czwartek, 10 września 2015
SMAKI I DOTYKI TEATR WARSAWY NAJCIEKAWSZE MONODRAMY Z POLSKI 2015
Jest to klasyczny monodram, klasycznie wystawiony i zagrany. Minimalizm formy scenicznej, maksymalizm ekspresji aktorskiej. Tekst solidnie umocowany w literaturze/wg. PORADY Ingi Iwasiów/ bogato ilustruje temat. Pozwala wszechstronnie, do końca wyczerpać argumenty bohaterki, kobiety alkoholiczki, pokazać konteksty wymuszające jej uzależnienie, zachowanie, obrazujące jej i środowiska mentalność, sytuacje, które je warunkują. Bogate, mocne aktorstwo, skupione na języku ciała i wypowiadanego tekstu. Osoba, jej kostium, jej historia i już tylko my, widzowie. Świadkowie, winowajcy, tacy jak ONA. Uzależnieni. Potencjalni uzależnieni. Byli uzależnieni. Narażeni na uzależnienie. Zagrożeni uzależnieniem. W dużym, coraz większym stopniu. O zgrozo!!
Punkt widzenia wybitnie kobiecy. I dobrze, bo o kobiecym alkoholizmie jeszcze niewiele wiemy. Jest gorszy od męskiego, bardziej wstydliwy, mniej akceptowalny społecznie, trudniejszy do leczenia. Bardziej samotny. Wykluczający. Poniżający. Dojmujący. Bolesny.
Mimo wszystko to temat jakiś oczywisty, w mniejszym czy większym wypadku przepracowany. Tu mocno wybrzmiewa nuta oskarżycielska. O życiu topionym w alkoholu, od dzieciństwa, poprzez wiek nastoletni i dojrzały. O przyzwolenie, nakłanianie do picia. Łatwości nadużywania. I wykluczenie gdy przekroczy się granicę i jest już się po stronie uzależnienia, gdzie trudno o pomoc, wsparcie, leczenie, zrozumienie. I jak zwykle szukanie winy poza sobą, przyczyny w innych. Imponująca wiedza osoby inteligentnej, wykształconej, świadomej i emocjonalne kalectwo, nadwrażliwość na pustkę, miałkość świata, w którym przychodzi żyć. Nieumiejętność radzenia sobie z uczuciami, ruina świata rodzinnego, relacji z ludźmi. Brak dystansu, mimo właściwej oceny rzeczywistości. Nie jesteśmy z żelaza, nie jesteśmy z kamienia. Nikt nie uczy rozładowywania napięcia. Nikt nie daje szansy na pogodzenie się z życiem, ludźmi, sytuacją, jaka jest.
Aktorka daje popis emocjonalnych stanów ducha i ratującego się za wszelką cenę ciała. Dialoguje z lekarką, którą to my, widzowie, reprezentujemy. A raczej napiera, osacza. Raz agresywnie atakuje, by zaraz spokornieć, złagodnieć, okiełznać gniew i własną niemoc. Ale to nam patrzy kobieta w oczy, nam tłumaczy i przed nami się popisuje, to nas oskarża, u nas szuka pomocy, a przynajmniej wykorzystuje możliwość wygadania się, wyrzucenia z siebie tego złogu mentalnego uzależnienia. Bo to poważna nieuleczalna choroba duszy i ciała. Stygmat do końca życia. Zaleczenie generuje nowe wyzwania, problemy, trudne sytuacje. Walka nigdy się nie kończy. Wymaga czujności, siły, przeprogramowanie myślenia i zachowania. Nowego stosunku do siebie i świata.
Monodram ten nie zrewolucjonizuje sztuki jednostkowej, indywidualnej wypowiedzi. Oglądając go, udowodnimy jednak sobie, że dobrze opowiedziana, wiarygodnie przekazana historia, zawsze nas poruszy. Zawsze się będzie nam podobać. Na pewno przetrwa. Solidny, jasny, nawiązujący kontakt z widzem przekaz. Budujący nastrój osaczenia, niemocy, wzmagający raz negatywne raz empatyczne emocje. Łączący się z naszym światem wewnętrznych walk, zmagań, bitew o przetrwanie. Obrazujący konflikt, opozycję potrzeb i problemów jednostki z modą, manierą, niszczącą praktyką obyczajową świata. By poczuć doskonały, nieskazitelny smak życia i obronić się przed złym dotykiem świata.
Klasyka: doskonale napisany tekst zakotwiczony w rozpoznawalnym przez widza życiu, zagrany w oparciu o warunki ciała i przygotowanie aktorskie, talent wypowiedzi ducha. Ekspresja adekwatna do przekazywanych treści. Nastrój korespondujący z sytuacją. Minimalizm kostiumu, scenografii, muzyki i światła, charakteryzacji, które mają tylko wzmacniać, pomagać a nie odwracać uwagę, niszczyć dramaturgię wypowiedzi. Umiejętność skupienia na sobie, na opowieści uwagi. Od pierwszej do ostatniej chwili. Charyzma. Czy ten spektakl miał te a może i inne cechy? Każdy musi odpowiedzieć sobie osobiście. Na pewno wie, czy go ta opowieść zainteresowała, poruszyła. Na pewno. Powodzenia:)
SMAKI I DOTYKI
Autorka: Inga Iwasiów
Scenariusz i reżyseria: Stanisław Miedziewski
Obsada: Krystyna Maksymowicz ,
Teatr Rondo w Słupsku/ Teatr Współczesny w Szczecinie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz