środa, 12 sierpnia 2015

ZNAJOMEK Z FIESOLE TEATR TELEWIZJI

Spektakl wyreżyserował Edward Dziewoński (fot. TVP)

Na początku oglądania spektakl irytował mnie, drażnił. A nawet odrzucał. Może to przez ten trwający zbyt długo upał. Nim znużenie, osłabienie. Nie rozumiałam, nie śmiałam się.  Nic, kompletne nic w doborowej obsadzie. Jedynie ciekawość z trudem prowadziła mnie przez ten absurd do końca.

Już tytuł ZNAJOMEK Z FIEDOLE informuje, że to krotochwila, farsa przedwojenna.  Ironiczna, z przymrużeniem oka charakterystyka postaci i ich mentalności, stylu życia i  planów biznesowych.  Nie wiem czy to drobnomieszczaństwo uzurpujące sobie prawo do  inwestowania i  środowisko wiejskie, w każdym razie z bożej łaski przedsiębiorcy próbujący znaleźć sponsora, inwestora, jelenia, bez którego nie mogą ruszyć z miejsca ich nieistniejące, majaczące w zamyśle wykoncypowane korporacje. Ci niewydarzeni  finansiści, nie mający w gruncie rzeczy zielonego pojęcia o działalności biznesowej, kierujący się instynktem i chęcią szczerą robienia czegokolwiek, wiedzą jedynie, że ważne są znajomości, koneksje, kapitały. Co tworzy mocno karykaturalny obraz kreatywnej przedsiębiorczości, szczególnie w zderzeniu z altruistycznym przybyszem, znajomkiem tego towarzystwa z Fiedole, komiwojażerem, który „lansuje nowy towar: wdzięczność ludzką”i wprowadza w życie wyidealizowany kodeks moralny, honorowy, system wartości, zasady postępowania  budujące niezłomną, dobroczynną postawę życiową, która zdaje się już na pierwszy rzut oka nieprawdopodobna, niewiarygodna, dziwna.  Ale to ona pozwala mu skutecznie, bez przeszkód brylować w życiu na własnych, wydawać by się mogło absurdalnych warunkach. Jego idea fix pomagania wszystkim, wspierania potrzebujących, niesienia pomocy ubogim i obrona słabych, jak mu się zdaje pokrzywdzonych, będących w opresji,  doprowadzona jest także do absurdu. Ale działa.  Żebrak spotkany w Fiedole. I to on jest skuteczny. Rozwija się i realizuje życiowo. Osiąga swoje cele. W końcu zakochuje się i żeni. Mariaż nagiej, gołej, bezbronnej idei z kapitałem uroczym, zmysłowym, pięknym.

Wszystkie perypetie, konfuzje, niespodzianki, wątki kończą się oczywiście nieszkodliwie,  a nawet szczęśliwie. Nie krzywdzą nikogo. Nie obrażają, może jedynie obśmiewają skutecznie chciejstwo niedoszłych przedsiębiorców i ekstremalną dobroczynność . Pokazane w krzywym zwierciadle. Ujawniają dążenie ludzi nieprzygotowanych do podjęcia działań, osiągania celów, o których nie mają zielonego pojęcia. Ich pretensje do bycia kimś, kim w żadnej mierze być nie mogą. Ale człowiek to brzmi też pociesznie, naiwnie, infantylnie a nawet głupio. Poczciwie, ufnie, znośnie, ludzko. I nie ma tego dziwnego, co by mu na dobre nie wyszło.

Reszta jest żartem, zabawą sceniczną. Lekko zagraną, ale solidnie, wiarygodnie, z klasą, dystansem. Z grubą pomadą ironii, afeku, humoru.  Ale to przecież Dziewoński, Kownacka, Wysocki, Wawrzecki, Pietraszak, Klubowicz w komediowo-farsowej stylizacji. Czułym i serdecznym dla granych bohaterów wydaniu.  I gdyby tylko zmienić anturaż, wydałaby się ta sztuka bardzo, bardzo współczesną farsą.  Nie tylko dla lat osiemdziesiątych, w których została wystawiona w Teatrze Kwadrat, dziewięćdziesiątych, w których została zrealizowana dla TT i dzisiejszych, gdy jest wyciągnięta z lamusa. Ale na naszą polską, ponadczasową, uniwersalną miarę. Wypisz, wymaluj.

Choć „tabaka w rogu to największe bogactwo tego kraju”, Polski , a „w życiu najtrudniej zamyka się walizkę” i „Podręcznik dobrego tonu” czyli dobrego zachowania, rozumiane jest jako dzieło muzyczne w domu  Polaka, to jest skaza w tej naszej aspiracji wybicia się poza zaścianek Europy, ponad przaśność, nieporadność  goniącej za ogonem sukcesu biznesowego świata naiwną ambicją, dziecięcą, niepodważalną niczym, przez nikogo wiarą, że altruistyczna postawa, dobroczynność, wiara w swój dobry los i drugiego człowieka, to jedynie możliwy, skuteczny sposób na życie, zrobienie kariery. Kipi w nas od zawsze życie, energia, niezłomna chęć szczera, by coś zrobić ale to tylko słomiany zapał- nie poparty solidną wiedzą i przygotowaniem, predyspozycjami- śmiesznego, poczciwego, pracowitego straceńca. Ciągle w ruchu, podróży, poszukiwaniu swego przeznaczenia. W pogoni za szczęściem.



********
"Gabriel Tender, znajomek z Fiesole, o którym tu będzie mowa, jest człowiekiem dobrym. Zużywam sporo swady i miejsca, na to, żeby wykazać, ilu sprytu i diabelskiej przebiegłości wymaga taka rola w życiu. Każdego durnia stać na złośliwy kawał, ale dobroć to bardzo trudne rzemiosło. Dlatego, też do produkcji uczynków dobrych, która może być zajęciem bardzo popłatnym, powinni się brać fachowcy, a nie dyletanci, amatorzy, moralności, puszczający w obieg tandetę i nieudolne falsyfikaty. Gabriel Tender jest w swoim zawodzie specjalistą". Tyle Bruno Winawer o bohaterze "Znajomka z Fiesole"


ZNAJOMEK Z FIESOLE 
Autor: Bruno Winawer
Reżyseria: Edward Dziewoński
Realizacja tv: Barbara Borys-Damięcka
Scenografia: Jerzy Rudzki

Obsada: Paweł Wawrzecki (Moryś), Marta Klubowicz (Rara), Edward Dziewoński (Fryląd), Wojciech Wysocki (Tender), Gabriela Kownacka (Ellen), Wanda Majerówna (Nina), Leonard Pietraszak (Derka), Grzegorz Wons (Syfon), Anna Wojton (Tola – dziewczyna z dancingu), Małgorzata Leśniewska (Stefania), Henryk Łapiński, (Lokaj)

premiera 1990, na podstawie powieści z 1925r.

Bruno Winawer (1883-1944) komediopisarz, publicysta i fizyk. Debiutował humoreskami poetyckimi. W roku 1907 opublikował „Notatnik Szymona de Geldern", utwór utrzymany w stylu prozy młodopolskiej, przedstawiający pamiętnik uczonego i wędrownika. · Studiował fizykę w Heidelbergu i tam uzyskał stopień doktora nauk fizycznych w roku 1909. W latach następnych prac wał naukowo w Amsterdamie i we Frankfurcie nad Menem. W latach 1917- 1920 był asystentem na Politechnice Warszawskiej.

Publikował utwory z pogranicza science fiction i powieści obyczajowe („Ślepa latarka", 1922, „Doktor Przybram", 1924, „Dług honorowy", 1929) oraz obfitą publicystykę o charakterze popularnonaukowym (zbiory: „Tematy i wariacje", 1921, „Cichy alarm", 1924, „Trzysta milionów koni, 1930, „Bohater mechaniczny", 1931, „Tempo!'', 1932, „Nowa antena" , 1935, „Literaturę trzeba przewietrzyć", 1935 i „Ziemia w malignie", 1937).


http://www.teatrtelewizji.tvp.pl/spektakle/artykul/znajomek-z-fiesole_20959740/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz