poniedziałek, 23 listopada 2015

LOSER TEATR POWSZECHNY

Teatr Powszechny w Warszawie jest społecznie, politycznie zaangażowany. Poprzez spektakle, które tworzą cykl KRZYCZCIE, zwraca się tematem i przesłaniem do widzów,  by nie byli obojętni, tchórzliwi, zastraszeni. By mieli odwagę, wolę, siłę walczyć o wartości, które uważają za ważne. Wolność, równość, braterstwo upominają się o czyn. Zagrożenia są realne.

Spektakl KRZYCZCIE,CHINY! Pawła Łysaka jest zdecydowanym krokiem w  kierunku naruszenia świętego spokoju i bezpiecznego dystansu widza, który z biernego obserwatora poprzez działania sceniczne jest prowokowany do zastanowienia się, przewartościowania, działania. Ma poczuć wstyd, winę, upokorzenie, by poprzez doświadczenie oddziałujące bezpośrednio na sferę emocjonalno- uczuciową dokonał się w nim akt skruchy, mocne postanowienie poprawy i  właściwe decydowanie w sprawach wyzysku, przemocy, niesprawiedliwości społecznej, imigrantów. Spektakl wybija rasę białą z błogostanu poczucia bezpieczeństwa. Kwestionuje jej wyższość mniejszości wobec niższości większości. Nie wystarczy wiedzieć jak należy postępować. Trzeba działać. Angażować się. Teatr zagrzewa do walki. Aktywności.

Spektakl LOSER Arpada Schillinga z Węgier ilustruje, jak zaniechanie walki, brak działania dla zachowania niezależności, wolności skutkuje jej całkowitą utratą, niszczy w konsekwencji możliwości niezależnego funkcjonowania, również teatrów politycznych. Na samym wstępie Schilling stojąc obok gipsowego popiersia Marksa, opowiada o sobie, swoim teatrze, sytuacji społeczno-politycznej na Węgrzech, które ograniczają wolność i autonomię artysty, pozbawiają środków finansowych teatry krytyczne. Jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Schilling reżyseruje za granicą, by móc tworzyć swoje zaangażowane spektakle. Okazuje się bowiem, że demokratyczne wybory i zdecydowane, sztywne obranie priorytetu konserwatywnych wartości chrześcijańsko- narodowych doprowadziło do  kuriozalnych zmian w konstytucji, programie edukacji, nietolerancji wobec mniejszości seksualnych, praw kobiet, ograniczenia wolności słowa, niezależnej, krytycznej ekspresji artystycznej. W nowej, zakamuflowanej formie powraca centralny system sprawowania władzy, nowe wcielenie, tym razem w ramach działania systemu demokratycznego, totalitaryzmu.

Na znak sprzeciwu, buntu, protestu-dojmującego poczucia bezsilności wobec niszczenia indywidualizmu, nadziei, woli- artysta obnaża się oświadczając: „I am a monument of the shame of hungary people” i prosi publiczność o to, by na jego ciele czarnym flamastrem wyraziła, co czuje. Kilka osób z widowni zareagowało i napisało "Wytrzymaj", "Nie poddawaj się", "Jesteśmy z Tobą". Po tym dramatycznym akcie reakcji na akcje prawicowej partii Fidesz i jej przywódcy Victora Orbana w kolejnych scenach dowiadujemy się, jak żona aktorka reaguje na działania męża artysty, jak toczy się życie rodzinne, biznesowe, artystyczne. Obserwujemy, jak artysta musi się dostosować do obowiązujących norm, zasad, oczekiwań, by przetrwać. Jak krok po kroku bezboleśnie, łatwo rezygnuje z siebie, staje się loserem- nieudacznikiem, gotowym przyjąć każde poniżenie, żeby wrócić do łask władzy- a jeśli nie, jaką cenę za to płaci. Jak przetrwać w tak wrogich artyście warunkach?   Kiedy oczekuje się od niego poprawności politycznej, wymaga bezwzględnego podporządkowania. Nie jest lekko. W kraju można zostać oportunistą jak czynią to elity intelektualne, artystyczne. Za granicą należy wyprodukować spektakle pod zapotrzebowanie lokalne/nagość, zespół muzyczny na scenie, muzyka pop, tematy o wykluczonych: gejach, Żydach, imigrantach/.  Jak postępować, co robić, jak i co tworzyć ma dotychczasowy prekursor nowych form artystycznej ekspresji, prowokator, eksperymentator, aktywista, autor nagradzanych spektakli, projektów edukacyjnych? Jak ma zachować swoją tożsamość artysty niczym nieskrępowanego, rozwijającego siebie i teatr Krétakör , który stworzył i nadal prowadzi?

Ten spektakl jest odpowiedzią. Odważną, dowcipną, lekką. Wolną, niezależną, krytyczną. Ale mocną autentyzmem emocji, prawdą faktów. Performatywną. Poprzez akt buntu- spowodowany osobistym doświadczeniem i bezpośrednią obserwacją- dotyka publiczność, jest artysty osobistą relacją obnażającą siebie, relacje społeczne, warunki polityczne, kondycję sztuki węgierskiej w warunkach nacisku władzy konserwatywnej, wartości tylko narodowych i chrześcijańskich.  W atmosferze zamykania się na różnorodność, inność. Gdy zamiast otwierać się na świat, Węgry budują mur na granicy. Zamykają się, zasklepiają, izolują. Tłamszą każdą niepoprawność, podporządkowują jedynie słusznej ideologii wszelką myśl, działalność, niszczą kreację. Zmuszają do kompromisu. Uśmiercają ideały. Realizuje się na naszych oczach rewolucja, która zmieniając wszystko, reaktywuje stary porządek  jednej partii, jednej ideologii, jednej władzy, jednej racji, punktu widzenia. Ze sztuką na usługach władzy. Z artystami, którym rządzący zamknęli usta. To, co tej jedności władzy zagraża jest niszczone, marginalizowane, wykluczane. Unieważniane.

Problem jest poważny. Rodzi mnóstwo dylematów. Zmusza do wyborów etycznych, moralnych, politycznych. Nie da się uciec od pytania, jak w tym paradoksalnym terroryzmie państwa demokratycznego zachować można swój indywidualizm, odrębność, autonomię? Jak się porozumiewać, pracować, rozwijać? Jak żyć?

Węgierski LOSER jest też o nas Polakach. Antycypuje to, co może stać się w Polsce. Przestrzega. Krzyczy. Gołą teatralną prawdą. Prowokując zachęca: Krzyczcie, dopóki jeszcze możecie. Róbcie swoje, dopóki jeszcze jesteście w stanie. Nie dajcie się sprofilować jednej, słusznej, terroryzującej idei, wartości, racji. Walczcie o wolność, równość i braterstwo. Dopóki pamiętacie jaki mają potencjał i jak słodko smakują. To jest akt obywatelskiego buntu, wpisany w demokratyczny system. Choć łatwiej jest się podporządkować złu niż z nim walczyć. Zwłaszcza samotnie.

Ale sztuka jest potęgą. Piękna myśl. Wolna wola. Prawda. Solidarność. Takie spektakle pod prąd władzy. Z prądem nieśmiertelnej wolności ekspresji artystycznej.

LOSER
reż. Árpád Schilling/jeden z najwybitniejszych reżyserów pracujących w nurcie teatru politycznego/

0 komentarze:

Prześlij komentarz