macho buczo ojczystymi wyjcami kolegów teatromanów co tak swobodnie lewitują po temacie teatrowych koleżanek na studiach forach stypendiach wszelkich obecności. Zdobywaniem przez przyciąganie nas obrażaniem marzycie.  Skomleniem przez marudzenie i narzekanie. W przewrotnie kłamliwy sposób zwracacie uwagę na czego- kogo widok ślinotoku dostajecie pożądania. Na studia nas przyciągacie, na landrynkowych listach nauk teatralnych trzymacie. Przepełzamy przez studia znacząc słodką landrynkową poświatą drogę kulturalnego świata. Landrynka inspiruje pobudza rozmarzenie muzą się jawi niemożliwą a drażniącą zmysły. Słodkim nie do nasycenia mirażem. A wy tak nieteatralnie landrynkowo obsceniczni! Różowy malinowy czy landrynkowy nieważne to koloryt męskiego klimatu. Męskiego raju. W którym landrynkowe Albertynki w goliźnie się wam multiplikują lub klonują na jedno macho kopyto. Jesteśmy  waszą wizualizacją. No po co to się mądrotą w kolorze landrynki oszukiwać DIALOGIEM niepotrzebnym zasłaniać  romantyzmem wypierać . Po co na co? To ja landrynka malinka cud dziewczynka poza waszym słodkim zasięgiem pożądliwego obrażania o niemożliwym zasięgu. Spadajcie na swoje nudne blogi teatralne. O ich landrynkowym kolorze możecie tylko pomarzyć. Tam wam wolno.    

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz