sobota, 17 października 2015

QUO VADIS SŁOWAMI SIENKIEWICZA, ELIOTA, AUDENA I INNYCH TEATR POLSKI



To teatr ubogi powściągliwą ale wyrazistą estetyką, bogaty różnorodnością pojemnych treści, skupiony na poważnych tematach. Używa poetycznej metafory ubranej w jarmarczne, kabaretowe, symboliczne kostiumy. Wykorzystuje barwne, znane postacie, fakty historyczne, wszystko, co wysokie i niskie, wplecione w ceremonie życia i śmierci, jawę i sen. Jest zapośredniczoną, artystyczną wizją. Stawia pytania podstawowe, powszednie, elementarne. Aktualne zawsze i wszędzie. Przerabiane, przepracowywane w teorii i praktyce. W sztuce. To teatr szczególny, charakterystyczny, autorski Janusza Wiśniewskiego. Dla tych, którzy lubią, potrzebują przejrzeć się w historiozofii artystycznej, by dookreślić siebie samego. Którzy lubią łamigłówki artystycznych asocjacji, szukania interpretacji w nowych, złożonych konfiguracjach teatralnych. Teatr wymagający skupienia, wiedzy, wrażliwości. Dla pokonujących trudności łamania niestandardowych, niełatwych propozycji artystycznych. To rozrywka intelektualna. Niebanalna. Mocno uzasadniona. Sprawnie zagrana.

Spektakl stawia pytanie: QUO VADIS człowieku, dokąd zmierzasz? Aby rozważania prowadzące do odpowiedzi były miarodajne reżyser sięga po mocne teksty Sienkiewicza, Szekspira, Słowackiego, Eliota, Cwietajewej, Audena, Byrona, Calderona, Rilkego, Poświatowskiej, kogo jeszcze? Operuje skrótem, przenośnią, symboliką, przerysowaniem. Poezja wynosi na poziom metafizycznej maestrii uogólnienia, czucia, rozumienia. Korowód tekstów, wątków, postaci, postaw, idei, obrazów przetacza się poza czasem i miejscem przez scenę, która się symbolicznym pałacem cesarskim, karczmą, wyszynkiem, neutralną przestrzenią niczyją staje, w takt muzyki Jerzego Satanowskiego toczy, w choreografii Emila Wesołowskiego porusza, w malarskiej stylistyce Tadeusza Kantora, neurotycznym nastroju jawy na pograniczu snu Brunona Schulza wybrzmiewa. Jest bogaty, pełny odniesień, skojarzeń/np.z filmem:Fellini, Ferreri, Rodzina Adamsów czy np. z prozą Houellebecqa/, że to nagromadzenie ludzkiej menażerii, ujęte w klamrę na pozór prostego pytania ubrane jest w skomplikowaną, splątaną formę. Daje wrażenie przeładowania, przeestetyzowania, przesytu. Zapętlania. Znużenia powracającym ciągle motywem muzycznym. Popełnianiem ciągle tych samych błędów. Pytanie jest w jakiś sposób oczywiste, konieczne, ponadczasowe a odpowiedź już niekoniecznie, bo każdy musi spróbować odpowiedzieć sobie sam, uwzględniając swój punkt widzenia, doświadczenie indywidualne, własne potrzeby, możliwości.

Widzimy jednak, że samotny los człowieka zanurzony w marności, fałszu, kłamstwie, upadku i pazerności, pasożytniczej naturze świata jest tragiczny, poszukiwanie sensu, choć nie pozbawione istotności, bezowocne a liczy się wyznawany i stosowany w życiu system wartości, czuły, bliski kontakt z drugim człowiekiem. Ale i najbardziej nawet kochany człowiek jednak zawodzi. Nie ma nic stałego, pewnego, gwarantującego szczęście, sukces, powodzenie. Zależymy jeden od drugiego, uwikłani jesteśmy w tak wiele. A najmniej znamy samych siebie. Wszelkie wzorce to ideały poza zasięgiem. Ograniczenia są większe, silniejsze, bardziej skomplikowane i perfidne, nieoczywiste niż osobista wola walki, by je przezwyciężyć. Bo w siłowaniu się ze światem, tym czy tamtym, kiedyś czy teraz, jesteśmy zawsze słabszym ogniwem. Nawet jeśli mamy cesarską moc, boską władzę, silną wiarę. Przemijamy w korowodzie życia. Od urodzenia uczestniczymy w korowodzie śmierci.

W kameralnej scenerii małej sceny Teatru Polskiego gra prawie cały zespół. Pięknie , równo, solidarnie. Przejmująco. Daje dowód ciągłości historycznej narracji teatralnej dawnych mistrzów sceny, filmu, poezji, literatury. Łącząc ją ze współczesnymi zjawiskami życia, międzynarodowymi ikonami, problemami, tematami. Powielamy dawno zbadane i przebyte ścieżki ludzkiego życia. Co do zasady nic się nie zmienia. Forma tylko jest inna, zmodyfikowana. Może bardziej świadoma. Tak dla zmylenia i bardziej dojmującego umęczenia biednego, wiecznie zadającego sobie naiwnie pytanie w przebłysku przytomności umysłu człowieka: QUO VADIS, dokąd zmierzasz.

QUO VADIS SŁOWAMI SIENKIEWICZA, ELIOTA, AUDENA I INNYCH
reżyseria: Janusz Wiśniewski
choreografia: Emil Wesołowski
muzyka: Jerzy Satanowski
współpraca literacka: Anna Wachowiak

obsada: Halina Łabonarska/Neron/, Wiesław Komasa/Św.Piotr/, Piotr Cyrwus/Osioł/, Jerzy Schejbal/Petroniusz/, Marek Kudełko/Steve Jobs/, Marcin Jędrzejewski/Śmierć/, Natalia Sikora/Dama Pełna Współczucia/, Joanna Halinowska/Dama Porzucona/, Marta Dąbrowska/Eunice/, Szymon Kuśmider/Francis Bacon/, Wojciech Czerwiński/Max Beckmann/, Krystian Modzelewski/Bill Gates/, Maksymilian Rogacki/Kochanek/, Ewa Domańska/Dama Tytoniowa/, Maja Berełkowska/Dama Zapomniana/, Marta Kurzak/Prostytutka ze świątyni/, Katarzyna Bocianiak/Pani Button/ oraz wojsko, duchy, zjawy


premiera:18.04.2013 r.
fotografia Teatru Polskiego

0 komentarze:

Prześlij komentarz