Widowisko Tomasza Cyza, na podstawie poematu średniowiecznego włoskiego mistyka Iacopone da Todi „Il Pianto della Madonna” („Lament Madonny”) oraz fragmentów „Stabat Mater” Karola Szymanowskiego przenosi nas w świat wrażliwości mentalnej matki, która przeżywa mękę i śmierć swego ukochanego syna. Poznajemy jej myśli, wahania, pytania, uczucia, emocje. Odkrywamy matczyny, głęboko ludzki ale też w jakiejś mierze i boski punkt widzenia. Łączy się to co ziemskie z tym, co transcendentne. Godzi się wola matki z wolą boską. Podporządkowuje jej. Oddaje, zawierza. Ufa. Ale kosztem tego wyraźnie fizycznego, namacalnego człowieczego wyrzeczenia, rezygnacji. Odczuwamy jej osobisty ból i cierpienie, który stapia się z jej syna bólem i cierpieniem. I udziela nam współczesnym. Powiększa się w ten sposób skala przeżywania, pogłębia kontekst wnikania w istotę dokonującej się przemiany, rozumienia przesłania boskiego planu. Odkrywa się głęboko duchowy, emocjonalny, uczuciowy wymiar zdarzeń. Bo musi. Emanuje swoją intensywnością, intymnością, szczerością i prawdą. Wdziera się w nasze indywidualne przeżywanie męki Chrystusa. I ją wzbogaca. Uzupełnia. Udostępnia wymiar ludzkiego odczuwania ale tym samym wypracowuje boski pierwiastek. Konieczność posłuszeństwa, rezygnacji z własnego komfortu dla duszy i ciała, przekonanie, że to, co się przeżywa jest normalne, wpisane w los matki i oddanie światu ziemskiemu czy boskiemu dziecka jest niezbędne. I zawsze coś umiera. W matce umiera i w dziecku umiera, by żyć mogło coś ważniejszego, większego, piękniejszego. Człowiek pełny, dojrzały, wolny. By życie dziecka się wypełniło zgodnie z jego własną wolą, myślą i uczynkiem. Bo jest to plan boski nie matczyny.
LAMENT jest czułym pożegnaniem tego, co było, by mogło nadejść i spełnić się nowe, istotniejsze. Już nie dla matki dziecko jest a dla świata, dla innych ludzi. Matka musi wyrzec się siebie, zapomnieć o sobie. Musi zrezygnować ze swojego prawa do dziecka, musi pozwolić mu odejść, by mogło przeżyć własne życie, jak musi, jak chce. I jest to bardzo trudne. Bolesne. Płacze więc matka nad swym losem, płacze nad losem syna. Nad swoją i jego słabością. Niewinnością. Nie rozumie tego, co się dzieje, bo zbyt mocno czuciem jest i troską. Bo to jest wbrew jej naturze i przeznaczeniu. Jej syn oskarżany, znienawidzony, odrzucany, katowany, cierpi. Wolałaby sama na siebie wziąć cały ciężar jego umęczenia. Za niego wszystko znieść, zamiast niego umrzeć. A jednak musi to przeżyć. Przeżyć męczeństwo i śmierć osoby najbliższej. I trwać nadal.
Płaczemy i my nad sobą. Lamentujemy. Bo musimy pogodzić się z tym, na co nie mamy wpływu, co nas przerasta a jest słuszne. Wymaga od nas dojrzałości, siły, ufności. A świadomość pozbawiania nas tego, co do nas nie należy, choć jest częścią nas samych, dziecka, boli bardzo. Boli nas też dziecka cierpienie i rośnie w nas bunt, opór, toczy walka. Płaczemy więc. Lamentujemy. Zanim ostateczne pogodzimy się z losem. Z wolą Boga.
Ale tu lament zaklęty jest w brzmieniu muzyki i śpiewie "Sabat Mater", w słowach, które pozwalają panować nad uczuciami. Tonują je. Powściągają emocje, które są tak bardzo ludzkie. Opierają się boskim wyrokom, upominają o wyjaśnienie. Poszukują sensu. A jednak wypowiadane przez Dorotę Segdę obserwowaną przez Przemysława Stippę, naznaczane ciepłem, miłością i troską, są głęboko wzruszające, proste, szczere. Delikatność i subtelność natury kobiecej zderzona z okrucieństwem traktowania jej syna wydaje się krucha, niepewna. Mimo tego, siła wewnętrznego przekonania, że to nie ona tu decyduje, pozwala jej przeżyć. Pogodzić się z losem, wolą Boga.
I tak uczymy się jedni od drugich. Razem lamentujemy. Nad naszą słabością, marnością tego świata, który nie szczędzi nam cierpienia ziemskiego, bólu niezawinionego, który ma prowadzić nas do wieczności, miłości doskonałej, bezwarunkowej, która wszystko wybacza , która wszystko zniesie i rozumie.
LAMENT
Scenariusz i reżyseria: Tomasz Cyz
Przekład: Jarosław Mikołajewski
Reżyseria światła: Ewa Garniec
Zdjęcia: Jacek Poremba
Harfa: Urszula Nowakowska-Żwirdowska
Występują: Dorota Segda, Przemysław Stippa, Urszula Kryger, Agata Zubel, Chór Centrum Myśli Jana Pawła II pod dyrekcją Jana Krutula.
Fotografie wykorzystane w spektaklu zostały wykonane
w Galerii Sztuki Średniowiecznej Muzeum Narodowego w Warszawie
Muzeum Narodowe w Warszawie
3.03.2017
zdjęcie:http://noweepifanie.pl/wydarzenia/lament/
Dobrze się stało, że mogliśmy obejrzeć „Lament” w gmachu Muzeum Narodowego. Bogata kolekcja średniowiecznej sztuki eksponowana przed i w czasie przedstawienia była doskonałym tłem dla poematu. Dzieła artystów średniowiecznych tworzących w kręgu wiary mają ogromny ładunek emocjonalny. Widowisko Tomasza Cyza pięknie oddało te emocje.
OdpowiedzUsuń