Tytuł spektaklu BEZ WYJŚCIA należy traktować dosłownie. Trzy osoby: dwie kobiety i mężczyzna znajdują się w w sytuacji bez możliwości decydowania o sobie, dokonania jakichkolwiek zmian. Są w klinczu swojej przeszłości, której muszą stawić czoło, są zdani tylko na siebie a wzajemne interakcje ujawniają ich prawdziwą naturę. Demaskują. Obnażają. Pokazują to, co było istotą, przyczyną i skutkiem zachowań, wyborów a będzie decydować o ich ostatecznej ocenie jako człowieku. To czyściec a właściwie piekło. Samo życie. Bez Boga.
Zdarza się, że spekulujemy, jak to jest po śmierci. Jak wygląda sąd ostateczny. Sartre pozostawia go ludziom, jakby oni mogli tylko dokonać sprawiedliwej oceny siebie samych. Tylko człowiek człowiekowi może wyrządzić największą krzywdę, a więc i sobie samemu. I tylko człowiek może brutalnie, bez emocji, surowo punktować zasługi i winy, podsumować życie drugiego człowieka. Zastrzelony Józef Garcin, literat i pacyfista, pokonana przez zapalenie płuc, atrakcyjna i bogata Stella Rigault, samobójczyni singielka Inez Serrano, urzędniczka na poczcie, są uwięzieni w pułapce piekielnego kręgu niemożności. Nie mają wyboru, muszą być ze sobą w zamkniętym, pustym, bez właściwości pomieszczeniu z trzema miejscami do siedzenia. Są zdani tylko na siebie. Nie znają się. Co tu robią, na co czekają, co będzie dalej-nie wiedzą. Przyszedł czas na zmierzenie się z prawdą o sobie, wzajemne wymierzenie kary. Wizualizuje się na scenie adekwatna, wieczna udręka dla ziemskich grzeszników. Sen mara.
Jest dowodem na to, że wyobraźnia ludzka jest ograniczona do doświadczenia, jakie zna, jakie jest w stanie sama wypracować. Nic ponadto. Piekło jest w nas, piekło fundujemy innym, nawet nieznajomym. Nie ma końca cierpienie, zło, które człowieka dotyka, które on czyni. Całokształt ludzkiego życia może się tylko na nowo konfigurować, odsłaniać poprzez interpretację, z perspektywy oczu tych, w których się przeglądamy. Stąd ta wielość wariantów tego samego zaistnienia. Poza tym, wystarczy zostawić ludzi samych, a zaraz rozpoczynają grę pozorów, dociekania, drążenia, obnażania, walkę o dominację, o uwagę, znaczenie. Ludzie nie potrafią zachować tajemnicy, nie mogą na dłuższą metę milczeć. W tym wzajemnym ścieraniu, żonglowaniu argumentami, przytaczaniu przykładów z własnego życia, obserwacji zachowań i reakcji rozmówców ujawnia się powoli to kim są w swej istocie.
Co czeka nas po śmierci? Każdy się chyba choć raz nad tym zastanawiał. Spekulował. Gdybał. Wiemy, ze jedyną pewną rzeczą w życiu jest śmierć. Nie wiemy, co się dzieje dalej. Czy są jakieś ciągi dalsze? Może też nic nie ma. Na pewno nic pewnego. Sztuka BEZ WYJŚCIA jest taką stworzoną dla na spekulacją, mającą na celu zwrócenie uwagi na to, że życie to ciąg zdarzeń, który ma nieuniknione konsekwencje. Obciążające, wpływające na ocenę, samoocenę, bo ta też jest tu bardzo ważna. Sami sobie gotujemy swój los. I choć to banał, nie ma wyjścia, trzeba o tym ciągle przypominać. Powodzenia:)
BEZ WYJŚCIA JEAN-PAUL SARTRE
Reżyseria: Barbara Sass
Przekład: Antoni Libera
Scenografia i kostiumy: Paweł Dobrzycki
Muzyka: Michał Lorenc
Reżyser światła: Wiesław Zdort
Kierownik Produkcji: Mateusz Karoń
Sufler: Barbara Zając
OBSADA:
Garcin: Piotr Grabowski
Inez: Agnieszka Wosińska
Stella: Agnieszka Warchulska
Lokaj: Michał Podsiadło
Reżyseria: Barbara Sass
Przekład: Antoni Libera
Scenografia i kostiumy: Paweł Dobrzycki
Muzyka: Michał Lorenc
Reżyser światła: Wiesław Zdort
Kierownik Produkcji: Mateusz Karoń
Sufler: Barbara Zając
OBSADA:
Garcin: Piotr Grabowski
Inez: Agnieszka Wosińska
Stella: Agnieszka Warchulska
Lokaj: Michał Podsiadło
premiera: 26.09.2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz