środa, 27 listopada 2013

DYREKCJI AKTORÓW WIDZÓW NARODOWEGO DANCE MACABRE CIĄG DALSZY




"14 listopada grupa widzów przerwała w Starym Teatrze przedstawienie "Do Damaszku" w reż. Jana Klaty, a kilka dni później w mediach pojawiły się informacje o tym, że z udziału w spektaklu "Nie-Boska Komedia" w reżyserii Oliviera Frljicia zrezygnowało siedmioro/mój wpis: Bolesław Brzozowski, Anna Dymna Mieczysława Grąbka, Tadeusz Huk Ryszarda Łukow­ski, Jacek Roma­nowski i Krzysztof Zawadzki/z 18 obsadzonych w nim aktorów. W mediach pojawiły się też informacje o tym, że ze Starego Teatru chce odejść Anna Polony. " "- Nie podoba mi się ten styl teatru, ja się źle w takim teatrze czuję i w związku z tym żegnam się już ze sceną, z którą byłam związana 50 lat - skomentowała Anna Polony w rozmowie z radiem RMF FM." " cóż ja mogę zrobić więcej niż powiedzieć, że mi jest potwornie przykro. I że to nie w ten sposób powinno się ściągać widzów i nie w ten sposób powinno się oceniać przeszłość. Co to znaczy rewizje? Co to znaczy rewizje? Znaczy, że bohaterów i wielkich ludzi mamy poniżać, kopać, poniewierać, oskarżać ich o jakieś obrzydliwe rzeczy?"

Anna Polony dodaje :"... prowokacja dotycząca Konrada Swinarskiego przy okazji spektaklu anonsowanego jako "Nie-Boska komedia", a na etapie prób, co wie od kolegów, nie mająca nic wspólnego z tekstem Krasińskiego, tak ją dotyka, że nie widzi możliwości współpracy z dyrektorem, który przyzwala na takie teatralne praktyki. - Swinarski był twórcą, który stworzył mnie jako aktorkę, i nie tylko mnie. On był współtwórcą wielkości Starego Teatru - mówi. Anna Polony pytana, co się jej nie podoba, dodała: - Wszystko. Przede wszystkim uważam, że jest artystyczną bezczelnością wystawianie tekstu skompilowanego przez siebie pod szyldem znanego tytułu sztuki klasycznej. A tak, jak słyszę od kolegów z teatru, dzieje się z "Nie-Boską komedią" Zygmunta Krasińskiego. Dlatego rozumiem kolegów, którzy na etapie prób się wycofali. O innych spektaklach nie chcę mówić, widziałam bowiem tylko jeden - "Poczet Królów Polskich", pierwsze przedstawienie pod nową dyrekcją, i bardzo mi się nie podobało. Na dalsze zatem już nie poszłam. Z tego, co słyszałam od przyjaciół, którzy je widzieli, wiem, że też by mi się nie spodobały, a jeszcze bym się zdenerwowała, bo, jak wiem, w jednym z nich sponiewierano postać Piłsudskiego, a afirmowano Dzierżyńskiego, a to już mnie oburza również jako Polkę. (Mowa o spektaklu "Bitwa warszawska" - przyp. red). I właśnie taki styl uprawiania teatru, polegający na prowokacjach i skandalach, które mają za cel przyciągnięcie publiczności i ściągnięcie uwagi widza, wydaje mi się mały i niegodny artysty. " 

"Dyrektor Narodowego Starego Teatru Jan Klata powiedział w poniedziałek PAP, że "wokół Starego Teatru rozgrywa się medialna paranoja nie mająca nic wspólnego z działalnością artystyczną". Jego zdaniem "efekt kuli śnieżnej rozpoczęty 14 listopada kuriozalną próbą zerwania spektaklu "Do Damaszku" być może służy czyimś interesom politycznym, ale nie Narodowemu Staremu Teatrowi, jego zespołowi, widzom i kulturze polskiej". - Mamy do czynienia z eskalacją plotek, pomówień i nieprawdziwych informacji, która zatacza coraz szersze kręgi i zaczyna urastać do groteskowych rozmiarów - ocenił Klata. - Nie będziemy w tej sprawie zabierać głosu ani dementować nieprawdziwych informacji o teatrze i realizowanych w nim inscenizacjach - podkreślił Klata." 

W dniu 26 listopada pojawiło się "Oświadczenie Dyrekcji oraz Zespołu Aktorskiego Narodowego Starego Teatru W dniu 14. listopada 2013 roku zorganizowana grupa ludzi w "spontanicznym" proteście, usiłując zerwać spektakl "Do Damaszku", publicznie ubliżała aktorom naszego teatru. Od tego momentu narasta fala medialnego zgiełku, której rezultatem jest paranoiczna atmosfera wokół planowanej na 7. grudnia 2013 roku premiery przedstawienia "Nie-Boska Komedia" w reżyserii Olivera Frljicia. Tworzy ją melanż informacji, wyniesionych z prób spektaklu, z różnymi, często emocjonalnymi opiniami budowanymi na pogłoskach i plotkach, oraz gotowymi już ocenami przyszłego spektaklu, jego kształtu i wymowy. Uniemożliwia to spokojny i powszechnie przyjęty tryb pracy nad przedstawieniem. Jednocześnie, przychodzące na adres teatru oraz aktorów maile pełne inwektyw i pogróżek, obniżają poczucie osobistego bezpieczeństwa. Wobec wszystkich zewnętrznych form niechęci, a wręcz nienawiści do niepowstałego jeszcze spektaklu, podejmujemy decyzję o zawieszeniu prób nad "Nie-Boską Komedią" do czasu, kiedy będziemy pewni, że zawarte w niej treści będą mogły stanowić podstawę ważnej dyskusji, a nie będą powodem burd, przemocy i agresywnych zachowań wobec zespołu Starego Teatru.W trosce o bezpieczeństwo aktorów oraz całego teatru, w trosce o komfort pracy nad najbliższą premierą naszego teatru: "Akropolis" w reżyserii Łukasza Twarkowskiego oraz w trosce o przebieg spektakli będących w aktualnym repertuarze teatru zdecydowaliśmy się na ten trudny, ale potrzebny spokojnej i wytężonej pracy, gest. Dyrekcja i Zespół Aktorski Narodowego Starego Teatru w Krakowie"

"Minister kultury Bogdan Zdrojewski powiedział we wtorek PAP, że jego zdaniem "protesty przeciwko określonej polityce, np. repertuarowej, mają swoje granice i nie powinny szkodzić życiu artystycznemu, wolności artystycznej, uprawianemu zawodowi". - Stary Teatr wymaga szacunku, ale i otwartości. Dopuszczalne są różne formy wyrażania sprzeciwu wobec repertuaru, wobec określonych propozycji artystycznych, ale także sama wolność artysty musi być szczególnie chroniona, bo jest wartością absolutnie nadrzędną - powiedział minister. Jednocześnie zapewnił, że wspiera "dyrekcję i cały zespół Starego Teatru". - Ja nie oceniam repertuaru, nie odnoszę się do konkretnego spektaklu - czy jest bardzo dobry, czy słabszy. Odnoszę się natomiast do kultury dialogu w teatrze i poza teatrem. W tej materii mam bardzo dużo do zrobienia - zauważył Zdrojewski. "

Jest to wypowiedź ogólna, gładka, oczywista. Cieszy mnie, że minister Zdrojewski zabrał głos, który broni artystów, ich pracę i wolność sztuki. Nie widzę, by bronił wolności widzów. A to oni płacą, przychodzą do teatru i są równoprawnym ogniwem w procesie twórczym teatru, jeśli nie najważniejszym. Inaczej tworzony produkt teatralny pozostanie sztuką dla sztuki. Dla pustej widowni. W istocie minister broni swojej pozycji, bo decyzję o obsadzie dyrektorskiej Teatru Starego podjął sam, osobiście. I zaakceptował tym samym osobiście strategię repertuarową zaproponowaną przez Klatę i Majewskiego. I też ponosi za nią odpowiedzialność. A mógłby być doskonałym mediatorem pomiędzy stronami. Samo oświadczenie niczego nie załatwi, nie załagodzi, nie rozwiąże. Potrzebne jest działanie. Nie tylko same słowa, oczywiste, ogólne deklaracje.

Najbardziej bolą mnie i zdumiewają wypowiedzi dyrektora Klaty, zarówno w oświadczeniu, jak i w przekazie medialnym. To jego słowa eskalują nastroje wyśrubowanie agresywną formą /chyba że opinia publiczna nie wie o realnym zagrożeniu sfery teatralnej działalności teatru ale wtedy powinna być powiadomiona policja czy prokuratura/.To Klata narzuca styl i podkręca swą arogancją i oskarżeniami nastroje społeczne. Mówienie o burdach, nienawiści, przemocy i agresywnych zachowaniach, jak rozumiem widzów, to poważne oskarżenia. To przeniesienie odpowiedzialności na nie wiadomo kogo, za to, że należało zawiesić próby "Nie-Boskiej Komedii". W oświadczeniu nie informuje się opinii publicznej o kłopotach wewnętrznych teatru -masowego oporu aktorów, kontrowersjach związanych z pomysłami inscenizacyjnymi, o stopieniu przygotowania do premiery. To hipokryzja, nieuczciwe motywowanie decyzji, którą on określa gestem. Dowiadujemy się, że to widzowie, media tworzą atmosferę zagrożenia dla sfery Teatru Starego, mimo ochronnej czapy ministerialnej. Może, idąc dalej, trzeba teatr zamknąć do czasu wygaśnięcia nim zainteresowania. To oświadczenie, to nieuczciwa eskalacja. Nieprofesjonalne działania. Oczywiście nie samo wstrzymanie prób spektaklu ale jego uzasadnienie. 

Klata z Majewskim powinni przepracować ten bunt widzów i bunt aktorów rezygnujących w tak dużej liczbie osób ze spektakli:"Poczet Królów Polskich" i "Nie-Boskiej Komedii. Szczątki", odejście z teatru Anny Polony na znak protestu, krytyczne głosy aktorów, tak groźny i potężny, jak opisują w mediach. Może wtedy zmienią styl i formę medialnych a nawet artystycznych wypowiedzi. To doskonały dla nich materiał badań, przemyśleń i kreacji. Bo na razie eskalują i stosują siłowe rozwiązania słowne, motywacyjne, repertuarowe wprowadzając je w przestrzeń publiczną. Szkoda, że nie potrafią tonować, rozmawiać, argumentować i udowadniać dobrej woli , mimo oczywistego przymuszenia, w celu dialogu porozumienia a nie podsycania konfrontacji. Wypowiedzi wyżej zamieszczone wskazują na to, że cały niepokój, bunt, obscena ma swoje źródło nie na zewnątrz /widzowie, media, krytycy/ a wewnątrz teatru. Te informacje wypływają z prób, ze sceny, pochodzą z pierwszej ręki, z wypowiedzi samych artystów /Polony, Treli, Olszewskiej, Malaka, ich postawy, kolejna tak liczna rezygnacja aktorów z udziału w spektaklu/. To jest prawdziwe źródło rodzącego się niepokoju. To teatr inicjuje wszystkie swoje kłopoty, a gdy już się pojawiają, nie radzi sobie z nimi. Nie potrafi ich rozwiązywać. Nie potrafi rozmawiać, tłumaczyć. Za to oskarża, wywiera presję, wymaga, sankcjonuje i przerzuca winę za całe swoje niepowodzenia na innego, obcego, intruza, na cały zewnętrzny zły , agresywny, groźny świat. Świat widza, chamstwa, zaściankowości, polityki, głupoty. Domagając się wolności dla siebie ogranicza sferę wolności dla tych, których chce przyciągnąć do teatru. W dodatku na swoich tylko warunkach. Nie zaprasza a odstrasza. A przecież, żeby oceniać, trzeba wiedzieć, co druga strona ma do powiedzenia. 

Chyba, że chodzi o skandal. Podkręcenie emocji i zainteresowania. Jeśli skandal jest motywacyjnym celem, to jego narzędziem stała się manipulacja. Siłowa. Brutalna. Jednokierunkowa. Bo nie rozumiem tej walki z widzem. Nie rozumiem tej nieumiejętności w postępowaniu dyrekcji Starego. No, chyba że Lupa miał rację, upatrując w osobowościowych predyspozycjach Klaty powodów, dla których nie nadaje się on na stanowisko dyrektora. Podobnie jak i ci krytycy, którzy otwarcie domagają się od ministra Zdrojewskiego zdjęcia Klaty z Majewskim z zajmowanych stanowisk stosując merytoryczne, artystyczne, estetyczne kryteria oceny. A to są twarde, fundamentalne i nie tylko dla Teatru Starego i jego widzów, istotne argumenty. Szantażowanie widzów poziomem frekwencji, statystycznych danych, nagrodami dla spektakli granych w tym teatrze, to droga donikąd. Informowanie tak, presja ekonomicznego, księgowego argumentu nie. Bo to znów pokazuje, że inaczej wartościuje widz , inaczej teatr. Jeden mówi o poziomie estetycznym i artystycznym ważnym dla niego samego, a drugi o pieniądzach. I znów znajdują się na dwóch poziomach równoległych sporu, który nie będzie skutkował zgodą.


Naprawdę szkoda, że siła i manipulacja to oręże sztuki zarządzaniem. Szkoda, że artyści , bo za takich uważam Klatę i Majewskiego, idą w zaparte. Nie widzą winy w swoim postępowaniu i ciągle chcą nas przekonać, że w sferze zarządzania teatrem mają czyste ręce. Nawet nie zastanowią się , dlaczego widzą co innego  niż ci, którzy ich obserwują i oceniają. Szkoda ze względu na nich samych. Szkoda ze względu na Teatr Narodowy w Krakowie. Szkoda ze względu na SZTUKĘ. Pal sześć widzów. Oni nadal najmniej się liczą . Dla wszystkich. 


WZAJEMNY SZACUNEK , DIALOG, POROZUMIENIE to chyba już archaiczne, wykluczane pojęcia. Kolejne do wyklęcia, zapomnienia, do obśmiania. Gdzie jest ten mądry, mądrzejszy, najmądrzejszy, co ogarek nadziei na zgodę roznieci? Jak dotąd Narodowy Teatr Stary czeka nań jak na Godota. "ZGODA! ZGODA! A BÓG WTEDY RĘKĘ PODA"  W ludziach jakoś nie widać tej siły fatalnej, co by ich nakłoniła do podania sobie ręki. Zgoda artystów /w tym dyrekcji/  na autonomiczne zdanie odbiorców w sprawie ich propozycji artystycznej kreacji , zgoda widzów na artystyczny i estetyczny poziomy repertuarowy Teatru Starego, spowoduje, że zgoda w sprawie sztuki nie tylko teatralnej zagości na tym skłóconym, pełnym łez padole. 






http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/173417.html
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/173436.html
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/173502.html  
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/173512.html 
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/173509.html
http://www.tokfm.pl/blogi/kultura-liberalna/2013/11/blog_kultury_liberalnej_stary_teatr_jako_pole_walki/1
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kultura/1296411-klata-wstrzymal-nie-boska.html
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/173588.html
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/174403.html








0 komentarze:

Prześlij komentarz