Dziś
jeszcze, po raz ostatni „Sonata Widm” Strindberga, teatru ze Sztokholmu o
godzinie 19-tej, w Teatrze Narodowym w ramach Spotkań Teatrów Narodowych. Już
teraz pakujcie manatki, zwalniajcie się z pracy, zmieniajcie swoje plany na
wieczór, by ten spektakl zobaczyć. Jeśli nawet nic nie wiecie ani o
Strindbergu, ani o Szwecji, ani o „Sonacie widm”. Na to przyjdzie jeszcze czas.
Możliwość obejrzenia tego przedstawienia jest
tylko jedna jedyna. Dziś wieczorem. Obejrzyjcie, zapamiętajcie, ile się da, a
wrażenia wynagrodzą wszelkie wysiłki, trudy i wyrzeczenia. Nie zatrzymujcie ich
dla siebie. Świat na nie czeka. To, co w was pozostanie, jest najważniejsze. Teatr odpala tylko, co w nas głęboko drzemie,
czeka przyczajone. Nie pozwólcie, by pozostało w ukryciu.
piątek, 14 czerwca 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wszystkiego wspaniałego, czekam na kolejne teksty!
OdpowiedzUsuńJa czekam na kolejne pomysły, a wszystko wspaniałe może się wtedy wydarzyć. Życzę wszystkiego dobrego. Na pewno spotkamy się w teatrze. Się dzieje, nawet latem, mimo napierających ogórków do słoików. Mimo wszystko.
OdpowiedzUsuń