poniedziałek, 19 czerwca 2017

XVII MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL SZTUKI MIMU PLAN LEKCJI A3 TEATR

A3 TEATR przedstawił nam PLAN LEKCJI jak plan gry wstępnej do prawdziwego, dorosłego życia. Zastajemy scenograficzną wskazówkę- każdy jest samotną wyspą i musi chcieć znaleźć własną drogę komunikacji ze światem, z innymi ludźmi/kładki/. Szkolne ławki-każda z inną zawartością/ ściągawki, lalki, cały arsenał przedmiotów/, wnętrzem, usytuowane są na drewnianych platformach, jakby były tratwami unoszonymi nurtem życia, jakby wyrastały w naturalny sposób z gruntu istoty rzeczy/rozsypana ziemia/.  Tu nie ma drylu szkolnego, nie ma nauczycieli, przewodników i strażników systemu. Pokazana jest metoda instynktownego dążenia do poznawania, sprawdzania się, naśladowania, walki, w której przejawia się osobowość i charakter natury ludzkiej chcącej postawić na swoim, narzucić swoje, udowodnić własną siłę, rację i przywództwo. Obserwujemy, jak hartuje się stal, jak metodą prób i błędów człowiek zdobywa wiedzę. Ale jakby to czynił przy okazji zabawy, kontaktów z rówieśnikami, w czasie pozalekcyjnym. W gruncie rzeczy, nie ma znaczenia, czy jest młody czy stary. Ten pęd do ciągłego próbowania, uczenia, doświadczania, rozpoznawania poprzez prowokację, zaczepkę, zmaganie się, sprawdzanie -siebie, innych i świata- przypisany jest każdemu. Człowiek czerpie zewsząd, jest ciekawy, potrafi ryzykować, bawić się i bić.  I trwa to przez całe życie. Taki to plan ma na nas natura, instynkt, siła przetrwania. Plan lekcji życia. Nieustanny, uporczywy, sztywny. Jak matryca. Jak genotyp. Jak mus poza świadomością, racjonalnym myśleniem. Oto zamysł tego spektaklu; pokazanie pantomimiczne tego co oczywiste, samoistne, pierwotne. Co wyraża się przede wszystkim w działaniu. W samym istnieniu, obecności ciała w przestrzeni bytu. Dopiero później przychodzi czas na refleksję, myślenie, świadomość. 


Artyści doskonale wyczuwają i wygrywają swoją sztuką ten porządek rzeczy a forma jest adekwatna, nie potrzebuje słów, bo kompozycja obrazu sama mówi za siebie. Pantomima podkreśla tylko jeszcze mocniej ten pozawerbalny aspekt zjawiska, które nie chce do końca przemilczeć. I słusznie. I po to właśnie istnieje. Pokazuje, co pierwotne, instynktowne, uwięzione, zamaskowane, zakłamane, wyparte, ukryte.  W ciele, w środku, we wnętrzu. W istocie, która najwłaściwiej objawia się w ruchu, w działaniu, w mowie ciała. Co zdradza niewypowiadalne, co chce z różnych przyczyn być nie wyartykułowane lub musi być przemilczane. A jednak istnieje. I to istnienie wrażliwe, czułe, słabe ale ważne zdradza ciało, komunikuje otwierając na wrażliwość, czułość odbiorców. 

Spektakl w prosty, niewymuszony, prześmiewczy sposób wprowadza w nas tematykę odrabiania przez człowieka lekcji życia. Stosuje łagodną formę, przyjemną treść. I choć dotyka drażliwych tematów, bo musi, to czyni to w sposób delikatny, zabawny, bezpieczny. Jednak naskórkowy, incydentalny, powierzchowny, bezbolesny. Jakby sięgał do źródła, raczej udowadniając dobro niż zło początku wszystkiego, pokazując przyczynę problemów, jeszcze niewinnych, naiwnych, nieszkodliwych, które widzowie sami sobie rozwiną w wyobraźni, spuentują, z których wyciągną wnioski. Zobaczą już na własnym gruncie wiedzy i doświadczeń ich skutek w czasie przyszłym. Tymczasem lekcja przebiega poprawnie grzecznie, kontrolowanie bezboleśnie. Celowo  metodycznie poprawna nie rani, nie burzy, nie wstrząsa. Nie jest gorzką pigułką, traumą, patologią, wynaturzeniem. Jakby ten plan systematyzował. Czuwał nad szczęśliwym zakończeniem. A ono zawarte jest właśnie w początku, w tej nonszalancji, swobodzie, wolności, naturalności. W dowolności zachowań wszelkich. W luzie, beztrosce, w smaku porażki, sukcesu, z radością poznawania siebie i świata  tym zdziwieniu, któremu towarzyszy wszelkie odkrywanie czegoś nowego. Tu jesteśmy u źródeł, zanim wszystko jeszcze się dokona, spełni. Tu można korygować, poprawiać, ćwiczyć. Taki jest plan, by poznać siebie, swoje możliwości, swoją naturę. 


Ławki, klasa, lekcja zawsze będzie się nam kojarzyć z UMARŁĄ KLASĄ Tadeusza Kantora. Spektaklem, który jest już punktem odniesienia. Ale też z Witolda Gombrowicza FERDYDURKE. Z innymi artystami. Z naszym własnym doświadczeniem szkoły, nauki, jej wymogów, kontekstów.  Każdy patrzy z innej perspektywy. Co innego wnosi. I czy WE DON'T NEED NO EDUCATION musimy ostatecznie odpowiedzieć sobie sami. Powodzenia:)


PLAN LEKCJI

scenariusz, reżyseria: Dariusz Skibiński
muzyka: Jacek Hałas

występują: Dariusz Skibiński, Stanisław Vojtechowski, Jan Kochanowski/ Bartlomiej Ostapczuk

fot: Kasia Chmura-Cegiełkowska

0 komentarze:

Prześlij komentarz