Marek Kalita, reżyser KALIMORFY, ZBOMBARDOWANYCH, OBRZYDLIWCÓW, spektaklem
SINOBRODY-NADZIEJA KOBIET kontynuuje swój indywidualny styl przedstawień
transowych, nastrojowych, silnie działających emocjonalnie. Sprzyja temu
podjęcie tematu kryminalnego, psychoanalizującego bohaterów szczególnych,
bardzo osobliwych w sytuacjach, które ich zaskakują lub przerastają. Atmosferę psychodelicznego klinczu, tajemnicy, niepokoju, zagrożenia tworzy fenomenalna muzyka, doskonałe efekty wizualne, pomysłowa, niejednoznaczna scenografia, powściągliwa ale intrygująca choreografia, monotonna i wyciszona, jakby ujednolicona brzmieniowo gra aktorska.
Motywacje, zachowanie bohaterów, ich zróżnicowane portrety psychologiczne.
Mamy w sztuce do czynienia z mężczyzną, który zabija. Wielokrotnie zabija. Sinobrody/Henryk
Niebudek/wygląda zupełnie przeciętnie, niepozornie, normalnie. Nie jest pod
żadnym względem atrakcyjny, nie można go podejrzewać o gwałtowne, impulsywne,
mordercze skłonności, intencje, działania. Swoją obecnością, zachowaniem budzi zaufanie, daje
poczucie bezpieczeństwa. Z jakichś niepojętych względów wystarcza kobietom, że
istnieje, że jest i to właśnie wyzwala w nich potrzebę intymnych wyznań,
śmiałych projekcji i domagania się natychmiastowej realizacji pragnień,
spełnienia potrzeb, marzeń, oczekiwań. Okazywana kobieca gwałtowność,
natarczywość, intensywność uczuć i emocji trafia w próżnię. Sinobrody ich nie
odwzajemnia. Wygórowane, jasno sprecyzowane, dokładnie wyartykułowane wymagania spotykają się z oporem, niezrozumieniem. Kolejne spięcie zawsze kończy się tragicznie.
Kobiece fantazje wprost wypowiedziane zaskakują mężczyznę, który nie potrafi
im sprostać, odpowiedzieć z podobnym zaangażowaniem, równym oddaniem. Wywołują u niego
panikę, frustrację, poczucie winy, w końcu gwałtowną reakcję/może nawet
obronną/. Musi powstrzymać, uciszyć te bezwstydnie wypowiadane, demonstrowane nadzieje, żądania, szantaże kobiet,
które od wieków podporządkowane systemowo patriarchatowi zawsze milczały,
tłumiły swoje potrzeby, nie domagały się otwarcie, głośno ich spełnienia. Osaczony
Sinobrody nie rozumie, że zaszła zmiana. Oba światy-męski i żeński- nie są tu
kompatybilne, wykluczają się. Może dlatego muszą przepaść, zginąć. Pozostać na zawsze niespełnione, niezaspokojone, samotne. Martwe.
Młoda bardzo, spontaniczna, naiwna, piękna i zmysłowa Julia/Anna Gorajska/
kocha egzaltowanie bezwarunkowo, mocno, ponad miarę. Anna/Agnieszka Roszkowska/ pragnie
miłości, która podąża za deklaratywnymi słowami, które "ciałem" się stają. Język, mowa maluje obraz miłości, kształtuje jej obiekt. Tanja/Małgorzata Rożniatowska/ jest profesjonalną prostytutką i
deklaruje uczuciowy dystans ale Sinobrody, mimo woli, staje się dla niej nadzieją, że będzie stałym partnerem,
gwarantującym poczucie bezpieczeństwa w jej pustym, samotnym, trudnym ponad miarę dotąd życiu.
Krystyna/Małgorzata Niemirska/ zdaje się całkowicie na przypadek i dlatego padło
na tego, nie innego mężczyznę, który, jak sądzi naiwnie, w końcu zmieni jej los, zaspokoi potrzeby
seksualne. Jak zwykle źle wybrała i znów za to słono zapłaciła. Ewa/Agnieszka
Wosińska/ prowokuje Sinobrodego, zmusza go, by ją zastrzelił, co on ociągając
się, nieudolnie czyni. A przecież chodziło jej tak naprawdę tylko o
zainteresowanie, pomoc, ratunek. Empatię. Sinobrody nie jest gotów na takie
wyzwanie. Błędnie odczytał kobiecy dramatyczny gest. Zaskoczony, wypełnia jej przewrotną wolę, uwalnia ją od kolejnych rozczarowań, konieczności dalszego życia. Bardzo dojrzała, piękna,
posągowa Judyta/Helena Norowicz/cierpi na bezsenność, ciągle w drodze spóźniona, zagubiona,
pogrążona we wspomnieniach, nie może zaznać szczęścia, spokoju, ukojenia. Sinobrody może tylko ją uciszyć na zawsze. "Bo wszelki czas byłby dla niej nadmiarem".
Wybawi ją od smutku, przygnębienia, cierpienia.
Wszystkie kobiety, od najmłodszej do najstarszej, stapiają się w kobiecość gotową na wszystko, dążącą do celu za wszelką cenę, świadomą samej siebie. Taką, która artykułuje swoje potrzeby, komunikuje je,
działa. Spontanicznie, histerycznie, desperacko. Każda z kobiet pewna siebie, konkretna,
rzeczowa, zdeterminowana, staje się wyraźnie męska a Sinobrody, zaskoczony, zdezorientowany,
uległy coraz bardziej kobiecy. Niewidoma/Agnieszka Wosińska/ przechodzi
metamorfozę. Gdy przestaje szukać ukochanego Henryka, bo zmysły odbierają a
może interpretują inaczej sygnały niż dotychczas/głos, zapach, dźwięk kroków przestaje ją uwodzić, pociągać, jest teraz obrzydliwy, odpychający/, zachowuje się jak Sinobrody. Obojętna,
zimna, nieczuła nim się staje. W końcu Henryk, który ulega sile kobiecej determinacji, a w Niewidomej widzi Julię, też się zmienia i zaczyna pragnąć kochać ją ponad miarę. Ale na próżno, na wszystko jest już za późno.
Tym samym Lea Loher, za nią Marek Kalita mówi o niemożliwości spotkania
pragnienia ze spełnieniem. Im mocniej człowiek pragnie, tym większe jest
niespełnienie. Każdy, kto tu wychodzi poza normę, kanon, zasady, pragnie ponad miarę, ponosi klęskę. Nie ma
symetrii, równości, wolności, partnerstwa w związkach międzyludzkich. Człowiek dla człowieka pozostaje
zagadką, niewiadomą, tajemnicą. Wyzwaniem. Nieustającą, nieprzewidywalną metamorfozą. Nie sposób
przewidzieć, kim kto jest naprawdę. Nie ma wzoru na szczęście. Na wzajemną
miłość. Na spokój, poczucie bezpieczeństwa. Stabilizację. Pozostaje gra,
ryzyko, wysiłek walki ponad zwyczajną miarę.
Marek Kalita zaprasza nas do świata onirycznego, zmysłowego. Wprowadza w mentalny,
emocjonalny sen marę współczesnego mężczyzny. W koszmar, który więzi go zagubionego,
bezwolnego, słabego w marmurowym sarkofagu zamkniętej komnaty, z której ścian wypełzają zmory
niezaspokojonej żądzy, skrywanych potrzeb, dławionych fantazji, wypieranych marzeń
przemawiające emancypacyjnym głosem kobiecości. Gdzie w centrum stoi olbrzymi szklany pojemnik z nieokreśloną zawartością. Czy odważymy się tam zajrzeć, odkryć tajemnicę Sinobrodego?
SINOBRODY-NADZIEJA KOBIET DEA LOHER
reżyseria: Marek Kalita
scenografia, kostiumy i reżyseria świateł: Katarzyna Borkowska
projekcje: Wojciech Doroszuk
obsada:
Henryk Niebudek – Henryk Sinobrody
Anna Gorajska – Julia
Agnieszka Roszkowska – Anna
Agnieszka Wosińska – Ewa, Niewidoma
Małgorzata Rożniatowska – Tanja
Małgorzata Niemirska – Krystyna
Helena Norowicz (gościnnie) – Judyta
premiera: 13.04.2018
plakat: Daniel Rudzki / Piotr Wacowskistylizacja: Marta Dąbrowska - Okrasko
charakteryzacja: Olga Nejbauer / Dagmara Mikula
fryzura: Anna Czarnecka / Sebastian Kobielski
postprodukcja: House of Retouching
layout: w&m018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz