niedziela, 13 września 2015

PIEŚŃ NAD PIEŚNIAMI OGÓLNOPOLSKI PRZEGLĄD MONODRAMU WSPÓŁCZESNEGO 2015



Sakrum metafizyki poezji, religii, filozofii wynoszące profanum życia ponad zwyczajność, prozę, zwykłą, przyziemną konieczność. PIEŚŃ NAD PIEŚNIAMI wyśpiewująca miłość czystą, wyidealizowaną, doskonałą,  niespełnioną. Wiążąca niemocą. Pozwalająca przeżyć. Jak w romantycznym uniesieniu. Patosie. Gdzieś mimo, obok życia. Ale kojąca i jątrząca mocne uczucie, gorące pożądanie. Skarga zakochanego bez pamięci, mimo przywoływania słowo po słowie poetycznego tekstu.

Powściągliwa, skupiona, konsekwentna pieśń aktorstwa. Wzruszająca z jednej, irytująca z drugiej strony. Bo piękno nieskuteczne, choć celnie, trafiające w punkt istotę rzeczy, jest w jakiejś mierze zabijające radość, sens życia. Wzmaga smutek, nicią słów tworzy kokon, buduje więzienie, zwiększa dystans oddalający zaspokojenie, spokój ducha. Znów spragnieni miłości skazani są na samotne przeżywanie bólu po kres życia.  Nastrój przygnębienia, nieporadności wobec losu rośnie. Bierne przyjmowanie decyzji podejmowanych przez znienawidzonych najbliższych/rodziców/, mimo symptomów buntu/ucieczka z domu, wybór własnej drogi na własnych warunkach/ jest nieskuteczne. Nie prowadzi do szczęśliwego rozwiązania. Nie powoduje oczekiwanego przełomu. Nic nie zmienia.

Monodram jest minimalistyczny ale silny przekazywaną nam opowieścią. Poraża niemoc poezji, mądrość w niej zaklęta, która wyrażając wzniośle rzeczywistość, jaka jest,  wynosi ją tylko na wyżyny, których zdobycie w realnych, konkretnych warunkach przez zwykłego śmiertelnego jest niemożliwe. Proponuje podróż w jednym kierunku. Samoudręczenia. Autystycznej egzystencji człowieka wydrążonego, pokonanego, z blaknącym wspomnieniem nieosiągalnego ideału. Co go ogranicza i niszczy. Prawda, że pięknie niszczy.

Wzruszająca opowieść. Czuła. Prosta. Jak poezja, pieśń lament, skarga wynosząca się swym dramatem nad innymi pieśniami.

PIEŚŃ NAD PIEŚNIAMI
Autor: Szolem Alejchem
Reżyseria: Maciej Wojtyszko
Muzyka: Jerzy Derfel
Obsada: Jerzy Walczak
Teatr Żydowski w Warszawie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz