niedziela, 24 marca 2019

I ŻE CIĘ NIE OPUSZCZĘ SCENA PRZODOWNIK


Kilka krzeseł i duży, solidny, drewniany stół w centrum sceny/mieszkanie/bliżej nieokreślone miejsce/, nad którym wisi lustro/świetlik w suficie/ to bardzo prosta ale sugestywna scenografia symbolicznie ilustrująca istotę tematyki sztuki  I ŻE CIĘ NIE OPUSZCZĘ Gérarda Watkinsa wyreżyserowana przez Aldonę Figurę na SCENIE PRZODOWNIK. Zakodowany jest w niej  podział na wyższe, mocniejsze, ważniejsze i niższe, podległe, podporządkowane. Szczere, jasne, prawdziwe, naturalne i podstępne, zaskakujące, groźne. Nie ma w niej czystej symetrii, nie ma równowagi opartej na równych podstawach.  Bo nie ma równouprawnienia w relacjach międzyludzkich. 

Sztuka opowiada spokojnie, metodycznie, konsekwentnie o genezie, przebiegu, skutkach przemocy mężczyzn wobec kobiet. O momentach, w których się ta przemoc rodzi, narasta, eskaluje. Do czego prowadzi. A tytuł sugeruje niewypowiedzianą groźbę, że doprowadzić może AŻ DO ŚMIERCI. Jest próbą  nagłośnienia, przepracowania, przedyskutowania problemu nierówności płci. A szerzej przyczynkiem do przeciwdziałania przemocy, zwłaszcza w sferze prawnej, instytucjonalnej, społecznej, co pozwoli oskarżać i karać sprawców przemocy, pomagać i skutecznie chronić ich ofiary. 

Podczas spektaklu obserwujemy początek znajomości, fascynacji, miłości dwóch par/młodych i dojrzałych ludzi/, wyglądające niegroźnie próby sił, przebieg niesnasek, wymuszanie zachowań, działań, postaw, pozornie drobnych przysług. Krok po kroku godzenie się na ustępstwa, co prowadzi do podporządkowania się kobiet mężczyznom, przejęcia nad nimi całkowitej kontroli poprzez próby izolowania partnerek, narzucania im priorytetów, ustalanie pod presją systemu wartości, hierarchii w związku. Sprawowanie władzy poprzez okazywanie niechęci, stosowanie presji, przymusu, przemocy fizycznej i psychicznej. W końcu poniżanie, pozbawianie poczucia pewności siebie, godności, co skutkuje  niską samooceną, uległością. Lękiem, brakiem szacunku do siebie, zgodą kobiet na ubezwłasnowolnienie. W konsekwencji dochodzi do łamania im kręgosłupa niezależności, pozbawiania ich wolności, możliwości decydowania o sobie. Do okazywania pogardy, nienawiści. Poważnego zagrożenia dla zdrowia i życia. Przebieg zdarzeń w sztuce prowadzi bohaterów do konieczności podjęcia przez nich terapii, stosowania  psychoanalizy, wracania do przeszłości, do źródeł psychopatycznych zachowań. Wspólne przepracowanie problemów, wzajemne głębokie poznanie się partner ów jest szansą na zmianę. Daje nadzieję. Mimo opresyjnego, bezdusznego systemu dochodzenia do prawdy o sobie/przesłuchania, zeznania, wywiady lekarskie, psychoterapia/. To, że przez cały spektakl wszyscy bohaterowie są razem, tworzy z nich wspólnotę, grupę terapeutyczną. Łatwiej wtedy analizować problemy, przyznawać się do błędów ale i wybaczyć. 

W gruncie rzeczy chodzi o przypadki gdy warunki na jakich związek działa, ustala, narzuca, wymusza osoba silniejsza psychicznie i/lub fizycznie. Bez względu na to czy ma, czy nie ma racji. Przejmuje kontrolę, narzuca zasady, surowo je egzekwuje. Zmusza do działania pod presją. Związek to zawsze oprócz miłości, więzi, czułości, bliskości, ciepła, nieustannie wypracowywany kompromis. Ale wymaga wzajemności, szacunku, odpowiedzialności. Wynaturza się gdy jeden z partnerów wymusza dominację. Manipuluje, zastrasza, używa przemocy. Jest chorobliwie zaborczy, zazdrosny, agresywny. Obiecuje poprawę ale nie dotrzymuje słowa.

Autor, pisząc sztukę, inspirował się ZBOMBARDOWANYMI Sarah Kane. Zdecydował się na jej soft formę i informacyjną, dydaktyczną wymowę. Ku przestrodze. Ku rozwadze. Ku pokrzepieniu. Jakby wierzył, że nie należy złem epatować, straszyć, a  sugeruje, że jeśli nie uda się go naprawić, to trzeba na przyszłość starać się nauczyć rozpoznawać jego symptomy. By można było się przed nim bronić, dystansować, przeciwdziałać. Solidarnie, konsekwentnie, instytucjonalnie kompleksowo z nim walczyć.  Profilaktycznie je powstrzymywać. Uczulić każdego na jego niepozorny charakter, pozwalający niepostrzeżenie burzyć spokój, niszczyć harmonię normalnego, codziennego życia. Niszczyć psychicznie, okaleczać fizycznie. Zagrażać zdrowiu a nawet życiu.

A nie jest to łatwe. Bo oprawca działa podstępnie, stosuje szantaż emocjonalny, werbalny, siłę fizyczną. Manipuluje. Sprawia, ze bita, poniżana, traktowana z pogardą, nienawiścią ofiara ciągle go kocha. I bojąc się niezrozumienia przez otoczenie, porzucenia lub prześladowania przez partnera, powrotu do samotności wszystko wybacza. Nadal więc poddawana jest praniu mózgu. Nieszczęśliwa, zastraszona, bezbronna, czuje się wszystkiemu winna.

Aldona Figura sprawnie wyreżyserowała zdyscyplinowany, spokojny, powściągliwy spektakl szkoleniowy, interwencyjny w sprawie przemocy w związkach. Aktorzy grają ilustracyjnie, trzymając emocje na wodzy. Nie stosują nadekspresji, przerysowania, nie epatują okrucieństwem, nie wykorzystują ekstremalnych środków wyrazu. Jakby chcieli podkreślić, że należy zawsze starać się panować nad sytuacją. Zwłaszcza w sytuacjach skrajnie niebezpiecznych. A tego można się nauczyć. Temu można przeciwdziałać. Zapobiegać. Nigdy nie należy przemocy akceptować,  jej symptomów lekceważyć. Oznaki są charakterystyczne, a związki, w których się pojawia, toksyczne. Skazane na klęskę. Na długą, ciężką, bolesną terapię. Bez gwarancji na pełny sukces.

Wyciszona, stonowana, w tonacji bezpiecznych szarości konwencja spektaklu pomaga dobrze zrozumieć widzom bardzo trudny temat ale go nie pozwala mocno, głęboko emocjonalnie przeżyć. Wyzwala poruszenie, budzi czujność, odsłania źródło przemocy, analizuje mechanizm piętrzenia się problemów w relacjach międzyludzkich nie prowadząc do wstrząsu. A jednak powinni poczuć, że to w nas i wokół nas na co dzień  toczy się walka o zaspokojenie ciągle rosnącego apetytu na dominację, sprawowanie władzy, bezdyskusyjne otrzymywanie czego tylko dusza zapragnie, życia wyłącznie na naszego JA warunkach. Indywidualni i zbiorowi nie znamy granic, nie znamy sposobu, by tę chorą ekspansję powstrzymać, by rosnącą frustrację narodzoną z niezaspokojenia rozbuchanego konsumpcjonizmu rozładować. Szukamy ofiary. I zazwyczaj ją znajdujemy. Będąc również ofiarą własnej słabości, zaborczości, egoizmu. Stosowanie przemocy werbalnej, psychicznej, fizycznej od dawna przestało być tematem tabu. Ciągle eskaluje. Coraz bardziej jest agresywne. Bezwstydne, bezkarne. Rozpasane. I zdarza się, że nie opuszcza niektórych aż do śmierci. Trzeba ich koniecznie powstrzymać.

I ŻE CIĘ NIE OPUSZCZĘ Gérard Watkins
reżyseria: Aldona Figura
przekład: Aleksandra Stelmach
scenografia i kostiumy: Joanna Zemanek
kompozycje muzyczne: Piotr Łabonarski
reżyseria światła: Paweł Srebrzyński
OBSADA:
Paula Kinaszewska (gościnnie) Annie Bardel
Marcin Sztabiński Pascal Frontin/Arnaud Armadian (psychiatra)
Agnieszka Roszkowska Agnes Pertuis/Mado Vilar (wiktymolog)
Anna Szymańczyk Rachida Hammad
Kamil Mróz (gościnnie) Liam Merinol/Hedi Osim (policjant)

PREMIERA 16 marca 2019 r.
zdjęcia z próby medialnej fot. Tomasz Ostrowski

0 komentarze:

Prześlij komentarz