Czyż nie jest boska?
Boska Komedia nie tylko prezentuje i ocenia to, co jest najlepsze w odchodzącym roku w polskim teatrze ale i to, co ma szansę wpłynąć na nasze życie teatralne w roku następnym. Zauważa główne, ważne trendy ale i stara się je kształtować. To wyjątkowe, szczególne znaczenie kulturotwórcze festiwalu. Zwłaszcza, że wychodzimy poza własny polski tylko punkt widzenia i wartościowania. Jury ma skład międzynarodowy. To bardzo cenny zabieg formalny, który skutkuje większym obiektywizmem, szerszym polem widzenia i zdystansowanej oceny tego, co polska scena teatralna sobą reprezentuje.
Poziom artystyczny jest najwyższy w kraju. Znaczenie programu festiwalu ogromne. Boska Komedia jest boska. Sięga szczytów. A nam uzmysławia, że te szczyty są dla nas, widzów, w zasięgu zdobycia. I poczucia olbrzymiej satysfakcji smakowania zwycięstwa po trudzie wspólnej z twórcami wspinaczki.
Nie wszystkie spektakle widziałam. Ale nie szkodzi. Większość zainteresowanych jeszcze nie widziała. Wszystko przed nami, w ogromnej liczbie, nieobecnymi. Szczególnie WYCINKA Krystiana Lupy mnie interesuje. A nagroda dla reżysera wyjątkowo cieszy. Zwłaszcza po tym, jak Jacek Wakar ogłosił wszem i wobec po POCZEKALNI 0, MIEŚCIE SNU, że Krystian Lupa się skończył. Prawdę mówiąc, to ten krytyk się wtedy dla mnie skończył, wieszcząc tak zaskakująco złowieszczą opinię wyrok. Jego prawo. A przecież wiadomo, że ten, kto jest aktorem, reżyserem, każdym innym twórcą, artystą, wykonuje zawód najwyższego ryzyka. Teatr to działanie zespołowe. I każda premiera jest niewiadomą. A Krystian Lupa jest klasą samą w sobie. I okazało się, że się nie skończył a poszedł dalej w swych poszukiwaniach, rozważaniach, działaniach niż ktokolwiek inny w kraju. Werdykt jury Boskiej Komedii to potwierdza. Krystian Lupa jest najlepszy. Najciekawszy. Najwartościowszy. Jest zdystansowany do siebie i swojej twórczości, dorobku. Jest odważnym reżyserem w swym bezkompromisowych poszukiwaniach artystycznych. Ma świeże spojrzenie, ważne dla współczesnych analizy rzeczywistości. Nie unika błędów, nie wypiera się ich. Podąża dalej. Mimo wszystko. W intencjach uporczywego dochodzenia prawdy jest nieugięty. Imponuje pod każdym względem. Mnie imponuje. I intryguje, ciekawi. Chcę zobaczyć, co on widzi. Chcę poczuć, co on czuje. Chcę dociec, czego on docieka. I móc to zakwestionować, jak on kwestionuje i poddaje ocenie. Tak, na szczęście mam, mamy Krystiana Lupę. Ale nie w Warszawie. POCZEKALNIA już na nas nie czeka, MIASTO SNU śpi, w komercji i bylejakości otoczenia, pogrążone. Budzi się raz na jakiś czas. Wtedy jest transowo. MARILYN , co z MARILYN? To PERSONA non grata w Dramatycznym sensie bezsensu. Podobnie z CIAŁEM SIMONE. Chyba się już rozłożyło. RODZEŃSTWO nas ostatnio odwiedziło na dwa wieczory i dość. A mógł się, a powinien Lupa zakotwiczyć w Warszawie. WYCINKA, po sukcesie, musi już najechać na stolicę i wyciąć jej repertuaru mizerię w pień. Przecież to takie trudne w teatrze mówić, pytać uczciwie o rzeczy istotne. Prawda? A więc IMKA czy WST? Kto będzie pierwszy, skuteczniejszy? Chyba IMKA. Na pewno IMKA. WST umiera.
Dziś/15.12.2014/w Dwójce Polskiego Radia Jacek Wakar odwołał swój kuriozalny werdykt. Myślę, że nie miał innego wyjścia. Cieszy mnie, że się przyznał do błędu. Wycofał. Uff, odetchnęłam. W końcu wyrok krytyka teatralnego w Polsce może być ostateczny. Brzmiał jak ostateczny.
Cieszy mnie również bardzo nagroda dla dojrzałej, trudnej, złożonej roli Danuty Stenki w DRUGIEJ KOBIECIE. Kolejnej zresztą wybitnej, wspaniałej, zjawiskowej. Wszystkie jej role są bardzo ważne. Danuta Stenka to niezwykła, wielka aktorka. Osiągnęła zdolność całkowitego panowania nad postacią, którą gra. I nad widzem, którego natychmiast dla niej zawłaszcza. Precyzja warsztatu aktorskiego, bogate doświadczenie, pielęgnowany i rozwijany talent, jej osobowość nadają ten typ wiarygodności psychologicznej, że skupia uwagę widza i przekonuje go do przekazu scenicznego. I dystans do siebie, bezkompromisowość, zdolność otwarcia, podjęcia ryzyka, przekraczania granic. To umiejętności miary najwyższej maestrii. W DRUGIEJ KOBIECIE Danuta Stenka jest niezwykła. Są momenty, kiedy czujemy, że gra siebie samą. Ekstremalnie. Na granicy prywatności. Na ostrzu osobistych przeżyć, doznań, doświadczeń. Na krawędzi wytrzymałości emocjonalnej. Wysyła ku nam silny przekaz o mocy wstrząsu. Końcówka spektaklu jest zagrywką pokerową. Stenka wrzuca do puli wszystko, co ma. Gra va banque. I efekt jest piorunujący. Bardzo, bardzo jestem ciekawa jej milczącego monologu w KONCERCIE ŻYCZEŃ. Granie tylko ciałem. Kontekstem. Będzie ciekawie!!
Piotr Skiba z nagrodą!Nie Jan Frycz tak chwalony przez krytykę polską? A to niespodzianka. I bardzo dobrze, gratulacje dla Pana Skiby! Myślę, że wszyscy się teraz dokładniej mu przyjrzą. Zastanowią. Docenią. Tak i ja zrobię. Do tej pory zwracał moją uwagę naturalnością, pewną nieśmiałością, wycofaniem. Czułam w jego postaciach scenicznych zawsze coś kruchego, delikatnego, niedookreślonego. Jakby niosły w sobie jakiś ból, cierpienie, skazę.
Krzysztof Dracz to artysta utalentowany, o dużych możliwościach aktorskiej ekspresji. Rzeczywiście przykuwa uwagę. To prawda, że w KLĄTWIE może się popisać i wykorzystuje w pełni tę szansę. Nie szarżuje, gra powściągliwie, profesjonalnie, lekko. Różnicuje postacie sceniczne i robi to w oka mgnieniu. Ot, tak po prostu. To oczywiste, że został zauważony. Jest doskonały. Brawo!!
Anna Kłos-Kleszczewska popisała się charakterystycznie, komediowo. Jest w KLĄTWIE głośna, skrzeczliwa, zabawna, nadekspresywna. Adekwatnie do przyjętej konwencji humoru rozróby i zgrywy. No, poleciała tak, że trudno jej nie dostrzec, nie zapamiętać. Ale nagrodzić? Muszę jeszcze nad tym pomyśleć, gdy poznam całą konkurencję aktorki. To ciekawy werdykt. Intrygujący.
Tak jak interesujące są zawsze uzasadnienia werdyktu, tak również ciekawe by było wyjaśnienie, dlaczego ten czy inny spektakl nie znalazł uznania w ocenie jury. Szczególnie dotyczy to DZIADÓW w reżyserii Radosława Rychcika, które wzbudziły w Polsce tak duże zainteresowanie i akceptację zarówno widzów, jak i krytyków. Spektaklu nie widziałam. Być może nasza krajowa akceptacja współczesnej interpretacji inscenizacyjnej DZIADÓW nijak nie przystaje do tego, co świat zewnętrzny z tego rozumie i czuje. Może ta uniwersalną opowieść o wszystkich, którym kiedykolwiek odmawiano prawa do wolności i godności jest dla nas tylko świeża, interesująca. Może synchronizacja naszego narodowego dziedzictwa ze światem nie do końca jest udana, bo mimo popkulturowego kodu jest nieczytelna i artystycznie nieuzasadniona. Zwłaszcza w porównaniu z pozostałymi, nagrodzonymi spektaklami. Tak bardzo chcielibyśmy wyjść poza granice własnego sobą tylko zainteresowania. A tu okazuje się, że nasza klasyka romantyczna, mimo wszelkich zabiegów, pomysłów,starań, nadal pozostaje pozycją lokalną, dla nas, Polaków, tylko ważną. To oczywiście same domysły, spekulacje żadną informacją nie potwierdzone. Jak zobaczę spektakl może mnie oświeci dlaczego tak oczywiście światowe pozostaje nadal tylko krajowe. Tą całą spuściznę emocjonalno- historyczną tylko my, Polacy jako tacy, nosimy w sobie więc tylko my jesteśmy w stanie docenić przełom w interpretacji naszej świętości romantycznej. Ale, co ja tam wiem, nie widziałam jeszcze przedstawienia. Nie poczułam. Nic więc pisać nie powinnam. Nie powinnam.
Nie każdy może uczestniczyć w festiwalu. Ale przedstawienia będą przecież na szczęście grane. Wszystko przed nami. Nie byłam na boskiej Boskiej. Ale na wielu jej spektaklach tak. Nie wyobrażacie sobie, jak wielką satysfakcję daje fakt zgodności oceny jury z własną. Jeszcze ciekawiej jest gdy się rozjeżdżamy. To dociekanie w czym się różnimy i dlaczego, czego ja nie zauważyłam, co dostrzegli inni, to dopiero bonus festiwalowy. Dla mnie to najważniejszy festiwal w Polsce. Festiwal, którego program prędzej czy później zaliczam. Ale na którym nigdy, nigdy jeszcze nie byłam. Nie ja jedna. Nie ja jedna. Nie pierwsza. Nie ostatnia. W końcu to BOSKA!
GRATULACJE DLA NAGRODZONYCH, GRATULACJE DLA ORGANIZATORÓW, GRATULACJE DLA WSZYSTKICH UCZESTNIKÓW BOSKIEJ KOMEDII- ARTYSTÓW, JURORÓW I WIDZÓW.
Werdykt jury 7. Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia w Krakowie w składzie Norman Armour, Stefanie Carp, Peter Crawley, Judit Csáki, Bia Junqueira, Deepan Sivaraman, Meiyin Wang:
Najlepsze przedstawienie : „Wycinka, HOLZFÄLLEN" Teatru Polskiego we Wrocławiu za umiejętną krytykę pozycji artysty i konfrontowanie widzów z najbardziej niewygodnymi prawdami oraz totalność wizji, która dostarcza wielu wspaniałych teatralnych momentów(50 tys. zł).
Nagroda za reżyserię: Krystian Lupa, „Wycinka, HOLZFÄLLEN" w uznaniu za głębokie zrozumienie tematu i sprawowanie pełnej kontroli nad scenicznym światem oraz zaufanie i siłę, którą obdarza aktorów (10 tys. złotych).
Najlepsza aktorka: Danuta Stenka, „Druga kobieta" za brawurowe stawienie czoła wyzwaniom „teatru w teatrze” i sprostanie nie tylko roli, ale konieczności odważnego obnażenia się przed widzami (10 tys. złotych).
Najlepszy aktor : Piotr Skiba, „Wycinka, HOLZFÄLLEN" za rolę satyrycznego obserwatora zarażającego pasją zarówno aktorów, jak i widzów(10 tys. złotych).
Najlepsza aktorka drugoplanowa: Anna Kłos-Kleszczewska, „Klątwa, odcinki z czasu beznadziei" za wyjątkowy i inteligentny humor w odniesieniu do politycznego i demonicznego opętania, który sieje w nas niepokój (5 tys. złotych ).
Najlepszy aktor drugoplanowy: Krzysztof Dracz, „Klątwa, odcinki z czasu beznadziei" za połączenie pierwiastków powagi i zabawy nie w jednej, a kilku rolach w satyrze na współczesne społeczeństwo (5 tys. złotych).
Scenografia: Aleksandra Wasilkowska, „Kronos"
Jury chciało wyróżnić artystyczną interpretację pamięci i rolę procesu wymazywania w tworzeniu estetycznego świata przedstawienia (10 tys. złotych).
Muzyka oryginalna : Michał Lis, Piotr Lis, „Dziady"
Za pozostającą w zgodzie ze współczesną interpretacją klasycznego tekstu wielowarstwową i klimatyczną muzykę złożoną z oryginalnych kompozycji i przetworzonego materiału(10 tys. złotych).
Oprawa wizualna : Robert Mleczko, Bartosz Nalazek, „Kronos" w uznaniu za inwencyjne techniki i interpretację wizualną nietypowego tematu(10 tys. złotych).
Dodatkowo jury zdecydowało się przyznać dwa specjalne wyróżnienia dla spektakli „Klątwa, odcinki z czasu beznadziei” - za wirtuozerię zespołu teatralnego oraz dla spektaklu „Kronos” -za inwencję i podjęcie artystycznego ryzyka w adaptowaniu tekstu Gombrowicza i stworzenie prowokującego do myślenia spektaklu.
https://boskakomedia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz