sobota, 14 maja 2016
PRZEBUDZENIE WIOSNY VI DNI TEATRU NA MOKOTOWIE
Z mroku wynurza się narracja, z głębin świata wewnętrznego młodych bohaterów. Są w okresie dojrzewania. W czasie gdy wszystko się w nich zmienia a zainteresowanie światem zewnętrznym jest silniejsze od przywiązania do tego co znają najlepiej: domu rodzinnego, który stara się na swój własny tradycyjny, zachowawczy, ograniczony sposób ich kształtować, uczyć, chronić. To moment krytyczny, bo ciekawość jest tak wielka, zmiany w nich zachodzące tak gwałtowne, a obietnica przygody, poznawania tak silna, że nic i nikt nie jest w stanie powstrzymać ich przed podjęciem ryzyka zakosztowania tego, co tak fascynuje, emocjonuje, pociąga.
Dojrzewające ciało, którego zmiany, potrzeby, reakcje nie przygotowanych na metamorfozę fizyczną i psychiczną młodych ludzi zaskakują, rządzi ich życiem. Brak edukacji, informacji, rozmowy-pomocy dorosłych, którzy zajęci swoimi sprawami, nie wiedzący jak uświadamiać dzieci-powoduje, że te pozostawione są same sobie. Poddają się emocjom, działają impulsywnie, eksperymentują nieświadomi grożących konsekwencji na przyszłość. Z całą mocą uwalniających się pragnień, myśli, obserwacji, pojawiających się możliwości robienia, co się tylko zamarzy, kontestują, buntują się, wypierają wszystko, co do tej pory poznali, czego ich nauczono.
PRZEBUDZENIE WIOSNY to spektakl edukacyjny. Teatr włącza się w proces wychowawczy młodzieży wizualizując problemy okresu dojrzewania. Nieumiejętność i brak przygotowania dorosłych, których nikt nigdy nie uczył jak z dziećmi rozmawiać, jak pomóc im w tak trudnym okresie. Powielają więc rodzice błędy swoich rodziców, przemilczają zachodzące w życiu ich dzieci zmiany, sytuacje krytyczne, nie wyjaśniają naturalnych przecież zmian w fizjologii i psychice młodych ludzi, nie podejmują rozmowy z nimi a ją zakłamują, gdy pojawiają się konkretne, poważne problemy. Rejestr zaniechań i błędów dorosłych jest długi. A skutki są tragiczne. Ale też młodzi ludzie nie są bez winy. Sami- uparcie, metodycznie, świadomie- doprowadzają do sytuacji, których mogliby uniknąć. Dominuje poczucie, przekonanie granicząca z pewnością, że wszystko wolno, nie ma granic, odpowiedzialności, winy i kary, bo konsekwencje nie są uświadomione albo są bezrefleksyjnie wypierane.
Bo seksualność, która dotyczy sfery intymnej, osobistej, indywidualnej, to nadal temat tabu. I mimo, że dostęp do informacji dziś jest nieograniczony, to jednak sposób w jaki po nie się sięga, budzi wątpliwości. Spektakl- taktowny, delikatny, subtelny-wydaje się archaiczny co do treści, bo dziś rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Młodzież o wiele wcześniej, szerzej, na własną rękę teoretycznie i praktycznie poznaje swoją seksualność. Spektakl -stereotypowy i schematyczny- powtarza błędy rodziców i systemu, których charakteryzuje. Nie powoduje wstrząsu. Nie bulwersuje. Jest podręcznikowy, poprawny estetycznie. Dorośli, instytucje nadal zawodzą. I jest to bardzo oględne określenie. Zarówno dom, szkoła, kościół ciągle wydają się być zaskoczeni skalą problemu trudnego okresu dojrzewania młodzieży. Odpuszczają sobie, patrzą jedni na drugich. Dopiero gdy dochodzi do tragedii podnosi się larum. Działa ex post. Dlatego dobrze, że takie spektakle powstają, docierają do młodzieży, dorosłych. Mogą być punktem wyjścia do rozmowy, dyskusji, burzy mózgów, która wymaga jednak doskonałego przygotowania i znajomości osób, z którymi się rozmawia. Najlepiej, jeśli są to sobie bliscy ludzie, którzy potrafią szczerze, otwarcie z taktem rozmawiać. Bez prawdy, zaufania do siebie, szacunku, wyczucia nic się nie osiągnie.
Spektakl jest minimalistyczny ale niesłychanie dynamiczny. Cudownie łączy problematykę ważnych treści z charakterystyką postaci, które są w nieustającym ruchu. To głównie ta sceniczna choreografia buduje siłę przekazu. Każda postać jest odrębnym, specyficznym, wsobnym bytem -mocną personifikacją konkretnego problemu-dodatkowo podłączona sznurem jak pępowiną do nieokreślonego macierzystego systemu uzależnienia, ograniczeń/oprócz tych postaci, które są duchem, zjawą np./. Obraz oglądamy przez czarną gazę, która delikatnie nas dystansuje do rzeczywistości przedstawianej. Odrealnia ją. Upoetycznia. Metaforyzuje. Czterech aktorów potrafiło się multiplikować nie do poznania. Imponujące! Moc-zaangażowania, umiejętności, przygotowania- jest z nimi. Mówić trudny emocjonalnie tekst i jednocześnie właściwie tańczyć całym sobą to olbrzymi wysiłek wymagający wszechstronnego przygotowania. Ujęła mnie ta ekspresja; witalność łącząca mocno odczuwalną cielesność oraz psychiczną i intelektualna dyspozycję. Efekt to atut tego przedstawienia. Jego znak szczególny.
To ważna pozycja teatralnej misyjnej wypowiedzi. Ale wymaga kontynuacji. Już w obszarze intymnej, poważnej, bezkompromisowej rozmowy, dyskusji. Sztuka pięknie ją inicjuje. Prowokuje. Wykorzystajmy tą szansę, nie przegapmy jej, nie zignorujmy. Sztuka wyciąga do nas pomocną dłoń. Szczerze, otwarcie, prawdziwie. Całą sobą.
PRZEBUDZENIE WIOSNY Frank Wedekind
Reżyseria: Dariusz Szymor
Scenografia: Natalia Kucia-Szymor
Muzyka: Igi, zespół Ez3kiel
Obsada: Szymon Grzybek, Aleksandra Kowalczyk, Łukasz Łęcki, Marzena Figiel
fot.: https://www.facebook.com/DniTeatruNaMokotowie/photos/pcb.1292712397423480/798111196955334/?type=3&theater
Scenografia przedstawienia ograniczała się do pępowin połączonych z bohaterami. Ruch aktorów przypominał taniec na karuzeli życia. Bardzo sugestywny spektakl. Zwłaszcza, że dotyczył cielesności i tajemnicy przekazywania życia.
OdpowiedzUsuńKK