HISTORIA JAKUBA Tadeusza Słobodzianka choć nie dokumentalna jest prawdziwa. To jej główna siła. To jej hipnotyzująca moc. Działa na wyobraźnię, wyzwala emocje, odnosi się do indywidualnej i zbiorowej wiedzy, pamięci. Opowiada o człowieku, który jak świat cały w złożoności uwarunkowań, jak każdy z nas zastanawia się nad własną tożsamością, chce wiedzieć dokąd zmierza, jaki wyznaje system wartości. Opisuje drogę poszukiwania i dochodzenia do istoty siebie. Odkrywania swojej przeszłości dla kształtowania przyszłości. Dlatego tak bardzo nas zajmuje. Pochłania. Fascynuje. Jest tym szczególnym przypadkiem, który poprzez jednostkowe losy bohatera opowiada o doświadczeniach, życiu każdego człowieka. Jego świecie przeżyć, doznań, wrażeń. Decyzji i wyborów. Historia ta jest uniwersalna, ponadczasowa. Odnosi się do naszej złożonej historii, skomplikowanych losów przodków. Docieka, co spowodowało, że wielu spośród nas nie jest pewnych swojego pochodzenia, ma kłopot z określeniem swego miejsca i roli w świecie. A odpowiedź na fundamentalne pytanie kim się tak naprawdę jest, nie jest łatwe. Pozostaje zadaniem na całe życie, impulsem działania, które nigdy nie doprowadzi do ostatecznej odpowiedzi ale rozszerzać będzie pole poznania i rozumienia złożoności świata, natury człowieka. Nie odpowie ostatecznie na wszystkie wątpliwości. Jakby ten proces nigdy nie miał się zakończyć. Jakby każdy z nas musiał nieustannie redefiniować siebie, swoją przeszłość, która z biegiem lat, w procesie poznawania prawdy poszerza horyzont znaczeń świata, który ciągle się zmienia i wymaga od nas nieustającego przystosowywania. Zmusza do przyjęcia postawy ciągle aktywnej, twórczej, wszystkiego ciekawej. Charakteru twardego, nieustępliwego. Tak, by się można było sprawdzić, przekonać, co jest ważne i jakie ma znaczenie, ile człowiek jest wart. I ważne jest, by nie rezygnował z tego testowania siebie. Nie bał się prawdy. Starał się ją oswoić, przeżyć, bo ma to tajemnicze, nie do końca określone znaczenie. Zakłada, że człowiek chcąc ocalić to, co jest dla niego najważniejsze - miłość, wierność, godność, szacunek, życie- musi być elastyczny, sprytny, mądry. Co wiąże się też z postawą afirmującą to, czego nie można zmienić, po to, by móc nadal żyć w zgodzie ze sobą tak, by nie krzywdzić innych ludzi.
Łukasz Lewandowski obdarzył swego bohatera niezwykłym ciepłem, łagodnością, spokojem, rozwagą, mimo gwałtowności niektórych scen. Pokora, chęć zgłębienia prawdy, ciągły niepokój kontrastujący z niezachwianą pewnością nie opuszczały jego Jakuba, czyniły go nieustępliwym. Ambiwalentne uczucia, skrajne postawy doprowadzały go zawsze do samookreślenia, wskazania i oparcia się na punktach stałych w jego życiu. Jakub Lewandowskiego nawiązuje szczególnie bliską więź z widownią. Jest narratorem, komentatorem, dominantą. To wybitna rola. Ale nie przytłacza, nie zawłaszcza tylko dla siebie całej historii. Bo dotyczy ona przy okazji czasów wojny i pokoju, socjalizmu i kapitalizmu, totalitaryzmu i demokracji, katolicyzmu, judaizmu, mentalności duchownych i zwykłych ludzi, relacji między nimi, warunków życia zarówno w Polsce jak i Izraelu na przestrzeni bardzo długiego okresu czasu. Obejmuje kawał historii dwóch narodów, żyjących razem, żyjących osobno. Dotyczy polityki, moralności, duchowości jednostki i zbiorowości. W różnych konfiguracjach zależności. I jest to niejednoznaczny, bogaty obraz. Nie jest jednoznacznie biały lub czarny.
Nie tylko Łukasz Lewandowski musi pokazać tą złożoną, różnorodną, charakterystykę swej postaci. Magdalena Smalara jako siostra Jakuba również. Wychodzi z tej roli zwycięsko. Małgorzata Rożniatowska z powodzeniem wciela się w wiele ról. Gra pewnie, naturalnie, wiarygodnie. Równie interesująca jest Magdalena Czerwińska. Podobnie radzą sobie pozostali aktorzy. Są zdyscyplinowani, rzetelni, różnicują grane przez siebie postacie, co jest dużym, trudnym wyzwaniem. Aktorstwo odgrywa tu wielką rolę, bo konstrukcja dramatu a reżyseria i znakomita choreografia ją jeszcze podkreśla, buduje nastrój, decyduje o sile oddziaływania. Głównie Jakub prowadzi narrację a pozostali ilustrują krótkimi sekwencjami scen opisywane zdarzenia, sytuacje, relacje. Powstają solidnie, precyzyjnie skomponowane epizody, mikro scenki, miniatury obrazów. Toczy się sprawnie fascynująca, bogata opowieść. I jest to sprawdzone już w NASZEJ KLASIE rozwiązanie formalne. Narzuca doskonały rytm, podkręca dramaturgię, wzmacnia wymowę przekazu. Muzyka, kostiumy, światło działają komplementarnie. Bez zarzutu.
Sztuka, mimo śmiałego poruszania wątku seksualności duchowieństwa, ostrości scen z tym związanych, nie bulwersuje, Może dlatego, że równie mocnych kontrowersyjnych tematów jest tu sporo i siła ich oddziaływania jest rozśrodkowana. Zneutralizowana. Spektakl choć za długi, spłycający wagę tematów zbyt dużą ilością wątków, oparty na stereotypach, zbyt oczywistych, jednoznacznych ocenach, puentach, będący kliszą kompozycyjną, reżyserską i dramaturgiczną NASZEJ KLASY, ogląda się doskonale. Dzięki aktorstwu, dyscyplinie inscenizacyjnej, dramatowi samej historii, która jest autentyczna, przejmująca, a mimo wszytko nie pozbawiona nadziei, komizmu, wyrazistych portretów psychologicznych postaci mocno osadzonych w realiach życia, które dobrze wszyscy znamy. Bogata, wielopoziomowa, wzruszająca HISTORIA JAKUBA toczy się dynamicznie, gładko, ale nie będzie miała przesądzającego, ostatecznego zakończenia. Pokazuje Jakuba w nieustającej zmianie, w ciągłym ruchu. Generuje cały czas kolejne wątpliwości, stawia coraz to nowe pytania. Dzieje się w drodze po zrozumienie ale nie z potrzeby ciała a wzmacniającego się, niegasnącego ducha. Z miłości i wiary, które powodują, że nadzieja nakręcająca działanie Jakuba nigdy nie słabnie, nie umiera, wręcz przeciwnie, bez ustanku jest podsycana ciekawością, dociekliwością, pasją. Dręczona wiecznym niepokojem, niezaspokojeniem. Głodem prawdy.
W finale spektaklu Jakub opuszcza scenę, wychodzi z walizką, wszystkie drzwi pozostawia za sobą szeroko otwarte. Jakby zapraszał nas delikatnie, sugestywnie, nieśmiało do pójścia jego drogą, zachęcał do wspólnej wędrówki. Jakby mówił nam, że nie ma końca szukania odpowiedzi na dręczące go i nas wszystkich pytania, które dziedziczone przechodzą z pokolenia na pokolenie. Gwarantują nieustający, wiecznie trwający ciąg dalszy. Kształtują człowieczy los.
HISTORIA JAKUBA TADEUSZ SŁOBODZIANEK
reżyseria: Ondrej Spišak
scenografia, kostiumy: Szilárd Boraros
współpraca kostiumograficzna: Aneta Suskiewicz
muzyka: Piotr Łabonarski
drugi reżyser: Anna Gryszkówna
konsultacje wokalne: Małgorzata Hauschild
ruch sceniczny: Anna Iberszer
reżyseria świateł: Andrzej Król
kierownik produkcji: Rafał Łukasz Renner
Obsada:
Łukasz Lewandowski – Marian/Jakub
Małgorzata Rożniatowska – Mama/Gospodyni/Siostra Genowefa/Ciocia Chaja
Izabela Dąbrowska/ Magdalena Smalara – Stefa/Księgowa/Siostra Judyta
Zbigniew Dziduch – Tata/Proboszcz/Ojciec Rektor
Magdalena Czerwińska/Marta Król – Nauczycielka/Hania/Żona Urzędnika/Nina/Siostra Nela/Dina/Inez/Matka
Marcin Sztabiński – Prorektor/Urzędnik/Biskup/Arcybiskup Paryża/Stryj Noam/Rabin/Ojciec
Otar Saralidze – Józek/Wikary/Esbek/Siostra Anna/Kuzyn Cwi/ Abram/Brat Daniel/Samuel
Premiera spektaklu odbyła się w ramach Festiwalu Nowe Epifanie / Gorzkie Żale 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz