Louise Lecavalier dowodzi, że nie ustaje w swoim rozwoju, nie rezygnuje z pracy nad sobą i swoim dziełem. Nie poddaje się, szczególnie wpływowi czasu, otoczenia, presji poprawności. Robi swoje uporczywie i konsekwentnie, bo liczy się dla niej nie spektakularny sukces, choć na pewno jest nie bez znaczenia, ale intencja, praca, samorealizacja. Osobiste spełnienie, które jest też darem dla drugiego człowieka.
Ciało to medium ducha. Gdy zawodzi lub nie wystarcza słowo najsilniej oddziałuje, informuje, przekazuje emocje, myśli, stan psychiczny. Szybciej, intensywniej, gwałtowniej domaga się uwagi i zrozumienia. Solo Louise Lecavalier z nowoczesną ilustracją świetlną i muzyką przedstawia tancerkę i choreografkę jako człowieka, który ciągle się zmienia i walczy w rozedrganej, pulsującej intensywnymi emocjami współczesności, wykorzystując cały bagaż przeszłości, który jej nie przeszkadza, a pomaga. Tancerka zna swoje ciało, poznała też dobrze siebie. Wie czego chce i jak może to wyrazić, by zostać zrozumiana. Doświadczenie, wiedza i hart ducha to potężne narzędzia dla tych, którzy sięgają po niemożliwe cele. Przyszłość zapowiada się więc bardzo, bardzo interesująco. Zapewne pokażą to kolejne spektakle tej wspaniałej, kreatywnej, pełnej energii artystki, która zachwyciła publiczność.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz