
Widzów wita patchworkowe oko. Miluśkie, mięciuchne, słodkie. Kolorowe. Dominująca część dekoracji. Przed nim leżą na podłodze uszyte z czerwonej materii poduszki jak ślady krwawych łez, po obu jego stronach umieszczone są dwa olbrzymie fragmenty ręki. Jeden z nich skierowany jest w górę, jakby pouczał lub przywoływał do porządku. Jest jeszcze wydrążony korpus ciała zawieszony u powały.
Oko dominuje, ale czyje to oko? Sugeruje Garbaczewskiego metaforyczny punkt...