poniedziałek, 6 stycznia 2025

OJCIEC TEATR COLLEGIUM NOBILIUM


Każdy widz marzy o takim spektaklu jak OJCIEC Agaty Dudy-Gracz. O dziele kompletnym, totalnym, skończonym. W swym okrucieństwie pięknym. Pochłaniającym go bez reszty, pozostającym z nim na zawsze. W tym przypadku dotykającym istoty procesu twórczego i relacji  artysty z własnym dziełem i światem zewnętrznym, bo ten wewnętrzny - w pełni wypełniony sztuką  i podporządkowany jej myślami - pozostanie tylko przeczuciem w wyobraźni widza, bez którego wrażliwości, potrzeb i oczekiwań sztuka nie ma sensu, nie istnieje.

Akcja zaczyna się już od pierwszego kontaktu aktorów z widzami, gdy ci wchodzą na widownię, skupieni jeszcze tylko na sobie samych. Od razu wciąga ich wir niepospiesznych zdarzeń dnia codziennego - wyłączenie ojca, artysty rzeźbiarza sztuki sakralnej, który jest jakby nieobecny dla zgromadzonych, krzątanina, gderanie i utyskiwanie żony, plączący się po izbie-pracowni czeladnik  mistrza. Domownicy istnieją tylko dla ojca - żywiciela, on cały istnieje dla sztuki. Zdaje się, że wszystko, czego potrzebuje, jest w nim.  Bo jak bóg ojciec, na wzór i podobieństwo swoich wyobrażeń stwarza dzieło, z talentem ożywia materię. Artysta wydaje się głuchy na rzeczywistość, która go otacza, na cierpienie, troski, znoje, nieczuły nawet na śmierć. Ale tylko pozornie, bo czerpie z niej pełnymi garściami. Natchniony, ale w znoju nieustannych prób i poszukiwań rzeźbiarz wskrzesza ducha rzeczy, ożywia je nadając im formę, poprzez którą każdy ma w dziele rozpoznać samą prawdę, istotę rzeczy, nieśmiertelne przesłanie. Gdy artysta uznaje, że inaczej nie może osiągnąć celu, zdolny jest do gestu ostatecznego - uśmierca żywe ciało, Juna, bo potrzebna jest ofiara, by uzyskać wzór na doskonałe dzieło, w tym przypadku krucyfiks do kościoła Najświętszej Marii Panny w Gdańsku. Sztuka żywi się więc życiem, by mogła być w swej doskonałości piękna, przejmująca, prawdziwa. Tworzenie to męka, poświęcenie, wieczne doskonalenie. Postawa psychopatyczna w stosunku do siebie samego i świata zewnętrznego. Okrutna i wzniosła. Z furią niszczy swoje dzieło, jeśli uzna, że jakiś fałsz zakradł się w jego ostateczny kształt, wymowę, przekaz. Bóg- artysta nie zważa na ból, krzywdę i stratę czy zdanie otoczenia. Robi swoje. 

Spektakl jest kompozycją sekwencji obrazów - rytuałów niezwykle wyrazistych, plastycznych w monolicie surowej formy zgrzebnego otoczenia. Światło Cezi Studniaka wyłania z mroku figury sceniczne w kostiumach zaprojektowanych przez reżyserkę, ale też akcentuje mikro sceny. Na nastrój wpływa redukcja dialogów, charakterystyczna artykulacja tekstu każdego bohatera, aranżacje piosenek, porażające dźwięki Rzeźby, zrytmizowana choreografia Piotra Wacha, mocne brzmienie muzyki Łukasza Wójcika wmacniało wypowiedzi i akcję sceniczną.

Inspirowany opowiadaniem Oskara Tauschinskiego ŚWIĘTOKRADZTWO, jednorodny stylistycznie OJCIEC Agaty Dudy-Gracz zagrany jest perfekcyjnie. Stanisław Kawecki, Klementyna Lamort de Gail, Mikołaj Łukasiewicz, Norbert Panert, Agnieszka Rajda, Jan Sałasiński są tak bardzo charakterystyczni. Wyciosani z tej samej materii, zamknięci w swych odrębnych bytach, rolach, z właściwym sobie zadaniem do wykonania zachwycają.

Niezwykły to spektakl-dzieło, w którym przenika się martwe z żywym, nieistotne ze znaczącym, widzialne życie zewnętrzne z niewidzialnym światem wewnętrznym. Co żywe, ale niedoskonałe umiera, co martwe rodzi się w bólu tworzenia ostatecznie w formie doskonałej, idealnej, pożądanej. W ten proces wpisane jest cierpienie. Udręczenie. Upór. Poszukiwanie. Ale nic nie jest ważniejsze od samego dzieła, od świadomości artysty, że może stwarzać, kreować, a w związku z tym wszystko mu wolno. Bo w ostatecznym afekcie rzeźbiarz posuwa się za daleko. Przekracza granice. Porzuca boską strefę i przechodzi na złą stronę mocy. Budzi więc etyczną wątpliwość, stawia fundamentalne pytania. Dowodzi, że u źródeł tworzenia drzemie pokusa czynienia zła. I jeśli w swej pysze ją zbudzi, to wtedy, to co stworzy, będzie nie boskim, a z gruntu diabelskim wytworem. Świętokradztwem.

OJCIEC AGATA DUDA-GRACZ

reżyseria, scenografia, kostiumy: Agata Duda-Gracz
muzyka: Łukasz Wójcik- Zawierucha
światło i wokal: Cezi Studniak
współpraca choreograficzna: Piotr Wach

obsada: Stanisław Kawecki- Czeladnik, Klementyna Lamort de Gail- Córka, Mikołaj Łukasiewicz- Rzeźba, Norbert Panert- Rzeźbiarz, Agnieszka Rajda- Żona Rzeźbiarza, Jan Sałasiński- Jur

fot. Bartek Warzecha

0 komentarze:

Prześlij komentarz