Każdy teatr czeka na takich widzów, którzy przybyli 5.09.2013r. do Teatru Polonia na melodramat „Konstelacje” Nicka Payne'a w reżyserii Adama Sajnuka. Wiernych teatrowi, w napięciu oczekujących na przedstawienie, żywo reagujących, wypełniających wszystkie miejsca na widowni, łącznie ze schodami. Czy dostali to, po co przyszli? Gdyby chcieli odpowiedzieć! Oklaski świadczyły o satysfakcji. Owacji nie było.
I słusznie.
To zgrabnie napisane, sprawnie wyreżyserowane i, jak Bóg przykazał, zagrane
przedstawienie. W pomysłowych dekoracjach z muzyką wykonywaną na żywo. Chciałoby się powiedzieć wzór, norma, kanon teatralnego poziomu rozrywki z nienachalnym morałem. Propozycja wariacji na temat wielowariantowego , potencjalnego scenariusza
zdarzeń życiowych. Zabawy formalne, interpretacyjne i aktorsko-warsztatowe oparte na kontraście, to źródło ich inspiracji.
Można się poczuć jak w szkole. Szkole teatralnej, dramatopisarskiej, reżyserskiej, aktorskiej. Szkole życia. Szkole uczuć. Szkole kosmiczno-pszczelarskich odniesień: pewne- przypadkowe, razem- osobno, skomplikowane- proste, naukowe- życiowe, męskie- żeńskie, zdrowie- choroba, życie- śmierć. Nie zatrzymujcie się, szukajcie dalej. Konfiguracji jest nieskończenie wiele. Nie ustawajcie w wysiłkach!
To może być nudne, upierdliwe, zapętlające się , namolne ćwiczenie. Męczące w powtarzalności modeli, konfrontujących się symulacjach możliwych układów zdarzeń, testujących tę samą sytuację ze zmiennym składnikiem cząstkowym, po uwzględnieniu zmiany parametrów. Puśćmy wodzę wyobraźni, skierujmy ją w kierunku układu ziemia- niebo, ludzie- gwiazdy, ograniczenia- nieskończoność pod hasłem: ”co by było gdyby”. Otrzymamy wariacje na temat własnego życia. Nic więcej. Nic mniej. Na około godzinę i pół. Przećwiczmy to razem. Pobawmy się. Pożonglujmy zmiennymi we wszechświecie. Twórzmy konstelacje, układy zdarzeń, sytuacji. Konstruujmy modele architektoniczne życia. I skonfrontujmy ze sobą. Życie stanowi jednak konfigurację zdarzeń trudnych do przewidzenia. Można przygotowywać się, uczyć, próbować, ćwiczyć, a i tak życie okaże się bogatsze, silniejsze, nieprzewidywalne. Bo my jesteśmy zmienni , słabi, ograniczeni, uwikłani w sytuacje, które nas przerastają, które nas zaskakują, dopadają. Z których nie ma wyjścia. Którym trzeba się bezwzględnie poddać. Ulec. Przeżyć.
To może być nudne, upierdliwe, zapętlające się , namolne ćwiczenie. Męczące w powtarzalności modeli, konfrontujących się symulacjach możliwych układów zdarzeń, testujących tę samą sytuację ze zmiennym składnikiem cząstkowym, po uwzględnieniu zmiany parametrów. Puśćmy wodzę wyobraźni, skierujmy ją w kierunku układu ziemia- niebo, ludzie- gwiazdy, ograniczenia- nieskończoność pod hasłem: ”co by było gdyby”. Otrzymamy wariacje na temat własnego życia. Nic więcej. Nic mniej. Na około godzinę i pół. Przećwiczmy to razem. Pobawmy się. Pożonglujmy zmiennymi we wszechświecie. Twórzmy konstelacje, układy zdarzeń, sytuacji. Konstruujmy modele architektoniczne życia. I skonfrontujmy ze sobą. Życie stanowi jednak konfigurację zdarzeń trudnych do przewidzenia. Można przygotowywać się, uczyć, próbować, ćwiczyć, a i tak życie okaże się bogatsze, silniejsze, nieprzewidywalne. Bo my jesteśmy zmienni , słabi, ograniczeni, uwikłani w sytuacje, które nas przerastają, które nas zaskakują, dopadają. Z których nie ma wyjścia. Którym trzeba się bezwzględnie poddać. Ulec. Przeżyć.
"Wiesz,
dlaczego nie można polizać czubków swoich łokci? One mają w sobie tajemnicę
nieśmiertelności". W ilu konfiguracjach trzeba to powtórzyć, by to
sprawdzić? Może nie trzeba. Wiemy, że to niemożliwe. Powtarzanie jest czarowaniem rzeczywistości, zaklinaniem
szczęścia , wiarą w cuda. Jest buntem przeciw nieuniknionemu. Nieustępliwością, walką, poszukiwaniem. Czystym wariactwem. Może więc nie trzeba dzielić po wielokroć włosa na czworo, by poznać i doświadczyć prawd podstawowych i oczywistych.
Ale, ale! To popis możliwości teatru. W życiu nic dwa razy się nie zdarza. W teatrze możemy ćwiczyć, doświadczać, symulować w nieskończoność. Bezpiecznie, bez ryzyka porażki i rozczarowania. Każdy prawdopodobny układ jest dozwolony. Ilość kombinacji jest nieograniczona. Autor sztuki ograniczył się do kilkunastu. I tak daje nam to wyobrażenie możliwości wyboru, jako takiego przygotowania się do reagowania w momentach przełomowych, kryzysowych, granicznych. Możemy pomyśleć wcześniej. Możemy przynajmniej spróbować przewidzieć te lub inne ograniczenia, uwarunkowania, konsekwencje. A jednak nie wyeliminujemy znaczenia przypadku i skutków wszelkich możliwych wyborów. Dopada nas nieuniknione , bez znieczulenia, nieodwołalnie.
Ale, ale! To tylko zabawa kreacją, umownością, iluzją zaproponowana przez młodego/28 lat/ dramatopisarza, Nicka Payne'a /autor dziesięciu sztuk teatralnych/. Popis umiejętności aktorskich Grzegorza Małeckiego. Lekcja dla nas. Wizualizacja tego, czym aktorstwo może być i jakie ma możliwości ekspresji. Warto kolekcjonować role Grzegorza Małeckiego. Dyplomowa rola w "Dziadach". Później w „Tangu” Mrożka, „Bezimiennym dziele” Witkacego, „Mrocznym, mrocznym domu” w Teatrze Narodowym/do obejrzenia/. To kolejne konstelacje artystycznych kreacji. Maria Seweryn to przy nim pilna uczennica, siłowe rozwiązanie praktyk aktorskich możliwości. Poprawność wypracowana , wycyzelowana, wyrazista, domknięta. Słowa, kwestie wypowiadane z nienaganną dykcją, ale jakby z trudem , z niezrozumiałym oporem się uwalniające. Wszystko jest czytelne, zróżnicowane ale doskonale opakowane w raz opracowanej interpretacji. Powściągliwość i praca Seweryn w porównaniu z lekkością, finezją , naturalnością perfekcyjnych wariacji Małeckiego, oto co dostajemy. Patrzcie i uczcie się! Wyciągajcie wnioski z tej konstelacji. Satysfakcja gwarantowana.
Ale, ale! To też popis umiejętności reżyserskich Adama Sajnuka. Nie dziwi, bo potwierdza po nagrodzonym "Kompleksie Portnoya" w Teatrze Konsekwentnym/nagroda FELIKSA /, "Pocałunku" w Ateneum, "Zaklętych rewirach" w Studiu swoją klasę. To interesujący , wspaniale rozwijający się artysta. To człowiek, który swoją pasją i miłością do teatru , uporem i konsekwencją/nomen omen założył i prowadzi od 15 lat niezależny Teatr Konsekwentny obecnie przekształcający się w Teatr WARSawy/ , siłą woli i talentu potrafił wybić się na niepodległość , by robić w sztuce swoje. Znam wielu fanów Adama Sajnuka, którzy uporczywie konsekwentnie, po wielokroć chodzą na jego spektakle. Wierni jego zapałowi i wrażliwości podążają za nim , również do innych teatrów, które zyskują nowych widzów. Oto jak miłością do teatru można żyć i zarażać nią innych, mimo niesprzyjających konstelacji: finansów, polityki, wszelkich przeciwności losu brutalnego, bezwzględnego, ślepego. Z tego szaleństwa sajnukowego, okupionego pracą, konsekwencją działania, wyłoniła się wspaniała metoda przyciągania ludzi do teatru, i to w taki sposób, że do niego wracają, że go odnajdują w innych teatrach warszawskich.
Nie zatrzymujmy się na propozycji Teatru Polonia. To może być doskonały początek. Lekcja zaliczona, czas na kolejne konstelacje teatralne. Czekają. Powodzenia!
KONSTELACJE Nick Payne
tłumaczenie: Elżbieta Woźniak
reżyseria: Adam Sajnuk
Marianne: Maria Seweryn
Roland: Grzegorz Małecki /aktor Teatru Narodowego/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz