Theatre Royal przy Drury Lane
Najlepsze życzenia dla wszystkich z teatrem związanych. Wszystkiego dobrego!
Minął Międzynarodowy Dzień Teatru. Bez specjalnych fajerwerków. A przecież teatr jest ważny, szczególny, wyjątkowy. Chyba jednak ważny dla niewielu. Szczególny swoją otwartą żywej materii komunikacją. Wyjątkowy, bo różnorodny, ogniskujący wszystkie rodzaje sztuki i kreujący stare w nowe, antycypujące.
Teatr to wieża babel. Sztuka. Ambicja. Kreacja wbrew i na przekór. Marzenie przekroczeń bogom podobne. Wyznanie wiary, nadziei, miłości. I wszystkiego, co uwiera, boli, cierpi, rodzi się, żyje i umiera. Sięganie po rząd dusz, posłuszeństwo drażnionego rozumu, sławy nieśmiertelność. Proza i poezja zwierciadła duszy i ciała rzeczywistości realnej czy też urojonej. Zawrót głowy, palpitacja serca. Stan przeklęty i błogosławiony. Upojenia, uniesienia, ułudy. Walki. Ryzyka. Upadku. Zabawy. Poszukiwań. Eksperymentu. Przygody. Konfrontacji. Dekonstrukcji. Przeprogramowania. Edukacji i wychowania. W oczekiwaniu na katharsis. Tworzenia w ciężkim, żmudnym wysiłku rzemiosła w okowach talentu, doświadczenia i intuicji. Zawsze tu i teraz. Jeśli kiedyś i gdzieś, to w odniesieniu do dziś i jutra. Dla iluminacji prawdą. Obnażenia fałszu. Dla harmonii, czucia i wiedzy, piękna. I wyjścia z kolein egzystencjalnego matecznika no way out.
Kruche, delikatne, ulotne to zjawisko. Wrażliwe ponad wszelką miarę i wytrzymałość. O możliwym efekcie motyla.
Teatr. Wykorzystywany , w kagańcu pieniądza i polityki. Manipulacji. Ograniczeń instytucjonalnych i osobowych. A jednak wolny. Wolnością rozpasanie anarchistycznej twórczości.
Śpieszmy się kochać TEATR, tak szybko jego sztuka przemija, odchodzi.
Mimo wszystko i cokolwiek się zdarzy.
Orędzie Międzynarodowego Instytutu Teatralnego na Międzynarodowy Dzień Teatru
27 marca 2014
Gdziekolwiek na Ziemi mieszkają ludzie, rodzi się tam niepowtarzalny Duch Teatru.
Pod drzewami w małych wioskach a także na nowoczesnych scenach światowych metropolii; w szkolnych korytarzach, na polach i w świątyniach; w slumsach i na miejskich placach, w domach kultury i piwnicach biedaków,ludzie zbliżają się do siebie, by współuczestniczyć w efemerycznych światach teatralnych, które tworzą, by wyrazić swą ludzką złożoność, różnorodność, słabość, w żywym ciele, w oddechu, w głosie.
Spotykamy się, by szlochać i by pamiętać;by śmiać się i rozmyślać;by uczyć się, by zaświadczać, by marzyć.Spotykamy się, by zamyślić się nad zręcznością techniki i by ucieleśnić bogów.Aby wspólnym westchnieniem zachwycić się pięknem, połączyć współczuciem, czy przerazić złem.Przychodzimy po energię i siłę.
By uczcić bogactwo naszych kultur i wymazać granice, które nas dzielą.
Gdziekolwiek na Ziemi mieszkają ludzie, rodzi się tam niepowtarzalny Duch Teatru.
Zrodzony ze wspólnoty, przebiera się w przeróżne maski i kostiumy naszych tradycji.
Zaprzęga nasze języki, rytmy i gesty, by oczyścić przestrzeń pośród nas.
I my, artyści obcujący z tym pradawnym Duchem, czujemy się zobowiązani przekazywać go poprzez nasze serca, nasze umysły i nasze ciała, by ukazywać nasze realia w ich codzienności i tajemnicy.
Jednakże dziś –gdy miliony ludzi walczą o przetrwanie, cierpiąc pod władzą reżimów lub drapieżnego kapitalizmu,uciekając przed wojną, czy ubóstwem; dziś, w świecie, w którym nasza prywatność jest naruszana przez tajne służby, a nasze słowa są cenzurowane przez wścibskie władze;gdy lasy są unicestwiane, gatunki skazywane na wyginięcie, a oceany – zatruwane,– co winniśmy przekazywać?
W świecie nierównych sił, gdzie hegemoniczne rozkazy próbują nas przekonać, że jedna
narodowość, jedna rasa, jedna płeć, jedna orientacja seksualna, jedna religia, jedna ideologia, czy jeden szablon kulturowy jest ponad innymi – czy w takim świecie naprawdę da się bronić wolności sztuki od porządków społecznych?
Czy my, artyści scen, przystajemy na zdezynfekowane żądania rynku, czy też korzystamy z naszej władzy, by oczyszczać serca i umysły, gromadzić ludzi wokół nas, inspirować, oczarowywać i komunikować, aby stwarzać świat z nadziei i szczerego współdziałania?
Brett Bailey
Z języka angielskiego przełożył Paweł Paszta
Polski Ośrodek ITI
http://www.dotknij-teatru.pl/
Mimo wszystko i cokolwiek się zdarzy.
Orędzie Międzynarodowego Instytutu Teatralnego na Międzynarodowy Dzień Teatru
27 marca 2014
Gdziekolwiek na Ziemi mieszkają ludzie, rodzi się tam niepowtarzalny Duch Teatru.
Pod drzewami w małych wioskach a także na nowoczesnych scenach światowych metropolii; w szkolnych korytarzach, na polach i w świątyniach; w slumsach i na miejskich placach, w domach kultury i piwnicach biedaków,ludzie zbliżają się do siebie, by współuczestniczyć w efemerycznych światach teatralnych, które tworzą, by wyrazić swą ludzką złożoność, różnorodność, słabość, w żywym ciele, w oddechu, w głosie.
Spotykamy się, by szlochać i by pamiętać;by śmiać się i rozmyślać;by uczyć się, by zaświadczać, by marzyć.Spotykamy się, by zamyślić się nad zręcznością techniki i by ucieleśnić bogów.Aby wspólnym westchnieniem zachwycić się pięknem, połączyć współczuciem, czy przerazić złem.Przychodzimy po energię i siłę.
By uczcić bogactwo naszych kultur i wymazać granice, które nas dzielą.
Gdziekolwiek na Ziemi mieszkają ludzie, rodzi się tam niepowtarzalny Duch Teatru.
Zrodzony ze wspólnoty, przebiera się w przeróżne maski i kostiumy naszych tradycji.
Zaprzęga nasze języki, rytmy i gesty, by oczyścić przestrzeń pośród nas.
I my, artyści obcujący z tym pradawnym Duchem, czujemy się zobowiązani przekazywać go poprzez nasze serca, nasze umysły i nasze ciała, by ukazywać nasze realia w ich codzienności i tajemnicy.
Jednakże dziś –gdy miliony ludzi walczą o przetrwanie, cierpiąc pod władzą reżimów lub drapieżnego kapitalizmu,uciekając przed wojną, czy ubóstwem; dziś, w świecie, w którym nasza prywatność jest naruszana przez tajne służby, a nasze słowa są cenzurowane przez wścibskie władze;gdy lasy są unicestwiane, gatunki skazywane na wyginięcie, a oceany – zatruwane,– co winniśmy przekazywać?
W świecie nierównych sił, gdzie hegemoniczne rozkazy próbują nas przekonać, że jedna
narodowość, jedna rasa, jedna płeć, jedna orientacja seksualna, jedna religia, jedna ideologia, czy jeden szablon kulturowy jest ponad innymi – czy w takim świecie naprawdę da się bronić wolności sztuki od porządków społecznych?
Czy my, artyści scen, przystajemy na zdezynfekowane żądania rynku, czy też korzystamy z naszej władzy, by oczyszczać serca i umysły, gromadzić ludzi wokół nas, inspirować, oczarowywać i komunikować, aby stwarzać świat z nadziei i szczerego współdziałania?
Brett Bailey
Z języka angielskiego przełożył Paweł Paszta
Polski Ośrodek ITI
http://www.dotknij-teatru.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz