niedziela, 20 maja 2018

PIJANI TEATR DRAMATYCZNY

Sztuki Iwana Wyrypajewa, szczególnie te przez niego wyreżyserowane/LIPIEC, TANIEC "DELHI",  ILUZJE, NIEZNOŚNIE DŁUGIE OBJĘCIA, SŁONECZNA LINIA/, są skromne i statyczne, powściągliwe i wzruszające. Dotykają istoty rzeczy wprost w czułym objęciu poczucia humoru. O sprawach poważnych opowiadają lekko, metaforycznie, ale co najważniejsze, ich autor i reżyser prosto i szczerze mówi do widzów od siebie. Przewrotnie krytycznie, gorzko ironicznie. Z dystansem wpisanym w osobowość bohatera, apsychologiczną interpretację aktorską/melorecytacja, śpiewnie wypowiedziany tekst/. Nieustępliwie drąży, powraca frazą, rozwija wariacje na temat,  który z upływem czasu w spektaklu potężnieje, dojrzewa, nabiera barwy świętej prawdy, półprawdy, gówno prawdy, przed którą nie sposób uciec więc się ją przyjmuje za swoją z niewinnym rozrzewnieniem. Bohaterowie sztuk Wyrypajewa to ludzie prości, nieskomplikowani, przedstawieni nam w opozycji do samych siebie. Bez względu na wiek, na swój sposób są naiwni, dziecięcy, niedojrzali. Zagubieni, samotni, w potrzebie. Do tego stopnia, że sekundujemy im, jest nam ich żal i , gdyby to było tylko możliwe, chcemy im pomóc, chcemy ich ocalić jak samym sobie. Wyrypajew konsekwentnie wyjaśnia, ilustruje, udowadnia, że wszystko nie jest takie, jakie się nam wydaje. Prymitywny, odrażający wielokrotny morderca LIPCA opowiada swoją historię ustami pięknej, młodej, niewinnej dziewczyny/Karolina Gruszka/, postawieni wobec cierpienia i śmierci bohaterowie TAŃCA"DELHI"uczą się przez taniec jak żyć, by nie mieć poczucia bezsensu, straty, pustki, poszukujący szczęścia, miłości i kontaktu młodzi ludzie w NIEZNOŚNIE DŁUGICH OBJĘCIACH są jak dzieci buszujący w zbożu, ale też ci dojrzali z ILUZJI, którzy mają całe życie za sobą, stoją nad grobem nadal niepewni, co jest prawdą a co fałszem i udowadniają, że starość to nie znaczy mądrość, bo popełniają dziecinne, okrutne błędy, bujają w obłokach, / a jednak jest nam ich żal/, w SŁONECZNEJ LINII małżeństwo uporczywie, nieustępliwie walczy, próbując ocalić swój związek, definiując w full kontakcie zakres pojęcia miłości, prawdy, wolności relacji, w niej siebie.

PIJANI, najbardziej rozbudowana, skomplikowana, złożona spośród dotychczasowych sztuk Iwana Wyrypajewa, równie wnikliwie i zabawnie ale silnie demaskatorsko, krytycznie kontynuuje próbę opisania świata, w nim zagubionych, skrzywdzonych i krzywdzących ludzi. Pijanych nie ze szczęścia ale z powodu głębokiego kryzysu. Poszukuje  panaceum na współczesny ból egzystencjalny, wzoru na miłość, szczęście, sens, prawdę, szczerość, obietnicę spokoju i złudzenia satysfakcji z życia i siebie samego. To obsesyjna praca autora nad ratunkiem, ocaleniem człowieka. Bo młodzi, piękni i bogaci ale niezadowoleni z siebie i tego, co mają bohaterowie sztuki, świadomi są swojej marnej duchowej kondycji.  Zaprzęgnięci do wyścigu szczurów, w pogoni za pieniędzmi, pracą, sukcesem, niewolniczo kręcą się w kółko. Wiruje im w głowie, wiruje wokół nich świat i wszechświat cały. Tracą grunt pod nogami.  Kompulsywnie wspinają się i upadają. Nie potrafią utrzymać równowagi. Nie powinni  narzekać, bo otoczenie jest piękne, dizajnerskie, wypasione. Ale chłodne. Odczłowieczone. To podstępna pułapka, jedna z wielu, które degradują kompleksowo moralnie, mentalnie i duchowo. Ubezwłasnowolniają. Pozbawiają wolności. I zwykłej, normalnej radości życia.

W Teatrze Dramatycznym powstała bogata, wielopoziomowa inscenizacja. Pozornie tylko wbrew estetyce Iwana Wyrypajewa. Cztery plany na obrotówce z podłogą nachyloną pod kątem, pięknie, nowocześnie zaprojektowane i wyposażone/kuchnia, salon, jadalnia, ulica/, przestrzenne i jasne sytuują bohaterów klasy średniej w rzeczywistości zmuszającej do nieustannego ruchu, przemieszczania, zmiany miejsca, pozycji, układu. Choreografia i ruch sceniczny szczegółowo rozpisany,  precyzyjnie wykonany, doskonale wzmacnia ten efekt, dodatkowo charakteryzuje, wyostrza relacje między bohaterami/ zbliżenia, przytulenia, odrzucenia, odtrącenia/. Aktorzy z poświęceniem "tańczą", przemieszczając się w rytmie pijackich kroków, potknięć, upadków /aktorki w bardzo wysokich cud szpilkach/. Kostiumy są drogie, eleganckie, wyszukane. Wizualnie obraz spektaklu jest pociągający, bardzo dynamiczny, bogaty, ilustracyjny.

Bohaterowie- sami przyjaciele, małżonkowie, drodzy sobie, dla siebie mili - na porządnym rauszu są zaczepni,  kłótliwi, spontanicznie wylewni, kochliwi, w końcu mówią prawdę o sobie. Alkohol ich obnaża, zmienia, demaskuje.  Uwalnia od hipokryzji, pozy poprawności, gorsetu pozorów. Powoduje, że w różnych konfiguracjach towarzyskich wychodzą ze swojej społecznej roli i nieprzewidywanie, wbrew zasadom, kanonom, normom szaleją, wariują, bawią się. Szarżują. Z pijacką odwagą, szczerością, otwartością. W szerokim geście, zdecydowanym postanowieniu. W bełkotliwym oskarżaniu innych i usprawiedliwianiu siebie. Spowiadaniu się, pouczaniu, kajaniu. Przyznawaniu do błędów, samobiczowaniu. Głoszeniu cudownych myśli, epokowych odkryć, utopijnych teorii.  Ratowaniu każdego człowieka i całego świata. Bez wstydu, z uwzniośloną myślą o odpowiedzialności/za wszystko, co wypowiedzą usta/. Jakby wszystko w pijackim widzie było dopuszczalne, dozwolone i wybaczalne. Tylko w tym stanie mogą wyznać, że są rozczarowani sobą, światem, życiem. Konfrontują rzeczywistość, powinność, zobowiązanie z ideałem, marzeniem, pragnieniem. Udzielają lekcji. Przepraszają, deklarują mocne postanowienie poprawy. Głoszą złote myśli poważnej korekty siebie. Zanim może być na wszystko za późno.

I coś w tym wartościowego jest jak pod, jak to ujął autor, gównem całego świata. Wystarczy tylko przebić się przez jego niewyobrażalnie grubą warstwę, sięgnąć po ten diament, brylant, perłę. Istotę siebie. Na powrót odzyskać niewinność, spokój, szczęście, niemożliwą do osiągnięcia wartość, szacunek do samego siebie, utraconą cześć, zgwałcone cywilizacją człowieczeństwo. Wszystko przez grzech nieposłuszeństwa wobec własnej natury. I zaniechania dążenia do osiągnięcia boskiego ideału w ziemskiej utopii. Niestety, gdy ludzkość  trzeźwieje,  wraca natychmiast na stare ścieżki dobrze znanych błędów i wypaczeń. Przecież bez kłamstwa nie można żyć, bez zdrady być szczęśliwym, bez pychy władczym, bez próżności wielkim, itd.

Wojciech Urbański wyreżyserował bardzo dobre, atrakcyjne przedstawienie w lekkiej komediowej formie, które jest wiarygodną, ostrą krytyką współczesnego stylu życia. Cały zespół twórców sprawił się doskonale. Cały zespół aktorski gra wyśmienicie. Robert Majewski pokazał mistrzostwo. Trafił w punkt, w samo sedno żenady pijaństwa: jego luz, rozchełstanie, śmieszność. I dostał w trakcie spektaklu gromkie brawa. Zasłużone w pełni!

Wszystko, co autor chciał powiedzieć, wybrzmiewa dosadnie, dobitnie, jasno. W pamięci pozostaje obraz klasy średniej w zimnym, pięknym, bogatym wnętrzu, w którym współczesny, bełkoczący o Bogu, sensie życia, szczęściu, miłości, dobru i prawdzie człowiek, chwiejnym krokiem  zmierza donikąd, kręci się w nienaturalnym pędzie w kółko. Przebija tu Iwana Wyrypajewa czułość i ciepło. Troska, by mu pomóc i chęć, by mu ulżyć. Autor udziela prostych wskazówek, daje dobre rady. Mówi wprost, by człowiek współczesny oderwał się od materii tego świata i zanurzył w swojej duchowości. By spontanicznie, bez zahamowań, złych intencji nawiązał ze sobą samym i  drugim człowiekiem prawdziwy, głęboki, szczery kontakt. W gruncie rzeczy tak niewiele potrzeba do szczęścia. Tak, Iwan Wyrypajew kocha ludzi. Tych pijanych z nieszczęścia, tych pijących, by mogli mówić prawdę.

PIJANI   IWAN WYRYPAJEW
przekład:Agnieszka Lubomira Piotrowska
reżyseria: Wojciech Urbański
asystent reżysera: Karolina Szczypek
scenografia i kostiumy: Anna Tomczyńska
choreografia: Aneta Jankowska
opracowanie muzyczne: Natalia Czekała
reżyseria światła: Karolina Gębska
projekcje: Adrian Cognac

Obsada:
Agata Różycka - Martha
Maciej Wyczański - Mark
Martyna Kowalik - Laura
Agata Góral - Magda
Robert Majewski - Laurenz
Łukasz Lewandowski- Gustav
Agnieszka Warchulska - Lore
Sławomir Grzymkowski -Karl
Anna Gajewska - Linda
Marcin Stępniak - Rudolf
Otar Saralidze - Max
Kamil Szklany - Matthias
Sebastian Skoczeń - Gabriel
Martyna Byczkowska - Rosa
premiera:11.05.2018

0 komentarze:

Prześlij komentarz