środa, 15 grudnia 2021

CICHA NOC TEATR TELEWIZJI

 



Spektakl CICHA NOC według sztuki Gabrieli i Moniki Muskały przypomina kociołek rodzinny w polskim piekiełku. Zawiera stały zestaw nieświeżych już ingrediencji. Wszystko tu jest: historia, tradycja, obyczaje, indywidualne wybory, traumy, polityka, ba, nawet poezja ukraińska i polska. Karp smażony i w galarecie, barszczyk czerwony z uszkami, pierogi, kapusta. Kryształy na serwantce. Biały obrus ale już bez sianka. Stary zegar, który do Anglii "wyemigruje"/do syna Marylki Sławomiry Łozińskiej i Józka Dariusza Siastacza/, biały kredens, wersalka z narzutą, makata nad nią na ścianie. Stado miśków zamiast gromadki wnuków i prawnuków. Kolędy, ale tylko ich pierwsze wersy. I średnia wieku 60+ bez cienia szansy na obniżenie, bo wszyscy młodzi albo nie żyją albo są za granicą. 

To wieczór wigilijny. Z typowymi dla świąt Bożego Narodzenia przygotowaniami/ zabijanie karpia, gotowanie, krzątanie się/. Z rozmowami na wygaszeniu, z tematami przenicowanymi do wyczerpania, tak, że już nie budzą dużych emocji. Pretensje, wspomnienia, małe kłótnie, animozje brzmią jak apel poległych. Tu w Wigilię się pije ale nawet alkohol nie rozpala atmosfery. Ani kontrowersyjne zachowanie, prowokacyjny język Magdy/Anna Januszewska/. Wszystko jest dawno wypowiedziane i wyczerpuje się temat za tematem aż do wygaszenia. Po milczenie, po sen, który wszystkich w końcu ogarnia. 

Święta są już tylko przyzwyczajeniem, kolejną okazją do spotkania z rodziną, też tą nielubianą/Ciocia Kariny Krzywickiej i Wujek Zdzisława Wardejna/, do wspólnego trwania jakby przeszłość nie miała już większego znaczenia a przyszłości nie było. Czas się zatrzymuje, mimo że zegar co godzinę wybija kuranty. Mama/Tomira Kowalik/ z Alzheimerem zdezorientowana, zagubiona, spokojna wkracza w mrok. W cichą noc.

Paweł Paszt wyreżyserował spektakl o pokoleniu, które odchodzi. Którego za chwilę nie będzie. O coś mu jeszcze chodzi, coś jeszcze robi, coś pamięta. Święta są okazją, by sprawdzić, że rodzina nadal jakoś funkcjonuje. Nadal się trzyma. Koncepcję tę z sukcesem wcielają w sceniczne życie znakomici aktorzy. Z Zygmuntem Malanowiczem w roli Romana, który już niestety nie żyje. Dla nich i dla tematu przemijania warto ten teatr obejrzeć. I choć nie jest do śmiechu, to może do zastanowienia, refleksji. Zadumania. 


CICHA NOC  na podstawie sztuki GABRIELI I MONIKI MUSKAŁY
Reżyseria: Paweł Paszt
Zdjęcia: Jakub Burakiewicz
Scenografia i kostiumy: Aleksandra Szempruch
Muzyka: Tomasz Opałka.


Występują: Sławomira Łozińska (Marylka), Dariusz Siastacz (Józek), Anna Januszewska (Magda), Zygmunt Malanowicz (Roman), Tomira Kowalik (Mama), Karina Krzywicka (Ciocia) i Zdzisław Wardejn (Wujek).

Spektakl powstał w 2017 r. w ramach projektu "Teatroteka"
Premiera: 14 grudnia TVP Kultura
Fot. Wojtek Radwański

0 komentarze:

Prześlij komentarz