Czy znacie HISTORIĘ JAKUBA? Czy znacie swoją historię? Zazwyczaj wydaje nam się, że oczywiście tak. Tymczasem rzeczywistość jest o wiele bardziej złożona, skomplikowana, splątana a my zawsze w jakimś stopniu nieświadomi, kim tak naprawdę byli nasi przodkowie, kim są udzie, którzy nas otaczają, formatują nasz los, kim my tak naprawdę jesteśmy. Z biegiem czasu coraz więcej odkrywamy, coraz więcej się dowiadujemy i wtedy dopiero uzmysławiamy sobie, jak mały wpływ sami mieliśmy na kształtowanie siebie, na swoje życie. Im bardziej nasze wybory nie były samodzielne, oparte na prawdzie, celnej ocenie rzeczywistości, tym bardziej oddalaliśmy się od samych siebie. Im bardziej wynikały z konieczności, tym bardziej nas udziwniały i ograniczały zaspokajanie potrzeb, rozwój. Niewykluczone, że czyniły nas ludźmi nieszczęśliwymi. Z deficytem satysfakcji, z lękiem przeczuwanej katastrofy. Ze świadomością uwięzienia. Z coraz większą pewnością, że przeżywamy nie swoje życie. Nie istniejemy naprawdę.
W tym sensie poszukiwanie prawdy o sobie, odkrywanie własnej tożsamości, próba zdefiniowania świata, w nim siebie to program na całe życie każdego z nas. Zwłaszcza, że wszystko jest zmienne, a proces sprawdzania i przystosowania do nowej sytuacji, płynnej rzeczywistości wymagający. Jesteśmy w drodze. Jak Romuald Jakub Wekslera-Waszkinel, ksiądz katolicki i filozof, Polak, który mając 35 lat dowiedział się, że ma żydowskie korzenie i postanowił zmienić swoje życie. Jak jego sceniczne alter ego, Marian, który zdecydował zmienić imię na Jakub, bohater monodramu Tadeusza Słobodzianka HISTORIA JAKUBA(skrócona wersją dramatu, wystawionego w 2017 roku w Teatrze na Woli), wyreżyserowanego w Teatrze Ateneum przez Aldonę Figurę.
Romuald Jakub /Marian/Jakub to w mniejszym lub większym stopniu ta sama osoba ulegająca transformacji z biegiem czasu i zdobywania wiedzy o samym sobie. Jej historia nie tylko dotyczy splątanych relacji i losów Polaków i Żydów. Marian, wychowywany w polskiej rodzinie dowiaduje się już jako dorosły człowiek, że jest Żydem i w wyniku tego odkrycia całkowicie zaburzony obraz własnej tożsamości. W dodatku jest księdzem katolickim, bo było to życzenie jego biologicznej mamy, Żydówki. Rodzina w Izraelu, gdzie się udaje, by poznać krewnych i nową ojczyznę, oznajmia mu, że to niemożliwe, by żydowska mama mogła w ogóle wpaść na taki pomysł. Skądinąd wiemy, że w czasie wojny działy się rzeczy, które nie śniły się filozofom: żydowskie dzieci były oddawane przez rodziców nawet zupełnie obcym ludziom, chrzczone, wychowywane w wierze katolickiej, aby tylko miały szansę przeżycia. Bohater uwalnia się od Mariana, zaczyna stwarzać Jakuba. Szuka sposobu połączenia tej dychotomii w jednię. Porzucił stan kapłański, zrezygnował z kariery naukowej ale pozostał filozofem. Wyjechał z Polski, poznał rodzinę w Izraelu i pracował w kibucu. Wszystko jest inne niż się wydawało. Wszyscy są inni niż się przedstawiali. Każda z osób ma swoją złożoną, niejednoznaczną, splątaną historię. Trudną do zrozumienia, niemożliwą do oceny. Prawdę definiują oksymorony. Wysiłek jej szukania-wyzwalający i twórczy- wydaje się nie mieć końca. Paradoksalnie. Boleśnie.
Historia Jakuba, oparta na faktach, opowiedziana jest przez Łukasza Lewandowskiego niezwykle sugestywnie, wzruszająco, czule. Aktor nie dystansuje się, nie relacjonuje na zimno ale wizualizuje okoliczności, wciela się w każdą postać jakby to był ten proces poznawczy, gdy wchodzić należy w sytuację, przejmować trzeba osobowość osoby, którą na nowo się odkrywa. Im więcej o niej wie, tym bardziej ją rozumie, może i wybacza. I godzi ze swoim bólem, stratą, szokiem wywołanym prawdą. Lewandowski wspaniale ilustruje ten proces wczuwania się w motywacje i kontekst postępowania kolejnych postaci, co umożliwia zawłaszczenie ich perspektywy. Czyni to z empatią, w dobrej wierze, a nawet z poczuciem humoru. Jego bohater chce zrozumieć tych, którzy decydowali o jego życiu, by on sam mógł zrozumieć siebie. Pragnie scalić niekompatybilne tożsamości, mentalności, światy. Sublimuje. Przejmuje inicjatywę, coraz bardziej świadomie i odpowiedzialnie. Sam o sobie decyduje, kształtuje swój los. Na własny rachunek. Zostawia nas na widowni, sobie podobnych, stojąc na scenie życia z walizką, w mroku pustki, niewiadomego dobrego i złego(scenografia Joanna Zemanek). Pełen nadziei. A nawet siły. Jest w drodze. Wolny może wszystko.
HISTORIA JAKUBA TADEUSZ SŁOBODZIANEK
Reżyseria: ALDONA FIGURA
Scenografia i kostiumy: JOANNA ZEMANEK
OBSADA: ŁUKASZ LEWANDOWSKI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz