UPADANIE to sztuka o polskiej współczesności. O degradacji tradycyjnego życia, które stawia człowieka w stuporze zaskoczenia, bezradności, wyzwania wobec tego, co dalej. O relacjach międzyludzkich wypaczonych, zwichniętych, ułomnych z perspektywy rodziny klasy średniej, jej członków. Czasy są takie, że rodzina nie daje poczucia bezpieczeństwa, jest niestabilna, łatwo może ulec rozpadowi, stare wartości zdewaluowały się, nie mają racji bytu w nowej rzeczywistości, nie gwarantują już szczęścia. Zmiany obyczajowe i społeczne wpływają na komfort życia, który jest zagrożony, niepewny. Stawiają wszystkich wobec konkretnych pytań, zadań, które zmuszają do przystosowania się do nowych, ciągle zmieniających się warunków.
Spektakl osadzony jest w rzeczywistości po transformacji politycznej, ekonomicznej, społecznej i pokazuje, jak poszczególni członkowie rodziny radzą sobie z problemami codziennej egzystencji. Jaki mają stosunek do siebie nawzajem. Co i jak głęboko ich łączy, jakie mają tajemnice, kłopoty, dylematy. Na tym mamy się skupić, bo akcja toczy się na prawie pustej, surowej scenie, nie licząc pianina, czerwonego fotela, telefonu. Jakby proces kształtowania się, budowy związków, relacji ciągle ewoluował, był niedokończony, w nieustającej metamorfozie.
Bohaterowie sztuki noszą imiona grających ich aktorów. Zmysłowa, energiczna, atrakcyjna Ewa Skibińska gra Ewę, zaradną kobietę sukcesu, spełnioną bizneswoman a jednak samotną żonę męża, profesora uniwersytetu, ukrytego homoseksualisty, Arka, w którego wcielił się udanie, balansując pomiędzy pożądaniem a zaspokojeniem, prawdą a kłamstwem Arkadiusz Brykalski. Ewa stara się pomóc swemu bratu Michałowi, świetnemu w tej roli Michałowi Jarmickiemu, który pozbawiony inicjatywy, kreatywności, charakteru, kompletnie nie umie odnaleźć się w życiu. Jest bezrobotny, brakuje mu pieniędzy. Zagubiony, leniwy, roszczeniowy, typowy nieudacznik szuka pomocy u siostry. Utknął w minionym czasie. Jego córka Klara, doskonała Klara Bielawka, spodziewa się niechcianego dziecka i za namową Ewy dokonuje aborcji. To jest sprzeczne z systemem wartości, który reprezentuje ojciec. W dodatku córka Ewy i Arka buntuje się. Sprawia kłopoty, jak to w wieku dorastania, ale gdy jest autorytetem sama dla siebie, nie ma szacunku do innych, bo się w jej oczach kompromitują, to nie ma co się dziwić.
Najistotniejsze jest w tej lekkiej, prostej historii obyczajowej przedstawienie języka komunikacji. I nie jest to ilustracja subtelna a dosadna, mocna, wyrazista. Jakby reżyser podkreślał w sposób szczególnie znaczący, że zależy mu na zaakcentowaniu przyczyny problemu degradacji relacji międzyludzkich. Gdy nie można się porozumieć, zrozumieć, dogadać. Powiedzieć prawdy. Okazać uczuć. Bohaterowie mówią ale nie słuchają siebie nawzajem, emocjonalnie reagują, poza kontaktem wzrokowym wygłaszają indywidualne kwestie, wyrzucają je z niesłychaną szybkością, w sposób mechaniczny, automatyczny argumentują, mając na uwadze nie dobro osoby a ogólnej natury racje. Jakby bali się, nie umieli lub nie chcieli inaczej. Jakby tak naprawdę blisko, głęboko nie byli ze sobą związani. Jakby byli dla siebie nie radością ale zbędnym balastem. Wrogiem.
UPADANIE to jeszcze nie upadek, ale go antycypuje. Dotyczy jednostki, rodziny, dotyczy społeczeństwa ale też teatru. Árpád Schilling przepracował w Teatrze Powszechnym bardzo ważny temat, docieka przyczyny dysfunkcji komunikacyjnej, która tak bardzo zaburza relacje. Jest objawem śmiertelnej choroby. Symptomem jej jest egoizm i pogarda, która uniemożliwia rozwiązywanie wszelkich problemów.
UPADANIE
reżyseria - Árpád Schilling
scenariusz na podstawie improwizacji - Árpád Schilling, Annamária Láng
dramaturgia - Bence Bíró
tłumaczenie - Patrícia Pászt
kierownik produkcji - Ildikó Ságodi
asystentka reżysera - Zofia Gustowska
obsada: Klara Bielawka, Arkadiusz Brykalski, Ewa Skibińska, Michał Jarmicki, Anna Ilczuk, Wiktor Loga-Skarczewski, Julian Świeżewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz