Teatr Lalka z Teatrem Białego Tańca dokonał rzeczy niezwykłej. Spektaklem KRÓL MARIONETEK wprowadza widza w zintegrowany świat sztuki, który ma go zainteresować, pochłonąć, zafascynować w takim stopniu, by w przyszłości do teatru, galerii, poezji, tańca, muzyki wracał. By chciał się rozwijać. By szukał i drążył. Ten spektakl może sprawić, że pobudzona nim wrażliwość, ciekawość i wyobraźnia z czasem zaowocuje niegasnącą miłością do sztuki. Sprawnie działający teatralny tygiel Izadory Weiss wypracował ambitne dzieło, które ma swym pięknem, impresją, świeżością pozostać w pamięci, nie tylko dziecięcej.
I tak się dzieje. Artyści pokazali żywe, dynamiczne, ale zrównoważone przenikanie się charakterystycznego malarstwa Tadeusza Makowskiego, które zawładnęło stroną wizualną rzeczywistości przedstawianej poprzez scenografię, projekty lalek, kostiumy, typy postaci bohaterów, kolorystykę, formę, muzyki poważnej w reprezentacji utworów Jana Sebastiana Bacha, Henryka Wieniawskiego i Grażyny Bacewicz, fascynującego swą ekspresją tańca nowoczesnego, śpiewanej przez aktorów poezji Bolesława Leśmiana. Ważny jest ruch, gest, dźwięk, barwa i kompozycja obrazu. A przede wszystkim doświadczanie w teatrze, jak na każdego z nas on działa. Co w nas porusza. Z czym się kojarzy. Jak nas nastraja. Do czego inspiruje. Jak zapada w pamięć. Co tworzy ostatecznie. Jakie budzi do życia światy równoległe w wyobraźni, wypracowane przez współoddziałującą, przenikającą się naszą i artystów wrażliwość. I uczy wolności, korzystając z tego, co sztuka oferuje. Bo pokazuje różne formy ekspresji, różne języki komunikowania, oddziaływania. W istocie jest lekcją teatralnego przeżywania, doświadczania, poznawania świata. Czerpania z kontaktu ze sztuką radości.
Pojawiająca się na scenie uśmiechnięta dziewczyna/ładna, zdolna, świetna technicznie Weronika Weiss/ w czerwonym płaszczyku gra muzykę, która budzi wszystkich do życia. Ożywają sceniczne marionetki/brawo Jan Polewka!/ znane z obrazów Makowskiego, wyrwane z letargu, ze snu, innego świata, w którym dotąd tkwiły. Zaczynają słuchać uważnie a my razem z nimi. Dźwięki uwodzą, porywają, chwytają w swoje władanie. Przywołują z ciemności, z niebytu młodych tancerzy: najpierw dziewczynę/zjawiskowa Naomi Citriniti/, później chłopaka/wspaniały Beniamin Citkowski/, w jasnych, zwiewnych kostiumach. Ich taniec działa jak magnes, nie można oderwać od nich oczu. Lalki przybliżają się do artystów, dotykają ich delikatnie, z lękiem, zainteresowaniem. Z czasem są coraz bardziej śmiałe, odważne powtarzają ruchy, gesty, układy. Naśladując szybko się uczą. Zgromadzonych odwiedza jeszcze Wędkarz, Myśliwy, Złodziej. Można poznać różne typy bohaterów, przejrzeć ich naturę i intencje. Można zdecydować, czy to, co sobą reprezentują jest godne naśladowania. Zabawnie, pomysłowo pokazane jest, jak złodziej "przerabia" instrumenty muzyczne na pieniądze.
Spektakl ma rozbudzić zainteresowanie sztuką. Ilustruje, jak jest bogata, hojna, piękna. Jak to, co już jest znane można ponownie powoływać do życia, nadając mu nowe znaczenie, umieszczając w innych konfiguracjach, kontekstach/marionetki z obrazów Makowicza w teatrze/. Historia jest prosta, nieskomplikowana. Uwodzi kolorem, barwą, dynamiką. Spokojem. Harmonią. Metaforą. Sugestywnością, precyzją kompozycji. Perfekcyjnie grana, tańczona, śpiewana oddziałuje mocno na zmysły. Każdy ma prawo ją odczytywać, czuć indywidualnie. Ma szansę stworzyć własne rozumienie, tego, co się dzieje na scenie. Tak bardzo sztuka jest przyjazna, pojemna, otwarta na interpretację. I wzruszenie. Zaprasza do przeżycia wspaniałej przygody, która może trwać nieskończenie.
KRÓL MARIONETEK
Scenariusz, choreografia, reżyseria i opracowanie muzyczne: Izadora Weiss
Scenografia i lalki: Jan Polewka
Skrzypce: Weronika Weiss
Muzyka do piosenek: Grzegorz Turnau, Jerzy Wysocki
Aranżacje: Paweł Piątek
Michał Burbo, Beata Dudo-Perzyna, Roman Holc, Agnieszkka Mazurek, Wojciech Pałęcki, Anna Parusiło-pużyńska, Wojciech Słupiński.
Tancerze Białego Teatru Tańca :
Beniamin Citkowski, Naomi Citriniti, Weronika Weiss/skrzypce/
premiera:15 marca 2018
Przedstawienie jest współprodukcją Teatru Lalka i Festiwalu Nowe Epifanie
zdjęcie: plakat Teatru LALKA autorstwa Weroniki Karwowskiej, fotografia Teatru Lalka
0 komentarze:
Prześlij komentarz