Spektakl jest debiutem Eweliny Grzechnik i Artema Manuilova, młodych, obiecujących artystów, którzy zaprezentowali w zeszłorocznym Festiwalu Sztuki Mimu etiudę POMIĘDZY STRONAMI/BETWEEN THE PAGES, której główne elementy wykorzystali w spektaklu LOST HOTEL. W obu przypadkach wykorzystali papier, kartki i olbrzymie płachty, by budować kontekst przekazu. Spotkanie jest opowieścią o relacjach, pragnieniach, marzeniach, zwyczajnym, powszednim życiu, jakie mogliby wieść kobieta z mężczyzną-spotkanie, zauroczenie, ślub, ciąża, dziecko, rozstanie. Papier ilustruje stany ducha i ciała, pozwala pokazać i skrywać, co i jak mocno czują, przeżywają, umożliwia parze komunikować się ze sobą i z nami, widzami. Skrót, intensywność, tempo, odniesienia do doświadczenia każdego człowieka wzruszały, bawiły, dawały do zastanowienia. Było pięknie. Magicznie i blisko życia.
Papier w LOST HOTEL odgrywa ogromną rolę. Jest czystą, nie zapisana kartą, stronami niedokończonej powieści, materiałem kamuflującym, z którego raz wyłania się, raz skrywa kształt rzeczy i osób, umożliwiając zmianę, przemianę. Pozostałe rekwizyty pełnią podobna rolę, przez co rozszerza się paleta absurdalnych zdarzeń. Gęstnieje atmosfera niezwykłości, zaskoczenia. Spod łóżka wysuwają się stopy, co jest zaskakujące, bo nie powinno ich tam być. Spod kołdry wynurza się kobieta, której tam się nikt nie spodziewał. Wiszący obrazek morza rozświetlony od środka ukrywa wnętrze łazienki. Barek hotelowy to miejsce snu, lektury, posiłku. Etażerka wyrzuca strony rękopisu, wysuwają się z niej ręce, można do niej wejść. Ze ścian też wychodzą ręce, nogi, stopy, postaci. Lampka tajemniczo mruga, zapala się niespodziewanie i równie nagle gaśnie. Ebonitowy telefon, gdy dzwoni zapowiada przekaz szumiących, rozbijających się o skały fal. Przedmioty w tym spektaklu są równie ważne, jak ludzie. Są otuliną ciała. Zdradzają stany emocjonalne, psychiczne. Ale nie tylko one, bo także dźwięki- brzdęk recepcyjnego dzwonka, trzask przekręcanego klucza w zamku drzwi, szum włączonego prysznica, ulewy, rozbijających się kropel wody kapiących z kranu lub deszczu, silnego wiatru, zawodzące wichury, grzmotów o różnej intensywności, w końcu muzyka, piosenki-odgrywają znaczącą rolę. Tworzą nastrój, budują kontekst. Dramatyzują napięcie. Podbijają emocje.
W zaginionym hotelu przygodny podróżny, samotna dziewczyna zdarzeniem kondensują pantomimicznie pięknie, dramatycznie swoją sytuację życiową, stan psychiczny, kondycję. Chcą kochać, być kochani, tęsknią za wymarzoną lub straconą miłością, widzą ją w innych osobach, nie podobnych do pierwowzoru. Nie mając czego pragną, zadowalają się tym, co przyniesie los. I to pomaga przetrwać kryzys, pokonać nudę, pogodzić się z prozą życia. Umożliwia wydobycie się z impasu, wykonanie kroku się naprzód, dalszą egzystencję. Artyści pokazują stany emocjonalne jakich doświadczają ich bohaterowie, jak sobie radzą w życiu, mimo że kolejne szanse na sukces się wymykają. A to, co przeżywają już wcześniej zaistniało wiele razy, w innej formie, w innym kształcie. To, co stwarza pisarz już ktoś wcześniej opisał, jak to widzimy w scenie, gdy chłopak porównuje treść książki dziewczyny z własnym rękopisem. Bohaterowie szukają sposobu na przełamanie impasu w swoim życiu, które związane jest ze sztuką, bo ona ciągle czyta a on pochłonięty jest pracą nad książką. W twórczości, sile wyobraźni, umiejętności kompensowania widzą źródło swojej siły. Zawsze jest sposób, by nudna, powszednia, depresyjna rzeczywistość przekształciła się w coś niezwykłego, nieoczekiwanego, pozwalającego przekroczyć ograniczenia, przełamać kryzys. Czego i my, widzowie, doświadczamy na tym przedstawieniu. Dzięki kreacji. Dzięki sztuce. Dzięki pantomimie.
SINART COMPANY pięknie zadebiutowała spektaklem intrygującym, wieloznacznym, otwartym. Formą teatru absurdu, budującą surrealistyczne sceny, nastrój trillera trafia w punkt przedstawianych problemów, sytuacji życiowej bohaterów. I choć na początku akcja dzieje się niepośpiesznie, środki wyrazu sztuki mimu mogłyby być bardziej zróżnicowane, precyzyjne, mocniejsze, charakterystyki bohaterów aktorsko bardziej wyraziste, co jeszcze wzmocniłoby dramaturgię narracji, to jest to bardzo pomysłowy projekt autorski. Udało się artystom złagodzić grozę komizmem. A to, choć osłabia napięcie, wydaje się ryzykowne, jest zawsze bardzo trudnym zadaniem. Warto było, bo odnieśli w tej mierze sukces.
LOST HOTEL SINART COMPANY
Ukraina/Polska
scenariusz i reżyseria: Ewelina Grzechnik, Artem Manuilov
asystentka sceniczna: Paulina Szczęsna
muzyka: DVA (Bara Kratochvil, Jan Kratochvil)
scenografia: Barbara Wojtkowiak
projekcje video: Volidymyr Stetskovych, Andrii Voronov
występują: Ewelina Grzechnik, Artem Manuilov
asystentka sceniczna: Paulina Szczęsna
muzyka: DVA (Bara Kratochvil, Jan Kratochvil)
scenografia: Barbara Wojtkowiak
projekcje video: Volidymyr Stetskovych, Andrii Voronov
występują: Ewelina Grzechnik, Artem Manuilov
Termin: 13-06-2017 19:00
Miejsce: Scena Przodownik
zdjęcia: Festiwal Sztuki Mimu
Miejsce: Scena Przodownik
zdjęcia: Festiwal Sztuki Mimu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz