wtorek, 28 października 2025

CIAŁO/UMYSŁ 2025: BOW. REWIZYTA

 

To, co widzimy w BOW. REWIZYCIE, work in progress Wojciecha Gruzińskiego rozwijającym materiał spektaklu BOW. A STUDY z 2023 roku, wstrząsa. Jeden niewinny, grzecznościowy gest pokłonu - choreograficznie rozszerzony w ruchu niewiarygodnie przyspieszonym - otwiera wiele jego znaczeń. Zintensyfikowany zrytmizowaną, nabierającą morderczego tempa genialną muzyką Wojciecha Blecharza zaciska pętlę emocji. Dokręca ją po kres. Pokłon, z definicji dziękczynny, przyjazny i uprzejmy coraz brutalniej atakuje zarówno tancerzy, Wojciecha Grudzińskiego i Tamarę Briks, jak i widzów. Nie sposób przed jego opresją uciec, schronić się, zdystansować. Nie sposób go powstrzymać - tak silne jest podporządkowanie się kanonowi, tradycji zachowań. Sprzeciw wobec tej uległości jest równie silny. Ta opozycja wywołuje ogromne napięcie. Jej furia musi sama się wyczerpać. Od pierwszych chwil przyciąga uwagę historia ewoluującej emocji, której konieczność coraz szybszego, gwałtowniejszego, nieustannego powtarzania obraca pierwotne znaczenie ukłonu w jego przeciwieństwo. Szalony dziki, nie mogąc się wyzwolić popada w trans, bo napięcie rośnie do zenitu jak w BOLERZE Maurice'a Ravela. Ekstatyczny dyg, euforyczne skinienie, zintensyfikowane pozdrowienie i tradycyjny akt dziękczynny powala artystę na kolana. Ostatecznie poddańcze, pokorne, pozbawiające godności gesty męczą go do tego stopnia, że opada z sił i zastyga w bezruchu. W BOW. REWIZYCIE akcja i wyrażająca ją choreografia Tamary Briks i Wojciecha Grudzińskiego eskaluje natężeniem nakładających się na siebie możliwych interpretacji, łącznie z tą najbardziej radykalną, podpowiedzianą przez tekst Klaudii Hartung-Wójciak wyświetlany na podłodze, który zdradza, że każdy ukłon jest odkrywaniem najbardziej bezbronnego, wrażliwego swojego oblicza, niszczeniem tożsamości, pozbawianiem wolności, zabijaniem ciała i ducha. Prowadzi do samobójstwa, tytułowej rewizyty.

Premiera spektaklu BOW.REWIZYTA odbędzie się w 2026 rok w Pawilonie Tańca w Warszawie. Po prezentacji na Festiwalu CIAŁO/UMYSŁ 2025 oczekiwania są ogromne. Poprzeczka została ustawiona bardzo wysoko. Ale już dziś projekt ten będzie się kojarzył z upokorzeniem, zniewoleniem, destrukcją. Jakby ten zaledwie półgodzinny performans był przestrogą przed podstępnie działającym kanonem zachowań, które bez dystansu i kontroli mogą ubezwłasnowolnić, zniszczyć, a nawet zabić.




BOW. REWIZYTA
Koncepcja, choreografia: Wojciech Grudziński
Kreacja, taniec: Tamara Briks, Wojciech Grudziński
Muzyka: Wojtek Blecharz
Światło: Jacqueline Sobiszewski
Tekst i konsultacje dramaturgiczne: Klaudia Hartung-Wójciak


Producent: Pawilon Tańca - oddział Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie Koproducent: Fundacja Ciało/Umysł

Wojciech Grudziński (ur.1991 ) – tancerz i choreograf. Absolwent Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Warszawie oraz wydziału tańca współczesnego CODARTS – Rotterdam Dance Academy w Holandii. W 2023 roku ukończył program magisterski w DAS Graduate School – Academy of Theater and Dance na Uniwersytecie w Amsterdamie. W 2024 roku był rezydentem Cité internationale des arts x CN D w Paryżu. Za swoje „spektakle, w których wykonawcza wirtuozeria łączy się z przemyślaną próbą oddania osobistego doświadczenia, a sprawy rangi najwyższej – z poczuciem humoru i dystansem” został laureatem pierwszego w historii Paszportu „Polityki” w kategorii Scena w 2025 roku. Jest artystą zrzeszonym z Frascati Producties w Amsterdamie. Stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2017, 2021), laureatem stypendium artystycznego m.st. Warszawy (2021) oraz holenderskich programów, takich jak Schuurman Schimmel-van Outeren Stichting (2012/2013) i Stichting Bekker-laBastide-Fonds (2013). W 2018 roku nagrodzony w konkursie na wizytę studyjną w Movement Research at Judson Church w Nowym Jorku, organizowanym we współpracy z GPS/Global Practice Sharing Program, Art Stations Foundation oraz Instytutem Muzyki i Tańca. Realizuje autorskie projekty choreograficzne. W latach 2016–2017 stworzył solowe prace SLAVE4YOU i PAX. W 2018 roku, jako rezydent Art Stations Foundation (Solo Projekt Plus), zrealizował POPULUXE, zakwalifikowane do Polskiej Platformy Tańca 2019. W 2019 roku powstało RODOS (prod. Komuna Warszawa), wyróżnione w rankingu TOP10 tygodnika „Polityka”. W 2021 roku premierę miał spektakl DANCE MOM, zrealizowany we współpracy z matką artysty, Ewą Grudzińską. W ostatnich latach zaprezentował BOW: A STUDY (2023, premiera na Santarcangelo Festival), THREESOME (2024, koprodukcja Belluard Bollwerk i Nowego Teatru) oraz TEACH ME NOT! (2025, koprodukcja Zodiak – Centre for New Dance, Wojciech Grudziński, Nowy Teatr i Instytut Adama Mickiewicza).

niedziela, 26 października 2025

KOSMOS TEATR COLLEGIUM NOBILIUM


KOSMOS Witolda Gombrowicza w Teatrze Collegium Nobilium to ćwiczenie warsztatowe studentów IV roku Akademii Teatralnej w Warszawie, które, jak sami  przyznają" rozrosło się w trakcie prób do formy dramatycznej". Rzeczywiście adaptacja sceniczna powieści zawiera główne wątki tematyczne podejmowane w twórczości Gombrowicza, niesie estetyczny gombrowiczowski kontekst - głównie poprzez artykulację charakterystycznego języka tego dramatopisarza. Gombrowicza słyszy się, Gombrowicza się czuje. Jest obecny. Poszukiwanie logiki i sensu w świecie chaosu, pytania egzystencjalne pozostające bez odpowiedzi, podważanie konstrukcji zasad i norm społecznych w akcie młodzieńczego buntu bez gotowej propozycji budowy nowego, wspaniałego ładu sprowadza akcję do nieustannego rozpoznawania natury człowieka, świata i życia, co jest związane z permanentnymi wątpliwościami, które wywołują niepokój, a nawet lęk. Sztuka ujawnia rozziew między niewiedzą, własnymi oczekiwaniami, niegasnącą  ciekawością, a przemożną chęcią wyjaśnienia zagadek, odkrycia tajemnic, rozwikłania relacji i więzi międzyludzkich, zależności pomiędzy zdarzeniami. Ciągłe dociekanie istoty rzeczy, zjawisk i świata gnębi młodych ludzi. Zainteresowani są oni kto, po co i w jakim celu sprawia, że zachodzą pewne zjawiska, że coś się pojawia i znika lub że po prostu istnieje. Z jednej strony to dziecięce, naiwne i podstawowe pytania, które mogą się wydać zbędne, niepotrzebne, błahe, ale z drugiej stanowią dowód na zaangażowanie, które wynika z postawy, która nieustannie obserwuje, wnika, bada. Dostrzega i analizuje. Docieka. Bo chce wiedzieć, bo pragnie zrozumieć. Wydaje się, że wiedza i zrozumienie uspokaja pobudzoną wyobraźnię, uzasadnia przeczucie, że wszystko ma swoją przyczynę zaistnienia oraz uzasadnienie i akceptację tego zaistnienia konsekwencji. Otwiera możliwość wyboru i decydowania.  Daje też poczucie bezpieczeństwa. Podsuwa człowiekowi myśl o kreacji.

Kosmos to ciemność, synonim nicości, niebytu lub obietnica - wyzwanie, by drążyć tajemnicę. W spektaklu odkrywana jest jego istota i sens poprzez światło i towarzyszący mu dźwięk w scenach,  sensach i znaczeniach. Jak bywało w teatralnych dziełach Leszka Mądzika. To celny zamysł. Poszczególne sceny wydobywane są jakby rozświetlającym się wewnętrznym znaczeniem, jakie by ono nie było. Istnieją poprzez emanację siebie w kompletnym mroku. Widoczne i opisane wypracowanym nastrojem - nie tracą wieloznaczności, zyskują aurę magiczną. To ogromny walor spektaklu wyreżyserowanego przez Waldemara Śmigasiewicza, który jest też autorem adaptacji scenicznej i światła. Przy czym ogromną rolę  odegrała tu muzyka Mateusza Śmigasiewicza oraz dźwięk Szymona Nalepy i technika światła Mirosława Ruppa. Kostiumy to komplementarne z plastycznym wyrazem spektaklu dzieło Marii Kresy, nadające obrazowi charakter stonowany, monochromatyczny, ponadczasowy. 

Studenci: Julia Banasiewicz, Aleksander Buchowiecki, Maksymilian Cichy, Julia Ćwian, Maja Kalbarczyk, Maria Kresa, Klementyna Lamort de Gail, Tomasz Obiński, Karol Osentowski prezentują się doskonale. Dowodzą, że czują gombrowiczowski rytm języka, rozumieją jego ironiczno - prześmiewczą barwę.  Nie zrywają z tradycją interpretacyjną tekstu i są przez to wierni autorowi. Słyszymy i widzimy, że to nikt inny jak sam wielki Gombrowicz. Ale w szczególny sposób nostalgiczny, plastyczny, interesujący. I tak historia odkrywania i badania uniwersum kosmosu z konstelacjami ludzkich przypadków i zdarzeń opowiedziana jest mgnieniami, przebłyskami ujmująco pięknie. A jednak mrok kosmosu rozświetlają zjawiska nadal kryjące tajemnice, które są jego częścią. Jedynie wrażliwość i ciekawość człowieka oraz jego wyobraźnia mogą im nadać znaczenie. Nie należy więc z nich rezygnować. Artyści z niej nie rezygnują. Na szczęście. 



KOSMOS WITOLD GOMBROWICZ
Adaptacja sceniczna, światła i reżyseria: Waldemar Śmigasiewicz
Muzyka: Mateusz Śmigasiewicz
Technika światła: Mirosław Rupp
Dźwięk: Szymon Nalepa
Kostiumy: Maria Kresa

Obsada:
Julia Banasiewicz
Aleksander Buchowiecki
Maksymilian Cichy
Julia Ćwian
Maja Kalbarczyk
Maria Kresa
Klementyna Lamort de Gail
Tomasz Obiński
Karol Osentowski

fot. Zuzanna Mazurek

poniedziałek, 20 października 2025

CLEAN GIRL TEATR COLLEGIUM NOBILIUM


CLEAN GIRL to monodram hardcorowy. Oparty na wątkach autobiograficznych Zuzanny Radek i przez nią wykonany, tym dotkliwiej działa, tym silniej dotyka. Aktorka z reżyserką, Ewą Platt, w otwarty, bezkompromisowy, brutalny dla siebie i widzów sposób przedstawiają człowieka w jego prawdziwie zwierzęcym, cierpiącym po kres wcieleniu. W beznadziei samoudręczenia. Gdy uodporniony jest on na działanie tego, co zazwyczaj mu pomaga, chroni, czy ratuje. Bo nigdy tego nie zaznał. Bo ani wpływ wychowania, wykształcenia, tradycji, rytuałów, religii, kultury, ani instynkt samozachowawczy nie powstrzymuje go przed eksperymentowaniem z wyuzdaną naturą zachowań ludzkich, które wybiera i je eskaluje, choć mógłby nad nimi panować. Jakby ciekawość tego, jak daleko może się posunąć bez względu na koszty, była przyczyną badania sfery zwyrodnienia człowieka, zatracania się w szambie życia i pogrążania siebie i innych w zaspokajaniu seksualnego popędu. Tym samym staje się najsilniejszym motorem destrukcyjnego działania i nie pozwalała skupiać się na tym, co buduje i wzmacnia w nim potrzebę czerpania przyjemności z normalnego życia. Tu ciemność pochłania każde światło. Zło - wszechobecne, lepkie, śmierdzące, wrośnięte organicznie w ciało i ducha - jest rewersem dobra i skutecznie zakłamuje rzeczywistość. Pozostając w ukryciu bezkarnie gwałci wrażliwość, niewinność, piękno. Naznacza i krzywdzi niezmywalnym piętnem. 

I nie chodzi o to, że człowiek sam w sobie jest skończenie zły, nawet wtedy gdy bierze odwet za to wszystko, co go rani, niszczy, upokarza, upadla (wet za wet). Tu akcent sprawczości przesunięty jest na bezwzględność, opresyjność i wyuzdanie natury ludzkiej oraz przyzwalającą na to obojętność rodzącą się z własnej niemocy czy obojętności świata. Wszystko pozostaje w rękach człowieka, samotnego i bezbronnego, uczestniczącego w nierównej walce, którą przegrywa. Dostępność pornografii w sieci, pedofilia, ostentacyjna i bezwstydna manipulacja, pęd i styl współczesnego życia prowadzi do autoagresji żerującej na wewnętrznej pustce, braku więzi i niemożności zaspokojenia podstawowych emocjonalnych potrzeb - szczególnie u młodych ludzi. Jednak wybór zła, nurkowanie w jego odmętach, zatracenie się, uzależnienie nie pozwala im złapać upragnionej równowagi, osiągnąć pożądanej harmonii.  

Przestrzeń sceny podzielona jest na zwizualizowaną strefę samoudręczenia- brudu, syfu, bałaganu, chaosu i pozostającą w wyobrażeniu, pogrążoną w ciemności, istniejącą, ale nieosiągalną dla widza, opisywaną jedynie przez  młodą dziewczynę, strefę normalności - bogactwa, porządku, czystości, ładu. Tyle tylko, że dominuje i jest ważna strefa zła i destrukcji. Wanda demaskuje to, co zazwyczaj pozostaje w ukryciu, co jest przemilczane, zakłamane, wyparte, chore, bo to jest dla niej  przyczyną i skutkiem, zarówno  najsilniejszym bodźcem, jak i niezbywalnym cierpieniem. Opowiada historię o sobie. Jej narracja odkrywa to, co maskuje czy zakłamuje ironiczny tytuł spektaklu, który jest niczym  przewrotna prowokacja, gorzki wyrzut, ironiczna poprawność i to w ten sam sposób jak czyni to samo życie - brudne, zepsute, bez sensu i nic nie warte. 

CLEAN GIRL to teatr pełną gębą. Z ważnym tematem, ze świetnym tekstem, interesującą reżyserią, konstrukcją i najlepszym z możliwych wykonaniem, również wokalnym. Bogaty różnorodną formą i ekspresją. Wyzywający i obrazoburczy działa jak terapia wstrząsowa, zarówno dla Zuzanny Radek w roli Wandy, jak i dla widzów. Aktorka/jej bohaterka jakby prosi o pomoc, o współczucie i namysł nad wynaturzeniami seksualnymi, które wypaczają psychikę i rujnują życie młodych ludzi. Zło naznacza, zło piętnuje i uzależnia. Wanda/Radek analizuje swój okres dojrzewania, obnaża się mentalnie, zdradza najintymniejsze szczegóły swoich doświadczeń z mężczyznami, by dowieść, że to świat ją kształtuje i winien jest problemom, z którymi się zmaga. Celebruje mroczne rytuały, rozpamiętuje je, co ją nadal niszczy i na trwałe pogrąża.  Zaburzenia odżywiania, zachowania autodestrukcyjne, samotność, obsesje, niska samoocena fundują jej udrękę życia. Odrzucona przez świat, odrzuca to, co mogłoby ją uratować. Pomimo wszystko jednak ta sztuka jest światełkiem w tunelu - przepracowuje ból, kontroluje sytuację, wyraża tęsknotę za czułością, bliskością, zrozumieniem i pożałowaniem. Oskarża i oczyszcza. 

Ziarna dobra zasiane w człowieku kiełkują, rozrastają się, owocują, bo jest dla nich glebą, opoką, przyjaznym środowiskiem. Następnie szukają kolejnego żywiciela. Ta alegoria o tym, by móc żyć szczęśliwie w rozświetlonym, posprzątanym, wypasionym pokoju obok otwiera i zamyka ten ekshibicjonistyczny monodram dla dorosłych. Optymistycznie. Pięknie.

Cieszę się, że Teatr Polski w Warszawie w ramach cyklu GOŚCIE W POLSKIM zaprosił ten spektakl i go pokazał. Tak naprawdę winien być nadal grany, dyskutowany, przeżywany. 


CLEAN GIRL

Reżyseria: Ewa Platt
Wykonanie: Zuzanna Radek
Scenografia: Zuzanna Radek, Ewa Platt

Opieka Artystyczna: Bartosz Porczyk

Wykonanie: Zuzanna Radek

CLEAN GIRL otrzymało główną nagrodę na Festiwalu Jednego Aktora MONOFEST 2024 w Teatrze Szwalnia w Łodzi.

fot. Ola Janczak

sobota, 18 października 2025

CIAŁO/UMYSŁ 2025: SUPERSTAR

Czy kość ogonowa - wstydliwa, wypierana, zapomniana część człowieczego ciała, konkretnie kręgosłupa - może być gwiazdą, celebrytką, tematem wiodącym w spektaklu ?  Czemu nie! Dowiódł tego taniec, wykład performatywny i w końcu warsztat z aktywnym udziałem publiczności przygotowany przez Natalię Drozd zaprezentowany na Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Tańca i Performansu CIAŁO/UMYSŁ 2025. To było interesujące przeżycie i pouczające doświadczenie. Zaskakujące, płynne, logiczne połączenie różnych form komunikacji i działania scenicznego, nowe spojrzenie na to, czym może być spotkanie artysty z publicznością, które w efekcie zbliża, łączy obie strony. Burzy bowiem podział na obserwujących i obserwowanego. Wskazuje wspólny cel. Poszerza rozumienie doświadczanego przeżycia estetycznego, które generuje ruch ciała, choreografia poprzez bezpośredni udział w tym, z czego wynika jego idea. 

Na początku był taniec - w ostrym snopie światła - Natalii Drozd ubranej w cielisty, połyskujący kostium, którego górna tylna część miała przyszyte pomponiki wzdłuż linii kręgosłupa. Druga część występu tancerki, co zapewne zaskoczyło wielu widzów, stanowił performatywny wykład o kości ogonowej, jej roli, udziale i wpływie na sposób poruszania się ciała, a tym samym na choreografię tańca. Wyjaśnił on w ogromnej mierze to, co artystka zaprezentowała w swoim tańcu. Ostatnia część - wspólne ćwiczenia oddychania i tańca artystki z publicznością zaproszoną przez nią na scenę były naturalną konsekwencją realizowanego projektu. Wieńczyły dzieło. Dowodziły, że taniec w teatrze nie musi być li tylko do oglądania i przeżywania z biernego dystansu widowni, ale może też w sposób realny uaktywniać widzów, przekazując im konkretną wiedzę i możliwość jej przetestowania. Koncepcja Natalii Drozd jest bardzo interesująca. Wzbudziła duże zainteresowanie. Wielu widzów wzięło udział w warsztatach. Nie trzeba było ich długo zachęcać. A ćwiczenia z oddychania wykonali chyba wszyscy. 

Natalia Drozd - ciepła, naturalna, doskonale przygotowana - jeszcze się uczy, jeszcze pracuje nad celem, formą i treścią swojej idei obecności scenicznej z zakresu expanded choreography, która wspomagana jest słowem i wdrażana przez angażowanie widza do bezpośredniego doświadczania. Ruch staje się współuczestnictwem artysty i widza w działaniu, które każdy rozumie i czuje poprzez siebie, a następnie w sposób spontaniczny indywidualnie wyraża. Artystka, jej idea, jest więc demiurgiem, który nie tylko komunikuje się z publicznością opowiadaną przez swoje ciało historią, ale generuje siłę uruchamiającą drzemiący w tej historii oraz w widzu potencjał i radość tworzenia oraz przeżywania sztuki. Pokazuje jej możliwości. Moc. 

To był piękny, pouczający, inspirujący dla ciała i umysłu spektakl. Dowiódł, jak bardzo trzeba własnej kreatywności pomóc konkretną wiedzą, dużym wysiłkiem, otwartością, uporem w poszukiwaniach najlepszych rozwiązań, dążeniu do celu. Połączył artystów i widzów we wspólnym przeżywaniu i działaniu. Bo sztuka to umiejętność nawiązywania kontaktu, tworzenie relacji, praca zespołowa. Łzy i pot, ale i szczęście, radość. W czasie tego spotkania można było tego doświadczyć.  


SUPERSTAR Natalia Drozd 

Choreografia, koncepcja, wykonanie: Natalia Drozd 
Partner procesu: Joanna Gruntkowska 
Muzyka: Urszula Zyguła 
Reżyseria świateł: Ewa Garniec 
Kostiumy: Aneta Drozd 

Produkcja: Natalia Drozd 
Koprodukcja: Atalante Göteborg, Szwecja 

Premiera: 24.05.2025, Atalante Göteborg, Szwecja

Natalia Drozd (ur. 1995) – tancerka, choreografka, performerka, artystka młodego pokolenia. Absolwentka prestiżowej uczelni DOCH/SKH Stockholm University of the Arts (kierunek BA in Dance Performance). W praktyce tańca i choreografii zajmuje się relacjami kości ogonowej w tańczącym ciele, wzmacnianie więzi międzyludzkich, budowanie wspólnot – relacji poprzez metody pracy z choreografią z zakresu expanded choreography. Stypendystka Culture Moves Europe. Laureatka konkursu SoloDuo2024 za choreografię i wykonanie solo Body’s archive, została zaproszona do zaprezentowania pracy choreograficznej w programie Młoda Generacja Polskich choreografów i artystów tańca podczas Międzynarodowych Spotkań Teatrów Tańca 2024 w Lublinie. Jako jedynej tancerce młodego pokolenia na świecie została jej przekazana legendarna choreografia TRIO A Yvonne Rainer przez Sarę Wookey podczas Festiwalu Nowe Horyzonty 2024 we Wrocławiu. Natalia otrzymała pozwolenie na nauczenie się i wykonanie choreografii od Yvonne Rainer. Pracuje jako freelancerka w Szwecji i w Polsce.

Fot. Marta Ankiersztejn

poniedziałek, 13 października 2025

CIAŁO/UMYSŁ 2025: DANSES VAGABONDES

 

Godzinny spektakl taneczny DANSES VAGABONDES to autorskie, nowoczesne choreograficznie dzieło Louise Lecavalier, wybitnej artystki kanadyjskiej, która dokonuje w nim niemożliwego. Ogniskuje w nim swoją niezwykłą osobowość, pasję, wirtuozerię, kondycję i upór w przekraczaniu granic wieku, wytrzymałości, społecznych norm i zasad. Jej solo to mordercze w swej intensywności tempo ekspresji ruchu i ciągłych zmian, autobiograficzne credo. Funduje widzom imponujące, zapierające dech - zważywszy na postawione sobie przez artystkę cele - transowe wykonanie. Intensywnie rozedrgane, wibrujące, w spazmie nieustannej zmiany ciało rozsadza swą aktywnością pustą przestrzeń. Jakby wewnętrzna determinacja tancerki oraz chęć uwolnienia tego, co ma do przekazania, była dowodem zwycięstwa nad wszelkim ograniczeniami, stereotypami, krytyką. To ona okazała się demiurgiem, którego słuchało perfekcyjnie przygotowane do zadań ciało i w sposób doskonały stało się przekaźnikiem komunikatów tancerki. Najważniejsze jest, co artystka chce nam przekazać, co proponuje z nami przeżyć. Jaką energię wysłać, czerpiąc z doświadczeń całego życia, z impulsów pobudzanej ciągłymi poszukiwaniami wyobraźni, ze świadomości możliwości, jakie oferuje taniec i jej inwencja i talent. Z tego, co ma zakodowane w duszy i ciele. 

Louise Lecavalier dowodzi, że nie ustaje w swoim rozwoju, nie rezygnuje z pracy nad sobą i swoim dziełem. Nie poddaje się, szczególnie wpływowi czasu, otoczenia, presji poprawności. Robi swoje uporczywie i konsekwentnie, bo liczy się dla niej nie spektakularny sukces, choć na pewno jest nie bez znaczenia, ale intencja, praca, samorealizacja. Osobiste spełnienie, które jest też darem dla drugiego człowieka. 

Ciało to medium ducha. Gdy zawodzi lub nie wystarcza słowo najsilniej oddziałuje, informuje, przekazuje emocje, myśli, stan psychiczny. Szybciej, intensywniej, gwałtowniej domaga się uwagi i zrozumienia. Solo Louise Lecavalier z nowoczesną ilustracją świetlną i muzyką przedstawia tancerkę i choreografkę jako człowieka, który ciągle się zmienia i walczy w rozedrganej, pulsującej intensywnymi emocjami współczesności, wykorzystując cały bagaż przeszłości, który jej nie przeszkadza, a pomaga. Tancerka zna swoje ciało, poznała też dobrze siebie. Wie czego chce i jak może to wyrazić, by zostać zrozumiana. Doświadczenie, wiedza i hart ducha to potężne narzędzia dla tych, którzy sięgają po niemożliwe cele.  Przyszłość zapowiada się więc bardzo, bardzo interesująco. Zapewne pokażą to kolejne spektakle tej wspaniałej, kreatywnej, pełnej energii artystki, która zachwyciła publiczność.