Czekałam na KOBIETY BEZ ZNACZENIA w teatrze. Na taki temat, takie bohaterki. Szare myszki, ruchliwe, uczynne, pracowite ale tak naprawdę przez nikogo niezauważane, nikomu niepotrzebne, ignorowane. Łatwe do przegapienia, łatwe do zastąpienia. Przezroczyste. Kobiety dojrzałe, bardzo zwyczajne, bardzo samotne, które same muszą wywalczyć swoją przestrzeń do życia, szukać sensu swego istnienia. Próbują mozolnie, nieustannie prowokować zainteresowanie świata sobą ale efekt jest marny, a kolejne porażki coraz bardziej bolesne. Jakby...