Któż nie tęskni za domem, ale tym kochającym, bezpiecznym, pozwalającym się rozwijać i odkrywać siebie, pachnącym ulubionymi potrawami? Za domem, do którego zawsze można wrócić, nabrać sił, odzyskać równowagę? Bohater sztuki przyjeżdża po długiej nieobecności do domu rodzinnego, ale jest pełen obaw i lęku, bo wie, że przekroczy próg piekła i będzie musiał się z nim zmierzyć. To, co się dzieje w tej rodzinie jest powracającym koszmarem, który dręczy go przez całe życie.
Mieszkanie jest stare, zniszczone, z nieśmiertelną meblościanką na wysoki połysk, ściany są pomalowane w fioletowy rzucik, firanki i obrus są koronkowe, na ścianie wisi święty obraz, straszą zużyte meble, również te kuchenne. Czas się tu zatrzymał, nawet ludzie się nie zmienili, jakoś trwają, żyją. Uległy ojciec, emeryt i alkoholik, już nie pracuje. Matka to nakręcona furiatka wiecznie utyskująca, zrzędząca, niezadowolona. Milcząca jak grób babcia ma Alzheimera, jakby wybrała usprawiedliwioną chorobą ucieczkę od rzeczywistości. Siostra mieszka daleko, a brat pracuje za grosze i z żoną w ciąży z synem mieszka u rodziców kątem. Ojciec, który nie może już wytrzymać takiego życia, nawet alkohol nie znieczula go wystarczająco, ma za sobą nieudaną próbę samobójczą. Wykształcony syn, artysta, stara się z nim rozmawiać, bo chce go zrozumieć i uratować. Bezskutecznie.
Radosław B. Maciąg napisał sztukę i wyreżyserował ją w sposób klasyczny. Czas i miejsce, a w nim wszyscy członkowie rodziny i ich wzajemne relacje są nacechowane intensywnym sugestywnym realizmem. Można odnieść wrażenie, że jest to autentyczna historia kongenialnie przeniesiona do teatru. Nie tworzy dystansu, nie buduje metafor, przedstawia i dopowiada wszystko. Gra aktorska jest naturalna, wiarygodna, przekonująca i adekwatnie dostrojona do przyjętej konwencji. Mama Izabeli Brejtkop paraliżuje swą napastliwością. Bez powodu czepia się, atakuje lub broni. Żali się i narzeka wiecznie niezadowolona. Despotycznie kontroluje i dyryguje wszystkimi. Babcia jest przerażona, zdezorientowana, nieobecna, a przez chorobę uciążliwa, bo wymaga nieustannej uwagi i opieki. Sylwek Mateusza Palucha to chłopak prosty, wystarczy mu życie jakie ma. Nie walczy i nie oczekuje niczego więcej ani od siebie, ani od świata. Tata Piotra Kondrata to człowiek, który wszystko ma już za sobą. Zachowanie i wymagania żony, jej stosunek do niego w końcu kruszą jego opór, łamią wolę dalszego życia. Zrobił wszystko, co mógł, by zapewnić byt rodzinie. Teraz czuje się wypalony i całkowicie zbędny. Maciek Filipa Łannika to syn wrażliwy, zdolny, idący własną drogą. On jedyny próbuje coś zmienić. Mówi o domu za jakim tęskni, za tym miejscem i ludźmi, którzy uświadomili mu, że winien oderwać się od rzeczywistości, jaką zna i wyruszyć w świat, który na niego czeka i spełni jego marzenia.
Sztuka ta silnie działa na widzów. Od pierwszej do ostatniej chwili trwania spektaklu akcja trzyma ich w napięciu, bo emocjonalnie angażuje przebiegiem wypadków, zachowaniem i postawą bohaterów. Wzrusza i poraża bezczynnością Sylwka i bezsilnością Maćka wobec odkrywania i drążenia przyczyn i skutków rodzinnej tragedii. Widzowie odczuwają ją, jakby historia rodziny była ich własnym doświadczeniem i bólem.
Klasyka wydaje się trafiać do każdego widza. Ale nie każdego satysfakcjonuje. Któż nie tęskni za teatrem przyjaznym, bezpiecznym, pozwalającym się rozwijać i odkrywać w losach bohaterów siebie? Któż nie chce przeżywać głęboko, czuć mocno? Nie wszyscy chcą się angażować. No cóż, nie zadowoli się wszystkich. Tym razem widownia jak jeden mąż uniosła się do długiej owacji. Wierzcie lub nie - w pełni zasłużonej.
TĘSKNIĘ ZA DOMEM
koncepcja i reżyseria: Radosław B. Maciągscenografia, światło, kostiumy: Dominika Nikiel
ruch sceniczny: Karolina Rentflejsz
opracowanie muzyczne: Tomasz Kucharczyk
wokal: Natalia Samojlik
inspicjentka: Magdalena Boduła
obsada: Izabela Brejtkop (Mama), Iwona Pieniążek (Babcia), Natalia Samojlik (Elka), Piotr Kondrat (Tata), Filip Łannik (Maciek), Mateusz Paluch (Sylwek)
.
fot. Natalia Kabanow/mat. organizatora
fot. Natalia Kabanow/mat. organizatora
0 komentarze:
Prześlij komentarz