wtorek, 19 listopada 2019

NIEPODLEGLI COLLEGIUM NOBILIUM


O spektaklu dyplomowym studentów IV roku Kierunku Aktorstwo Akademii Teatralnej w Warszawie, NIEPODLEGLI, w reżyserii Piotra Ratajczaka można i trzeba powiedzieć wszystko, co najlepsze. Jest atrakcyjny wizualnie i interesujący tematycznie. Spójny stylistycznie i konsekwentny dramaturgicznie/. Komplementarny w użytych środkach wyrazu. Bardzo energetycznie zagrany. Ten szyk, ten tembr, błysk w oku, temperament i siła młodości, niespożyte pokłady energii, opowiadanie całym sobą natychmiast komunikuje się, podbija serce publiczności. Czaruje ją i uwodzi. Być może przekona o tym, jak blisko współczesnym do bohaterów. A może jak daleko. Jak po stu latach od czasu wydarzeń, o których opowiada, trzeba toczyć podobne boje o życie w zgodzie z samym sobą, o możliwość wyboru, indywidualną wolność i zbiorową niepodległość.

Przenosimy się do dwudziestolecia międzywojennego, po odzyskaniu niepodległości przez Polskę po ponad stu latach zaborów. Doskonały tekst Piotra Rowickiego buduje klimat, nastrój tego okresu poprzez charakterystyki pojawiających się w spektaklu postaci. Ich historie. Nie są to tylko osoby doskonale wszystkim znane/Piłsudski, Narutowicz/, czy mniej znane/Rita Gorgonowa, Zofia Krzywicka/, ale też takie, o których wielu z nas usłyszy po raz pierwszy/Stefan Ossowiecki, Jadwiga Morozowska-Toeplitz/. Czyni to akcję niezwykle bogatą, dynamiczną, mocno absorbująca. Inspirującą. Co ciekawe, udaje się artystom odmitologizować historię, pogłębić biografie bohaterów. Pokazać kompletne życiorysy nad wyraz lapidarnie. Wszystko jest tu bowiem zakomunikowane, zilustrowane doskonałą grą, charakteryzacją. Domknięte, dopowiedziane do końca. Bez zbędnych słów, dygresji, przeładowania formą, bez męczącego patosu, uniesienia. Postdramatycznego harakiri. Abstrakcyjnego udziwnienia. W wykluczającym nudę tempie. Trzeba przyznać w morderczo imponującym tempie. Zwłaszcza, że wystąpienia indywidualne zawsze są osadzone w zbiorowym kontekście ruchu, ilustracyjnym układzie choreograficznym. Plany są wibrujące, dynamiczne, żywe. W przestrzeni mrocznej, rozjaśnianej światłem, błyskiem złotych schodów. Bo scenografia jest oszczędna, podobnie stylizowane na lata 20-te, 30-te ale czarne sukienki pań, czarne garnitury panów/dzieło Katarzyny Sobolewskiej/.

Tak naprawdę bohaterem jest tu wymarzona, upragniona, wywalczona wolność. Duma z niej i wielka radość. Determinacja. Płynąca z niej siła. A także młoda niepodległość. Jej kruchość, niejednoznaczność, złożony charakter. Awers i rewers. Jasne i ciemne strony. Ale ta głęboko wewnętrzna, wypływająca z istoty, potrzeby, pragnienia każdego człowieka. Każda inna, wsobna, odrębna. Na równi z pozostałymi jej odmianami ważna. Co istotne, naznaczona odpowiedzialnością, ceniona bez względu na konsekwencje, ciągle podsycana, pielęgnowana. Nieugięta i nieustępliwa. Jakby wszyscy bohaterowie mieli świadomość, że nie zastała im dana raz na zawsze i trzeba o nią dbać, ciągle o nią, w jej imieniu walczyć. Jakby też wszyscy doskonale wiedzieli, że nie jest im dana z zewnątrz, tylko ma źródło w nich samych. I może być buntownicza, antysystemowa, w opozycji do hipokryzji, konwenansu, odwiecznie narzucanych zasad moralnych. To uczucie wolności, możliwości życia w zgodzie z samym sobą jest upajające. Daje moc do działania i znoszenia wszelkich ciosów.

Wartością tego spektaklu jest siła harmonijnie skomponowanego teatralnego obrazu. Jego bogactwo, różnorodność. Sugestywność intensywnej, zwięzłej formy. Możliwość zaprezentowania przygotowania warsztatowego młodych ludzi, ich energii, potencjału poprzez grę w solówkach i scenach zbiorowych. Ale też odbrązowienie międzywojnia poprzez odejście od gloryfikowania wojny, patosu patriotyzmu, pokazanie złożoności losów ludzkich, kontrastów, stopnia skomplikowania tego okresu. Walkę z jego stereotypowym rozumieniem. Przybliżenie atmosfery towarzyszącej odzyskaniu niepodległości, otwarcie na możliwości zmian, rozwoju, realizacji marzeń, planów, karier. Nietracenie z oczu obszarów zacofania, biedy, zapóźnień. Instytucjonalnego i mentalnego chaosu oraz walkę z nim. Podkreślanie eskalującego antysemityzmu, pomruków nacjonalizmu, groźby nazizmu. Przeczucia nadciągającej kolejnej wojny.

Minęło ponad sto lat a my dziś nadal walczymy o emancypację, otwarte, empatyczne, szczere serca, wolne umysły nie bojące się nikogo i niczego. "Może za sto lat będzie lepiej"...Wątpię, ale może. Nadzieja umiera ostatnia.:)

NIEPODLEGLI
Reżyseria: Piotr Ratajczak
Scenografia i kostiumy: Katarzyna Sobolewska
Opracowanie muzyczne: Piotr Ratajczak
Scenariusz: Piotr Rowicki
Dramaturgia: Joanna Kowalska
Ruch sceniczny: Arkadiusz Buszko
Asystent reżysera:Adriana Pietrukaniec
Autorstwo sceny "Ina Benita": Maria Marcinkiewicz-Górna

Obsada:

Dorota Bzdyla - Irena Krzywicka
Kaja Kozłowska - Zofia Stryjeńska
Jowita Kropiewnicka - Maria Morska
Malwina Laska - Jadwiga Morozowska - Toeplitz
Barbara Liberek - Ina Benita
Katarzyna Obidzińska - Maria Kwaśniewska,
Arina Piskovskaya - Rita Gorgonowa
Jędrzej Hycnar- Eligiusz Niewiadomski
Piotr Kramer - Stanisław Szukalski
Damian Mirga - Gabriel Narutowicz
Bartosz Włodarczyk - Stefan Ossowiecki
Konrad Żygadło - Tadeusz Boy-Żeleński, Bolesław Piasecki

Premiera: 9 listopada 2019 r.

Spektakl dyplomowy studentów IV roku Kierunku Aktorstwo.

fot. Bartek Warzecha





































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz