niedziela, 13 października 2019

10.iTSelF DZIECI U WŁADZY



W centrum sceny, w ciemności stoi symboliczny dom: cztery białe ściany z pustymi otworami  drzwi i okien. Rozpadnie się i na powrót zostanie złożony. To struktura do cna zła, słaba, pusta. Już na pierwszy rzut oka nietrwała. Prowizoryczna. Symbolicznie pozbawiona cech indywidualnych. Szczególnych. Zimna, diaboliczna.

Ale atmosfera jest gorąca. Trwa przyjęcie urodzinowe. Głośno gra muzyka.  Bawią się dobrze dorośli jak dzieci i dzieci jak dorośli. Ale ich egzystencja jest skomplikowana, zachowania zaburzone, relacje rozpustne, dusze zepsute. Liczy się tylko tu i teraz. Zachcianka spełniona natychmiast. Funkcjonują w schizofrenicznym zwidzie. W niezrozumiałej głębiej naiwności, śmieszności, infantylizmie. Bogactwo nic nie znaczy, władza jest pozorna. Do czasu tylko kłamstwa, zdrady, tajemnice nieudolnie skrywa hedonistyczne życie. Bohaterowie piękni, młodzi, zdegenerowani, doprowadzają je do ruiny, oprzytomniawszy starają się nadać mu na powrót kształt, sens, wartość. Ale nie można niszczyć bezkarnie. Budować na piasku.Tworzyć z niczego. Jest już na zmianę za późno. Zbyt głęboki jest rozpad wszelkich hierarchii, struktur, wartości. Rodziny, społeczności, a patrząc szerzej narodu. Bliskość gubi się w chaosie zdrad. Krzyk jest oznaką słabości. Zachowanie pozorów uzależnieniem. Ogłupienie pułapką. Upadek jest nieunikniony. Pewny.

Nadwątlone więzi przestaną łączyć, będą dzielić. Miłość nie była miłością lecz tylko przyjemnością. Towarzyska zażyłość to interes. Rodzina jest prowizorycznym układem. Glamour kostium kryje kompleksy i lęk, że cokolwiek z wartościowego życia pozostało, niechybnie przepadnie. To przeczucie widoczne jest w każdej bohaterów relacji, rozmowie, geście.  Dorośli są żałośni, zagubieni, dzieci  koszmarnie świadome, co się naprawdę dzieje i jak to mogą wykorzystać.Nikt tu nie jest niewinny.

Aktorzy grają z oddaniem. Energetycznie. Dynamicznie. Ich bohaterowie-przestylizowani, groteskowi, karykaturalni- nie budzą grozy lecz politowanie, śmieszność. To za mało, by można było się było przejąć negatywną diagnozą społeczną sztuki. Krytyką zblazowanych dorosłych, którzy zachowują się dziecinnie, nieodpowiedzialnie, samolubnie. Obrazem dzieci, które cynicznie, bezstresowo wchodzą w rolę dorosłych i przejmują nad ich życiem kontrolę. Jedni czy drudzy, to dzieci u władzy. Ujawnienie prawdy nie zerwało z ich twarzy masek hipokryzji ale przyprawiło im nowe gęby. Namalowane zostały jednak aktorstwem grubą, zbyt jaskrawą kreską.



Dzieci u władzy na podst. sztuk Regera Vitraca i Dušana Jovanovića

Uniwersytet Lublański – Akademia Teatru, Radia, Filmu i Telewizji
SŁOWENIA
reżyseria Luka Marcen
 obsada:
Luka Boksan
Zan Brelih Hatunic
Andras Haraurer
Martin Mlakar
Gal Oblak
Lana Buceec
Lana Fortuna
Julija Klavzar
Nika Vidic
Lara Wolf
dramaturg: Tery Zezelj
kompozytor, muzyka na żywo:Martin Vogrin
scenografia: Nika Curk
kostiumy: Ana Janc
reżyser światła: Nastja Miheljak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz