niedziela, 13 maja 2018

HAGADA NA POLSKĘ COLLEGIUM NOBILIUM


Co znaczy HAGADA, przyznam, nie miałam pojęcia. Po to jest sztuka,  między innymi, by poszerzać wiedzę. Siadłam więc z aktorami do zastawionego stołu, nakrytego białym obrusem i znalazłam się na kolacji celebrującej teatralnie obrządek religii żydowskiej, która jest mi obca, zupełnie nieznana. "Hagada jest historią Wyjścia z Egiptu narodu żydowskiego, którą odczytuje się podczas Sederu Pesachowego. Hagada upamiętnia wydarzenia z przed czterech tysięcy lat, odtwarza się ją nieprzerwanie każdego roku 15 dnia miesiąca nisan. Ma ona uczyć wdzięczności i pokory, ma spajać naród."* Celebrowanie jej ma na celu aktualizowanie tego o czym opowiada, bo istota, rdzeń, jądro przekazu nie ulega wpływowi czasu, jest niezmienne. Hagada wiąże się z subiektywną  żydowską perspektywą, pytającą o to, co jest dobre i prawdziwe dla Żydów. Nie jest ani mitologią, ani żywym przekazem historycznym. Najbliżej jej do legendy podtrzymywanej emocjami. Dzięki nim lepiej się pamięta, przeżywa, czuje.**

Spektakl HAGADA NA POLSKĘ spełnia podobną rolę. Dotyczy historii najnowszej, wynika z postawy artystów martwiących się o przyszłość. Przywołuje fakty,  okoliczności, opowiada indywidualne historie ludzkie. Przywraca świadomości pamięć, aktualizuje wiedzę, wiąże przeszłość z teraźniejszością poprzez odtwarzany obrządek religijny, co sankcjonuje obyczaje i tradycję. Przywołuje wspomnienia, relacje, pamiątki, fotografie. Język jakiego używa,  określa człowieka. Decyduje o nim, wpływa na to kim i jaki jest, będzie. Wiąże go z innymi ludźmi. Tworzy i scala tożsamość grupy, narodu.

W tym spektaklu chodzi o Polskę, Polaków różnego pochodzenia współistnienie, trudną spuściznę historyczną, pamięć, relacje, nastroje, wzajemne nastawienie. Aktorzy opowiadają głosem swoich bohaterów o pochodzeniu, korzeniach, losach ludzkich, rodzinnych, o tym, co wpływa na świadomość odczuwania ich własnej tożsamości. Konsekwencją jest obraz traktowania Żydów przez Niemców, Polaków w czasie wojny aż po dzień dzisiejszy. Związana z tym trauma, bolesne często, zaskakująco splątane historie, trudne przeżycia, skomplikowane relacje. 



Spektakl ma przemyślaną konstrukcję, znakomity rytm, dobre tempo. Interesującą, złożoną formę. Ważny, uzasadniony pretekst. Dotyczy naszej rzeczywistości, momentu gdy budzą się demony wojny, rośnie w siłę w nowej, aktualizującej się formie nacjonalizm, rasizm, antysemityzm i chce o tym mówić językiem pamięci, emocji. Reżyserski pomysł i realizacja /brawo Damian Josef Neć!/ , by wszyscy razem usiedli do stołu i wspólnie, teatralnie, przeżywali HAGADĘ, zmierzyli się z odradzającymi problemami, które wizualizują  wokół zgromadzonych się w kolejnych scenkach, odsłonach, jest doskonały. Pozwala przybliżyć się do opowiadanych historii, przeżyć je silniej, jakby się bezpośrednio brało w nich udział.  Wszystkie części są wyważone, lapidarne ale treściwe, w efekcie bogate emocjonalnie. Łączą bardzo osobiste, rodzinne intymne zwierzenia, obserwacje, wspomnienia, które jednocześnie ilustrują zjawiska, problemy, losy, doświadczenia zbiorowe.  Duchowa, religijna sfera przenika tą fizyczną, realną, materialną. Polityczną. Cały przekaz jest solidnie uwiarygodniony, dokonuje się z perspektywy bohaterów, którzy są Żydami polskimi. Obserwujemy więc poszerzony historycznie dowód na to, jak doświadczają oni groźnych skutków antysemityzmu, które prowadzą do poniżania, upodlania, wykluczania, wypędzenia, wykorzenienia, eksterminacji. Wciągają w swoje zło i czynią z ofiar katów i jak trudno przychodzi to zrozumieć, ocenić. Bo nie tylko czas Holocaustu gotował ludziom los bardzo okrutny i  skomplikowany/bardzo udana scena spotkania Ślązaczki  Anny Lise/Sebastian Perdek/ z Polakiem pracującym w Auschwitz /Kamil Studnicki/ ale też Marzec '68.

Rzeczywistość sceniczna jest bezdyskusyjna, ma barwę jednoznacznie brunatną.  Pozbawioną cienia nadziei, optymizmu, który by prowadził do ostatecznego rozwiązania konfliktów, unieważnienia pretensji, zadośćuczynienia doznanych krzywd. Polacy wychłostani są za wszelkie krzywdy, błędy przeszłego i teraźniejszego grzechu zaniechania, współuczestniczenia w haniebnych zachowaniach, działaniach, czynach. Bardziej nawet niż Niemcy obciążani są winą/postawa Polaków w czasie wojny i wypędzenie około 13 tysięcy Żydów polskich -Marzec '68/. W końcu o nich ten spektakl jest.

W tym kontekście dokonuje się coś bardzo dziwnego. Tak mocna wypowiedź teatralna-solidnie przygotowana, przekonująco zagrana- jest ostrym oskarżeniem. Czy do końca sprawiedliwym, obiektywnym? Sztuka upominając się o każdego człowieka tak dobitnie, posiłkując się argumentami nie do podważenia, może wywołać efekt odwrotny od zamierzonego. Może spowodować odruch obronny, odrzucający lub zamykający się na przesłanie sztuki, wycofania.  Każdy z widzów przychodzi ze swoją historią, jest nośnikiem własnej wersji prawdy, będącej wypadkową tego, co wie o swoich przodkach, o sobie, o świecie wokół. Zależy od wyznania i światopoglądu. I niekoniecznie prawda sztuki i indywidualnego widza jest kompatybilna. Oczywiście, nie musi być. Spektakl może to zignorować, pominąć, nie brać w ogóle pod uwagę. Ale czy słusznie?

Rachunku krzywd nigdy się nie wyrówna. Nie odstanie się to, co się dokonało. Ważne natomiast jest, by wszyscy zawsze pamiętali, mogli wypowiedzieć, co ich dotyka, dręczy, boli, niepokoi, unieszczęśliwia. Co jest niesprawiedliwe, podłe, nikczemne. Niedopuszczalne. I co nie powinno się już nigdy powtórzyć. Nie może być to działanie jednostronne. Bo w sposób naturalny, automatyczny nie przekona, nie wzbudzi empatii, nie zadziała. Nie osiągnie celu. Prawda jest zawsze o wiele bardziej złożona niż się przedstawia, niż nam się wydaje. Dobro, prawdę nie jest łatwo, prosto głosić, jeszcze trudniej wdrażać w życie.  Wymaga wiary i siły. Zło zazwyczaj lepiej sobie radzi. Idzie jak taran. Tym bardziej komunikacja, próba doprowadzenia do zrozumienia musi być prowadzona długofalowo i mądrze. Rozmowy, drążenie problemów, poznawanie się nawzajem nigdy nie powinno się kończyć. Jeśli trzeba, powtarzać należy ciągle to samo od początku do końca, bez kłamstw, przemilczeń, zatajeń, manipulacji. Nie chodzi o to, byśmy byli wszyscy tacy sami. Najważniejsze, by była w nas zawsze dyspozycja otwartości, gotowość do wsłuchania się, co innym, obcym, nieznanym i nam samym, tak naprawdę w sercu gra, płacze i śpiewa. Musimy się mentalnie aktualizować, rozwijać i w efekcie działać, przeciwdziałać. Reagować. W tym sensie HAGADA NA POLSKĘ jest niezbędna, koniecznie potrzebna. Oczywista. Obejrzyjcie ją, przeżyjcie. Ciekawe, co poczujecie. Powodzenia.:)



HAGADA NA POLSKĘ
na podstawie tekstów Hagady na Pesach, historii rodzinnych i polskiej rzeczywistości

reżyseria i scenariusz: Damian Josef Neć
scenografia: Maciek Czuchryta&Marta Wieczorek
muzyka: Agnieszka Szczepaniak
video (self tapes): Dominika Kachlik, Sebastian Perdek

Obsada:
Marysia (Miriam): Dominika Kachlik
Zosia/Miss Holocaustu: Katarzyna Skarżanka
Polonia/Wolski: Natalia Łągiewczyk
Kamil/Julian/Ziemkiewicz: Kamil Studnicki
Sebastian/Anna Lise: Sebastian Perdek

Spektakl jest efektem pracy podczas Kursu Mistrzowskiego na Wydziale Reżyserii pod opieką Pawła Łysaka.

premiera:20 lutego 2018r.
* cytat pochodzi ze strony informacyjnej spektaklu http://tcn.at.edu.pl/spektakl/hagada-na-polske/

0 komentarze:

Prześlij komentarz